Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

miłość po 40ce

Polecane posty

Gość gość

Temat dla Tych co trafiła im się miłość po 40 ce. Bardzo trudna niespodziewana ale szalona i bardzo jej szukali.Jak sobie poradzić? Wiele do stracenia.Brak możliwości bycia razem.Rezygnować czy walczyć. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćstka
rezygnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu kurfa brak mozliwosci bycia. zamykasz sie w ciasnej pulapce umyslu wlasnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowanie rezygnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość trafia się w każdym wieku. Także szalona. Niespodziewana czy poszukiwana? Jeśli wiele do stracenia i brak możliwości bycia razem to po pierwsze już sobie sama odpowiedziałaś, że nie warto w to brnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego będziesz miała same kłopoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tylko od was zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walczyć. Zawsze jest jakieś wyjście. Zakochałam się i nie odpuszczę. Prawie 44.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dzięki. Skusiłem się jeszcze raz. Ale żałuję szkoda zmarnowanego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście dziwni,wszystko przeliczacie na czas i korzyści chyba,naprawde chodzi o szklanke wody na starość,o to tyle hałasu z kim zwiedniecie z nudów czy jak,chyba milosc jest wartoscia sama w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:44 Księgowi tego nie zrozumieją, to nie ich poziom jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ludzie z natury są interesowni i leniwi, myślą w kategorii "co ja z tego będę miał/ miała" Chcieliby nic nie robić , nie wkładać w nic wysiłku ale mieć korzyści. Marnują swój czas na pierdzeniu w fotele ale tego jakoś nie zauważają. Chcieliby z góry wiedzieć , ze robiąc coś , coś z tego będzie bo jak nic z tego nie będzie to będzie zmarnowany czas. I tak cale życie siedzą w jednej firmie za nędzne grosze, z jedna osoba , z którą już dawno nic ich nie łączy i użalają się nad swoim losem dalej pierdząc w fotel ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P********z jak potluczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, ale zauważmy, że po 40 wiele osób ma ułożone życie lub też ta druga osoba ma kogoś, dom , dzieci etc,. Jeżeli jest się w takiej sytuacji, to mało kto myśli o miłości i mało kto jej szuka, a jak już przyjdzie "niespodziewanie" to przeważnie się rezygnuje, bo z jednej strony mamy -dom/męża/dzieci/rodzinę/znajomych / wspólne sprawy i przyzwyczajenia, a z drugiej ...no cóż - te uczucia - aż uczucia i tylko uczucia. Jak myślicie, na którą stronę przechyla się szala w takich momentach ? Miłość w dojrzałym wieku jest bolesna - tak wynika z moich obserwacji. Niestety jest traktowana jak nieproszony gość i przeważnie się ją tłamsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak ,ale z drugiej strony to też dziwne nie móc kochać osoby która jest zawsze obok we własnym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak ,ale z drugiej strony to też dziwne nie móc kochać osoby która jest zawsze obok we własnym domu x Bo jak się nie dba o związek, o miłość to później się tylko mieszka osobą obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcecie wiedziec czy ta miłosc przetrwa i co robić aby przetrwała, napiszcie do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To naciagaczka odradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba dbać o miłość do swego obecnego partnera. O ile jeszcze jest ta miłość, bo jeśli już jej brak, to związek z kimś innym jak najbardziej można zacząć nawet po 40... Gorzej jeśli się kocha obu, wtedy jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie ktoś był tyle wart że szkoda czasu. Bo przecież o zdrowiu i innych aspektach nie ma co wspominać. Komu to potrzebne po co pisania. W każdym wieku jest tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cóż, nie żałuję niczego choć gdybym mogła wybierać, poszłabym gdzie indziej i nigdy bym go nie spotkała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym przeliczala faktycznie co z tego będę mieć to już dawno by się skończyło. Ktoś nisko bardzo myśli. Przyznaje , niespodziewana miłość ale wyteskniona, to prawda.Jeśli chodzi o brak możliwości bycia razem to realizm a nie ciasne myslenie.Rozpatrywałam to na tysiąc mozliwosci.sposobów. Zależności i obowiązki rodzinne ,brak pracy. zatem i kasy na rozpoczęcie czegoś nowego.To nie jest juz tak gdy mielismy po 20-30lat.Nie będę opisywać bo kto zna choć trochę to wie jak to wyglada.A z drugiej strony wiem ze to juz po raz ostatni w życiu takiego człowieka spotkałam. Nie będzie następnej szansy.Bo nie ma czasu . Juz nie zawalcze.Nie chce.Uczucie zostaje w srodku nas.Można tylko powierzchownie odejść. Dla dobra innych np.Ale siebie wtedy złamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jak w tej piosence "co zrobimy z tą miłością" ? chyba nic jeżeli jest ktoś zajęty i w miarę szczęśliwie to ok ale jeżeli nie jest się szczęśliwym i mimo to nic się nie robi to dopiero dramat starszym po prostu trudniej wyjść ze swojej strefy ochronnej i rzucić się na głęboką wodę. Do tego mieć trzeba odpowiedni charakter i duszę marzyciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się tak właśnie zakochałam w facecie powiedziałabym wspaniałym, fajnym, mądrym, rozrywkowym, kochającym i dobrym i stało się przez chwilę nieuwagi pękła prezerwatywa. On nie chce dziecka, ja nie usunę, on zerwał kontakt i dowiedziałam się kim dla niego jestem. Takich słów nikt by nie chciał usłyszeć. Żałuję bardzo. Mój mąż jest w stanie mi wybaczyć i przyjąć z powrotem pod swój dach ale dzieci nie wybacza mi więc nie mogę wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nic nie zrobimy tak miłość zaschnie jak kwiaty .Nie dbam o jakąś strefę ochronna swoją. Co to jest?Jakiś domek cieply z obiadem i tv czy samochod?.Może wzgledny spokoj bez rozmow?Nie chce tego.Chodzi o tych za których jestem odpowiedzialna.Inaczej juz bym z nim byla.Kiedy kończą się nadzieje i pomysły pozostaje bezsilność. Po co los postawił nam tak trudne zadanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma rzeczy niemozliwych.sa tylko ludzie którym sie nie chce. taka prawda.a jak sie nie chce, to tak naprawde to zadna milosc. kiedys przeczytałam mądre słowa -" nie masz nic do stracenia podążajac za marzeniami, ale rezygnujesz strate wszystkich marzen probując wiesc "bezpieczne zycie"... I takie bezpieczne zycie toczy sie w wielu małzenstwach..zycie obok siebie, trwanie w czyms co nie jest juz miloscia, dla dzieci / chociaz one czuje ze cos nie gra/, bo dom, bo kredyt, bo sasiedzi, rodzina, znajomi...Ja na twoim miejscu walczyłabym a ty zrobisz co uznasz za słuszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"miłość "-uczucie które nas sponiewiera, doda skrzydeł, sprawi, ze cierpimy. Zwykle wybucha nagle i niespodziewanie to fakt, ale zazwyczaj też kończy się tak jak i przyszła- wielkie bum, wielkie cierpienie, zawód. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że nie warto. W życiu miałam wiele związków, które zawsze wydawały mi się szalone, wspaniałe, uczucie rozbłyskało...i kończyło się jak zwykle-wielkim cierpieniem . Mam meża, gdy Go poznałam wiedziałam, że to On i tylko On. W naszym już małżeństwie zdarzyły mi dwie fascynacje. trwały nawet kilka lat, ale nigdy nie zostały one nazwane ani też , że tak się wyrażę skonsumowane. Do dziś mam kontakt z tymi osobami. Wiem, widzę, że choć fascynacja była wielka, nie warto byłoby tracić mojego Męża. Kochamy w tych osobach, naszych fascynacjach, to novum, tę świeżość, to czego brakuje nam na co dzień. Ale to wszystko prędzej czy później mija. Miłość dojrzała, miłość na wieki jest niezwykle rzadka. Jeśli czujesz , że to to własnie- nie rezygnuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:58 pięknie to napisałaś tylko niestety nikt nie jest w stanie powiedzieć że to właśnie to, że tym razem to nie przeminie, jak sama piszesz kiedyś wydawało mi się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×