Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szukam kobiety w celu białego romansu internetowego.

Polecane posty

Gość gość
Masz rację co do wariatów. Gość 7.50 to idealny przykład

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, tkwię w takim "białym romansie"internetowym od roku i podsumuję to tak: NIGDY WIĘCEJ!!! Bliskość emocjonalna olbrzymia i brak jakiejkolwiek chęci większego zaangażowania tej drugiej strony. Ogromne uzależnienie psychiczne, "huśtawka nastrojów", nawet myśli samobójcze w pewnym momencie się przemknęły... Nie wchodź w to! Nie wchodź w to! Będziesz czuł się po dłuższym czasie emocjonalnie stłamszony, sponiewierany i to znacznie gorzej niż po Twoich poprzednich- realnych związkach! Moja wirtualna znajomość nie była przewidywana jako "biały romans internetowy" (przynajmniej ja miałam inne oczekiwania! ) Mój znajomy (trochę starszy od Ciebie) jest typowym Piotrusiem Panem bujającym w obłokach- na razie "na garnuszku" u Mamusi i realne, prawdziwe życie niewiele go widać interesuje. Daj tutaj znać Autorze, że przeczytałeś ten mój post "ku przestrodze". Odezwij się i napisz, że przeczytałeś to, co powyżej! I jeszcze raz proszę nie wchodź w to! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, tkwię w takim "białym romansie"internetowym od roku i podsumuję to tak: NIGDY WIĘCEJ!!! Bliskość emocjonalna olbrzymia i brak jakiejkolwiek chęci większego zaangażowania tej drugiej strony. Ogromne uzależnienie psychiczne, "huśtawka nastrojów", nawet myśli samobójcze w pewnym momencie się przemknęły... Nie wchodź w to! Nie wchodź w to! Będziesz czuł się po dłuższym czasie emocjonalnie stłamszony, sponiewierany i to znacznie gorzej niż po Twoich poprzednich- realnych związkach! Moja wirtualna znajomość nie była przewidywana jako "biały romans internetowy" (przynajmniej ja miałam inne oczekiwania! ) Mój znajomy (trochę starszy od Ciebie) jest typowym Piotrusiem Panem bujającym w obłokach- na razie "na garnuszku" u Mamusi i realne, prawdziwe życie niewiele go widać interesuje. Daj tutaj znać Autorze, że przeczytałeś ten mój post "ku przestrodze". Odezwij się i napisz, że przeczytałeś to, co powyżej! I jeszcze raz proszę nie wchodź w to! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze to jeszcze raz ja- 8.23 i 8.25 (widzisz- emocje u mnie ogromne jak o tym piszę !)- może być również tak (i to jest chyba najgorsze!), że wplączesz się w taki "biały internetowy romans" z mężatką i to będzie już katastrofa po prostu! Zakochasz się (bo w sieci emocje są dokładnie takie jak w realu a może nawet silniejsze!), przyjdzie taki moment (bo przyjdzie!- wiem, co piszę!), że zechcesz się z nią spotkać a ona nie będzie tym zainteresowana albo będzie zainteresowana realnym (tym razem) romansem BEZ ZOBOWIĄZAŃ. Zniszczysz sobie psychikę a może nawet życie! Znajomość w sieci to MOIM ZDANIEM ogromna odpowiedzialność za emocje drugiego człowieka. Ogromna odpowiedzialność! Ja też przeżyłam rozczarowania w realu ale tego co przeżyłam w sieci- po prostu nie da się opisać! Nigdy więcej. Nigdy więcej. Jeszcze raz proszę: nie wchodź w takie "białe wirtualne relacje"!!! Daj znać, że przeczytałeś moje wpisy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07.55 wszyscy jesteście wariatami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to wygodne. Nie znajdziesz kobiety tak głupiej, która na zawołanie "ładowałaby" emocjami Twój telefon tylko dlatego, że realnych relacji boisz się jak ognia. Nigdy nie brakowało Ci fizyczności, Autorze...? I teraz też chcesz "bzykać" do woli, a dziewczyna niech pociesza Cię, gdy trzeba i wzdycha do Twoich wiadomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - bardzo mądra wypowiedź. Szczególnie ten fragment o "wzdychaniu do wiadomości". Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko posta z doceniam szczerość i emocjonalność Twojej wypowiedzi. Mam wrażenie, że są jednak pewne różnice. Przede wszystkim od razu na początku wyznaczyłem granicę i napisałem od kogo oczekuję odpowiedzi - od osoby, która czuje podobnie. Nigdy nie chciałem krzywdzić, nie krzywdzę i mam nadzieję, że nigdy się nie stanę człowiekiem, który będzie chciał krzywdzić innych, ale czy mogę brać odpowiedzialność za wszystkich? Jeżeli napisze do mnie ktoś, kto oczekuje w najbliższej przyszłości założenia rodziny, stałego związku itd, to będzie to ewidentnie osoba, która nie przeczytała tego co napisałem albo całkiem to zlekceważyła. Kiedyś chciałem naprawiać świat i prostować wszystko, dziś już wiem, że martwienie się o wszystko za każdego przynosi tylko ból i rozczarowanie. Podsumowując, chciałbym poznać kogoś, kto czuje jak ja i potrzebuje tego co ja, jeżeli ktoś ma inne odczucia i mimo to napisze, to nie mogę brać za to odpowiedzialności, robi to na swoje ryzyko. Natomiast jeżeli taka osoba się nie znajdzie, to trudno, też się z tym pogodzę, nie będę na pewno wciągał nikogo w taką sytuację nie stawiając sprawy uczciwie. Nie mam za bardzo pomysłu w tej chwili na swoje emocje niż taki układ, jak napisałem. Najpierw myślałem, że nie potrzebuję już nikogo, starczy mi książka, moje pasje, zainteresowania i tak dalej. Jednak od pewnego czasu poczułem coś w sobie - trudno mi to określić, najlepiej oddałyby to słowa "wyrwa w duszy". Zaczęło mi brakować czasem czułego, miłego słowa, możliwości pogadania z kimś od serca, tego wszystkiego po prostu, co napisałem w pierwszym poście. Natomiast wiem też, że nie jestem jeszcze gotowy (i nie wiem czy kiedyś w ogóle będę), żeby znów zaryzykować utratę prawdziwego, relnego związku, utratę wspólnych śniadań, wspólnego czułego budzenia się o poranku, wspólnych spacerów, takiego po prostu wzajemnego wtapiania się w siebie. Nie wiem czy znów mógłbym znieść to, że drzwi, które kiedyś były moim portem, domem, arkadią, staną się drzwiami dla mnie zamkniętymi, obcymi i staną się portem kogoś obcego. Moje przekleństw to dość romantyczna natura i dość duży sentymentalizm. Nie umiem tak łatwo przechodzić do porządku dziennego w sprawach uczuciowych, jak większość osób. U mnie to zawsze kończy się czarnym kłębowiskiem myśli, które trwa, trwa i trwa, a po dawnej miłości czuję wręcz fizycznie nawet pustkę w sercu. Nie będzie bez racji ten, kto powie, że może zamiast szukanie uczucia, przydałoby mi się na razie poszukanie dobrego psychologa. Może i tak, może i na to przyjdzie pora....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo smutne.. to co piszesz. Nie potrafiłabym w ten sposób, bolałoby od początku, że to tylko "na niby", nierealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna ciekawa 1
autorze wiec dlaczego jednak szukasz "romansu "przecież to jest postrzegane jako przygoda która nie ma siły może się skonczyc przyciąganiem wzajemnym prowadzącym lub wykluczającym sfery intymne . wiec powiedzmy szukasz flirtu czy szukasz miłosnej przygody z zakresu wiadomości tekstowych cos co jest bardziej niewinne ? nie do końca określone by skonsumować ?czy może się mylę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze- to ja z 8.23. Nie bierzesz pod uwagę, że wirtualny romans to EMOCJE- dużo intensywniejsze, niż w realu. Ty nie zdajesz sobie z tego sprawy a ja to przerobiłam niejako "na własnej skórze". Kalkulujesz sobie tę relacje "na zimno" a wygląda to tak, że w pewnym momencie wymyka się to spod kontroli. U mnie było tak, że facet szybko (zbyt szybko!) zakochał się we mnie, u mnie uczucie do niego przyszło dużo później- rozminęliśmy się z tym po prostu. Ta znajomość obojgu nam przyniosła straszne, niewyobrażalne cierpienie, ciągniemy to nadal bo uzależniliśmy się od siebie i żadne z nas (chyba prędzej będę to ja!) nie ma siły tego zakończyć. Jeszcze raz przestrzegam Cię- dla Twojego dobra- nie wchodź w taką "białą wirtualną relację", bo potrzebny Ci będzie nie psycholog a psychiatra. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.36 bOZE KOBIETO CO SIE TAK SPINASZ Przeciez historia autora nie musi być pisana tak jak twoja i twojego wirtual lowelasa . każdy szuka to co chce on wyjasnil granice a ty trajkotasz tylko o swoim jakby nie wiadomo co . nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka he ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po przeczytaniu Twoich postów autorze odnoszę wrażenie, że Tobie potrzebna jest raczej wirtualna przyjaciółka/psycholog/ taka, która uleczy Twoje poranione serce i duszę. Do której będziesz mógł się wypłakać w rękaw i zawsze dostaniesz pocieszenie i dobrą radę. Jestem kobietą mężatką po 60-tce i doskonale rozumiem to co czujesz. Też potrzebuję czasami powiernika a nie znajduję go w bliskim mi otoczeniu tzw. bratniej duszy/ bez żadnych ograniczeń, ufnej, nieosądzającej, nie z przerośniętym Ego itp./ Ludzie dążą dziś za czymś innym. Sprawy duchowe i emocjonalne drugiego człowieka zeszły na dalszy plan. Wierz mi nie znajdziesz tutaj takiej kobiety w Twoim wieku lub młodszej bezinteresownej. Kobiety mają inną psychikę niż mężczyźni, one zawsze wcześniej czy później zakochują się. A tym samym będą oczekiwały od Ciebie tego samego. Nie ważne czy to będzie bez seksu, czy też wirtualnie między Tobą a kobietą powstanie więź emocjonalna. Moja rada najlepszym powiernikiem dla Ciebie może być Twoja mama jeżeli ją masz. Potrzebujesz dużo czasu by wyleczyć swoje rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nn
Kiedyś też myślałem tak jak autor, ale tak się uwikłałem emocjonalnie, że do tej pory nie mogę się uwolnić :) Praktycznie bez kontaktu, ale mysli wciąż są i nie dają zapomnieć. Tak się złożyło, że w realu też wszystko mi się zawaliło, podniosłem się, pogodziłem, ale przestrzegam tak jak ten ktoś powyżej, bo te pisane emocje sa duzo wieksze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 15.19 mogę być twoim wirtualnym powiernikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość nn dziś - no przecież tak jak piszę o tym od rana. Te emocje w necie są nie do opisania! Przywiązanie emocjonalne jest ogromne! Nikt tego nie wie, kto tego nie doświadczył!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dalej chcesz rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - nie rozumiem... w jakim kontekście jest ta wypowiedź? Czego dotyczy i rozmowy z kim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dotyczy ciebie, rozmowy ze mną, w takim kontekscie iż szukasz rozmówcy powiernika myśli swoich kogoś komu chcesz przekazać co w zakamarkach duszy twojej siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gość z 15.19 mogę być twoim wirtualnym powiernikiem. Dobrze. Określ płeć i ile masz lat może Cię wybiorę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty określ i udowodnij iż nie jesteś pierwszą lepszą z kafe bo z takimi nie piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - to chyba nie ja, bo ja jestem tą, która przestrzega przed takimi "białymi romansami" w internecie. Ja żadnego powiernika nie szukałam i nie szukam. Nie w internecie. Tu nic nie jest prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest prawdziwe, Ty jesteś prawdziwa tak jak i ja, ten który gdzieś tam do kogoś klika, też prawdziwy. ..a skoro tu jesteś to szukasz tylko chyba negatywne doświadczenia masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.55 Prawdziwe..nieco inne niż realne życie ale toczące się równolegle z prawdziwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez romansu
Wydajesz sie milym czlowiekiem. Do popisania chetnie,gdyz jestem sama i narazie tak zostanie. Brakuje mi czasu i tez ochoty na romanse, mam duzo obowiazkow. Lubie czytac i rozmawiac. Bede sledzic watek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kobieta po 60
gość dziś Ty określ i udowodnij iż nie jesteś pierwszą lepszą z kafe bo z takimi nie piszę. Jeżeli ten post jest skierowany do mnie to już się określiłam we wpisie z godz.15:19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz na @ do niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja rozumiem autora bo sam tego chcę i tylko tego potrzebuję i Uważam że na pewno tu znajdzie taką ktora sprosta jego oczekiwaniom.Kwestia czasu i odpowiedniego bajeru ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.03 Masz kiepski bajer skoro jeszcze nie znalazłeś dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 16.59 pisząc tu z kimś nigdy nie postrzegaj tego w taki sposób iż to nie jest prawdziwe, pamiętaj zawsze źe po drugiej stronie też jest człowiek, realny, żywy człowiek choć można się też gorzko rozczarować bo nigdy tak naprawdę nie wiemy na kogo trafimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×