Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona narzeczona

Poważny problem w związku i podejrzenie zdrady

Polecane posty

Gość zrozpaczona narzeczona

Jestem z narzeczonym już prawie 4 lata, ale od trzech miesięcy wszystko się wali. Ma do mnie pretensje, że pracuję zbyt dużo, a od czasu gdy dostałam awans i zarabiam głupie 100 zł (dokładnie 87) więcej od niego, to już po prostu kłótnie wybuchają codziennie. Nie biorę nadgodzin, pracuje po 8 h pięć dni w tygodniu. Jak wracam, a jego jeszcze nie ma (pracuję od 8 do 16) to zrobię mu obiad, ogarnę mieszkanie. Raz w tygodniu, to on jest wcześniej ode mnie. Pracuje tyle co ja też 8 h, też za biurkiem. I co? Nigdy niczego mi nie przygotował. Siedzi rozwalony na kanapie, sam je kanapki, a mnie ma gdzieś. Co najgorsze, mam chyba powody myśleć, że nie jestem jedyną kobietą w jego życiu. Bardzo często wraca z pracy godzinę, czy dwie później, tłumacząc, że nie mógł wyjść wcześniej. Problem w tym, że niedawno spóźnił się prawie trzy godziny, nie wysyłając mi SMSa ani żadnej wiadomości- jak się później okazało zapomniał telefonu. Zadzwoniłam do jego szefa (mój znajomy) a on mi oświadczył, że szanowny narzeczony wyszedł już dawno do domu. Zaczęłam się martwić. Chłop wrócił cały i zdrowy, i twierdził, że był w pracy. Zrobiłam mu awanturę (po raz pierwszy to ja zaczęłam) a on powiedział, że szef się pomylił. Nie uwierzyłam, ale dałam spokój. Mam jeszcze jeden powód, by podejrzewać zdradę. Ostatnio brakuje mu pieniędzy. Oszczędzaliśmy na zakup mieszkania. Cóż, teraz to tylko ja odkładam. Od listopada nie dorzucił nawet 100 zł, tłumacząc, że musiał pomóc rodzicom. Byłam w stanie to zrozumieć, nie miałam pretensji. Ale przy tych okolicznościach, wiecie jak to wygląda. Kocham go, nie potrafiłabym odejść. Ale jest mi źle. Czuję, że mnie oszukuje, prawie ze mną nie rozmawia, jeśli już to krzyczy. Rozmawiałam z mamą, radzi mi, żebym dała sobie z nim spokój. Ale jak to zrobić, kiedy się kocha? Mam 28 lat, dobrą pracę, sama dam sobie radę. Na samą myśl o odejściu aż mam ciarki. Płaczę prawie codziennie, kiedy nikt nie widzi. Macie jakieś rady? Zależy mi na obiektywnym punkcie widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ściemnia i co gorsza zachowuje się w sposób niegodny. Szkoda, że ludzie niszczą sobie relacje takimi błahostkami. Powiedziałbym, że jest taki jak wszyscy - samiec, stać go na siebie, ma wyobrażenie o swoim potencjale. Stała relacja go gniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro, tak, jak napisałaś, nie potrafiłabyś odejść, to po prostu ułatwij mu popełnianie zdrad, nie dzwoniąc do szefa, nie przeglądając telefonu etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli go kochasz pusc go wolno bo widac z toba szczesliwy nie jest. A siebie pokochaj i odejdz bo tez szczesliwa nie jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×