Kolejna noc spędzam płacząc

Za kilka miesięcy ślub a mój przyszły mąż ma mnie kompletnie gdzieś. Ignoruje nie przytula nie całuję, dopiero jak mówię,że skoro tak mnie traktuje to nie widzę dalszego sensu tego ciągnąć,zaczyna przepraszać całować na rękach nosić za kilka godzin lub na drugi dzień znowu to samo. Nie wytrzymuje już tego psychicznie jak tak można grać uczuciami :( Im bliżej ślubu tym gorzej, klocimy się dzień w dzień. Praktycznie czasu że soba nie spędzamy bo albo jesteśmy zapracowani albo on spędzał czas sam, dla mnie miejsca nie ma. W nocy odwraca się plecami a ja placze, z bezsilnosci zastanawiając się co dalej, co zrobic skoro rozmowy i inne rzeczy już nie działają ;(

ojejku normalnie proste jak drut jak nie chcesz tak żyć to się z nim nie chajtaj i poszukaj sobie innego i tyle

Łatwo napisać trudniej zrobić. Mamy rocznego syna.Wesele zamówione w części opłacone. Goście zaproszeni. A on mi takie jazdy robi :( Przez całe 4lata naszego związku był wspaniałym facetem. Od kilku tygodni jakby coś w niego wstąpiło. Totalnie inny facet :( Najlepsze jest to że jak juz mu mówię że myślę o odwołaniu ślubu to mi mówi,że zwariowalam,że przecież wiem że mnie kocha i próbuje mnie przekonać. Na drugi dzień znowu to samo, znowu traktuje mnie jak powietrze, unika , woli grać na ps niż spędzać razem czas. Nie wiem już sama co zrobić :(

A nie pomyślas,ze może poznał kogoś? I cała uwagę poświęca tej osobie dlatego na Ciebie nie zwraca uwagi?

Jesli tak robi przed slubem to nie ludz sie ze po bedzie inaczej! No chyba ze przechodzi jakis trudny okres w swoim zyciu o ktorym Ci nie mowi