Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzqqa00

Mój chłopak zaprosił mnie na obiad, za który sama zapłaciłam

Polecane posty

Gość zuzqqa00

Więc tak. Nasze początki- cudnie, pięknie. Zaprosił do kina, postawił bilety, jedzenie itp. widać było, że zależy mu bym była szczęśliwa. Należy podkreślić, że nie jestem typem materialistki po prostu fajnie jest gdy chłopak ot tak przynajmniej częściej niż rzadziej zapłaci za swoją dziewczynę. Nie jesteśmy świeżą parą, znamy się już dość czasu. Ostatnio zaprosił mnie na obiad. Szczerze mówiąc nawet w ogóle nie miałam na niego ochoty, ale zgodziłam się bo stwierdziłam ,ze to miły gest z jego strony. Po zjedzonym obiedzie czas na rachunek, i? On wychodzi z tekstem, który miał być zabawny "o to kolezanka placi za siebie''. Uznałam to jako żart, jednak nie ukrywam ze głupio mi się zrobiłlo, więc powiedziałam mu że oddam mu pieniądze jak rozmienie bo miałam akurat przy sobie całe 100, myślałam ze powie żebym się nie wygłupiała, bo to on zapraszał itp. jednak odpowiedź była troche inna. NA PEWNO NIE MASZ DROBNIEJ? NO OKEJ. po czym on zapłacił bo nie miał wyjścia, wyszliśmy z restauracji i udaliśmy się do sklepu bym ja mogła rozienic pieniądze i oddać mu 20 zł za sałatkę. On wziął zadowolony, a ja byłam nieco zdruzgotana. Nie jestem typem księżniczki, ale nie wydaje wam się że gdy chłopak zaprasza na obiad nie powinien zapłacić za swoją dziewczyne? To nie jest jednorazowa sytuacja, podobnie zaczyna się dziać coraz częściej. Tak jak mówiłam na początku chciał się pokazać jaki to nie on, teraz wychodzi z niego za przeproszeniem PROSTAK. ps. niedawno miał również pomysł byśmy poszli na lodowisko, które kosztuje zaledwie 10 zł. powiedziałam że nie mam pieniędzy chwilowo czekajac na jego reakcje. Reakcja? NO OK TO INNYM RAZEM Jak wam się wydaje? Przesadzam i on ma racje? Czy serio zachowuje się jak burak? dodam również że biedny nie jest, a to też wiele zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po ile macie lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile macie lat? zarabiacie czy jesteście na utrzymaniu swoich rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może akurat on nie ma kasy.. zdarza się , Zresztą Ty też możesz go zaprosić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musi za cb placic ale kultura wymaga ze jesli zaprasza to nie bierze kasy. Prostak i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzqqa00
mamy po 14 lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:O dzieci do lecji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzqqa00
nie stać mnie żeby za niego płacić . ostatnio nawet nie miałam za co kupić podpasek !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boże gimbazy takie problemy mają !!! do maka chodzcie i tyle!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w swoim życiu kilkakrotnie na tzw. pierwszych randkach , na których zapłaciłam za obiad za siebie i faceta! Na te obiady (do drogich restauracji) oczywiście zapraszali panowie i... nie kwapili się uregulować rachunku, kelner stał, więc "zachowywałam twarz" i płaciłam za oboje! Nie muszę dodawać chyba, że te "pierwsze" randki z tymi panami były dla mnie ( i dla nich też) ostatnimi. Ale żeby "do końca zachować klasę" pozwalałam się nawet odprowadzić do domu :) ale facet był już na zawsze "skreślony". Twoja sytuacja Autorko nie była więc wcale najgorsza. A że zapłaciłaś za sałatkę :)- ja byłam na obiedzie "z przystawkami", daniem głównym , deserem i kawą :), więc u mnie było gorzej... Póki co- przyglądaj się bacznie temu Twojemu "facecikowi". Jak będzie odstawiał takie "numery"- wiej od niego gdzie pieprz rośnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzqqa00
Mamy po 18 lat (tamta odpowiedź to jakis fejk) On jest na utrzymaniu rodziców, rodzice są po rozwodzie a tatus przelewa mu co miesiac pieniazki na konto, zreszta czesto chwali mi sie ile ma pieniedzy nie wiem po co, skoro jeszcze bardziej sie pogrąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś a ty ile lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałbym uściślić czy w tym "związku" istnieje wzajemność, czy dotąd jedynie facet płacił i czy użył słowa "zapraszam", czy zaproponował wejście do knajpki, a dziewczyna po prostu założyła, że skoro zapłacił 50x, zapłaci i pięćdziesiąty pierwszy. Jeśli Cię zaprosił, to dlaczego nic mu nie powiedziałaś na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prostak, jak zaprasza to płaci a Ty ewentualnie po iluś wyjsciach możesz się zrekompensować i też zaprosić go gdzieś ale zaprosić i zarzadac zaplaty to chamstwo. Ja nigdy jako dziewczyna/narzeczona czy nawet po ślubie nie zapłaciłam w restauracji. Nawet jak ja inicjowalam wyjście. Oczywiście nie chciałam wykorzystywac, więc zapraszalam do siebie na kolację albo rezerwowalam bilety do teatru itp. W ranach rewanŻu, ale takiego cyrku jak u Ciebie nie wyobrażam sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzqqa00
Cżesto za niego płace, gdy do mnie przyjezdza a dzieje się to conajmniej raz w tygodniu jeszcze nie zdazyloby sie by on zaplacil, po prostu nie wiem uznaje taką regułe że on jest u mnie wiec gdy zamawiamy np pizze do domu ja płacę. Ale jak już jesteśmy u niego, ja płace za siebie. Trochę dziwne i zacyzna mnie denerwować. a cięzko mi zwrócić mu uwagę bo boje się ze pomysli ze jestem materialistką, a jachcę tylko odwzajemnienia. Zdarza się że np robię mu niespodzianki przynoszę kawę do domu za którą nie kaze mu placic z własnej godnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie przy jego zaproszeniach pytaj czy placicie kazde za siebie i moze zrobi mu sie glupio. Z tymi lyzwami za 10 zl zenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wobec tego myślę, że jeśli jest "reformowalny" i "rokuje" to powiedz mu, że przyjęło się, iż zapraszający płaci i jesteś rozczarowana jego brakiem kultury. Aby uniknąć w przyszłości takich sytuacji, prosisz, by jasno komunikował, jeśli ma problemy finansowe i chce, byś zapłaciła za siebie - bo Ty np. możesz również nie mieć pieniędzy. Niech nie obchodzi Cię, czy będzie uważał Cię za materialistkę, czy też nie, skoro wiesz, że nią nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzqqa00
Najśmieszniejsze jest to, że przy kolegach jest zupelnie inny. Ostatnio gdy bylismy w galerii z jego kolegami poszlismy do sklepu bo chciało mi sie pić. ZAWSZE płaciłam za siebie a przy kolegach? DAJ, JA ZAPŁACĘ. po czym tydzien pozniej podobna sytuacja ale sami? i zgadnijcie kto placil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci i tyle po 18 lat a za gumy kto płaci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś I ty smiesz dawac komus rady? Haga, jesteś żałosna, zachować klasę, płacisz i pozwalasz sie odprowadzać, chyba nie dla zachowania klasy, bo tej nie masz, tylko masz zero poczucia wlasnie wartości i brak asertywności a może boisz sie ze cie wyzwia jak ośmielisz sie poprosić zeby pan zapłacił chociaż za siebie. Wwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww... A ty autorko nie masz języka w gębie? Same jakies zakompleksione bidulki tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On zaczyna Cie wykorzystywac. Swoja droga, ja w waszym wieku, chodzac do szkoly nie mialam kasy na zapraszanie i placenie za kogos, w inny sposob sie spedzalo czas. Moj chlopak wtedy mal 350 zl alimentw, wydaje sie niewiele, ale 10 lat temu jednak inna sila nabywcza i to bylo sporo kasy dla osoby uczacej sie, bedacej na utrzymaniu rodzicow. Raz zaprosil mnie na pizze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 12:22 ja bym na Twoim miejscu zamiast placi za cala kolacje, zawstydzala takiego delikwenta przy kelnerze i mowila, ze place tylko za swoje dania,a co zrobi facio jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzqqa00
Rozumiem i zdaje sobie sprawe ze jestesmy jeszcze gówniarzami, bo to tylko 18 lat, ale chcę teraz zwrócić na to uwagę, bo jest dla mnie bardzo ważny i nie chce tego kończyć tylko spróbować to zmienić zanim nie będzie za późno. Spróbuję zwrócić mu jakoś delikatnie uwagę, że zaczyna mnie to irytować. Wydaje mi sie, ze kiedys byl taki bo sie o mnie starał. Teraz wie ze mnie ma i nie musi sie o nic starac, dlatego ma wyj . . . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"o to kolezanka placi za siebie'' x Z męskiego punktu widzenia po takim tekście mogę śmiało stwierdzić że parą to wy jesteście tylko i wyłącznie z Twojego punktu widzenia, dla niego jesteś jak sam powiedział... koleżanką, którą zapewne od czasu do czasu sobie bzyka. Wspólne wyjścia i seks nie czynią z was jeszcze pary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co sie z takim dupkiem zadajesz ? Moj facet nigdy nie pozwolił zebym cokolwiek placiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzqqa00
Co myslicie o tym bym mniej była zaangażowana w związek i więcej oczekiwała od niego? Może wtedy zaczałby się bardziej starać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzqqa00
o to kolezanka placi za siebie'' x Z męskiego punktu widzenia po takim tekście mogę śmiało stwierdzić że parą to wy jesteście tylko i yłącznie z Twojego punktu widzenia, dla niego jesteś jak sam powiedział... koleżanką, którą zapewne od czasu do czasu sobie bzyka. Wspólne wyjścia i seks nie czynią z was jeszcze pary. Jesteśmy razem od ponad roku a nieraz tak mówi do mnie jako "koleżanka" dla żartów. Nie współzyjemy jeszcze wiec na pewno nie masz racji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym po takim zaproszeniu juź wiecej zadnego zaproszenia nie przyjęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to tym bardziej jeśli ze sobą nie sypiacie jeszcze to o związku nie ma mowy, jesteście po prostu przyjaciółmi i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×