Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

30 lat i rozwod czy to porazka?

Polecane posty

Gość gość

witajcie, jutro wraz z dzieckiem wracam do rodziców. Maz jest nie do zycia. nie moze byc najmniejszej dziurki w scianie, czasem nasz synek uderzy w sciane, pomaluje kredka. Tłumacze synkowi ze tak nie wolno itp. Ale czy nie wszyscy tacy byliśmy> Nienawidze tu mieszkać bo zyje w ciagłym stresie. Dzis kupiłam dziecku kurtke za 100 zł to weszłąm i od wejscia "Ty mnie nie denerwuj" Byłam z nim u dentysty i po tym weszłam do smyka były przeceny kurtek i wziełam bo fajna ciepła itp. A on do mnie ze lekka reka 200 zł wydałam. Jeszcze gdybym sobie cos kupiła,. W szafce cos było inaczej poukładane i mozliwe ze nasz syn maczał w tym paluszki a on do mnie"Czy Twoj stary robił Cie przez tel i zetonów zabrakło?" Mam dosc. Boze chciałabym byc jeszczce szczesliwa ale martwie sie czy rozwód nie odcisnie jakiegos pietna na dziecku?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poplakalem sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Domyslam sie ze to ironia...Prosze oszczedz sobie bo nawet nie masz pojecia jak sie czuje. Zmarnowałąm zycie, jestem nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez trafiłem na taka france ze zostałem z dlugami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moj pierwszy facet i ostatni zarazem...jestem dobra matka, zona moze średnia sama nie wiem ale to wszystko jakis parszywy zart to moje małzenstwo. Mieszkanko piekne itp a ja wolałabym mieszkac w jakims skromnym ale szczesliwym mieszkanku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwód to nie jest porazka. Porażką jest to jak Cię mąż traktuje. Zawalcz o siebie i o syna. Bądź szczęśliwa. Jesteś mloda ułożysz sobie życie. Myślę, że dziecko bardziej będzie cierpieć jak będzie patrzec na wasze kłótnie, które z czasem zapewne będą się nasilać. Znajdź w sobie siłę i odejdź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka ironia jestem wrażliwy i nie wstydzę się lez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka france jak ja? Nie kupuje ciuchów sobie, drogich kosmetyków tylko prowadze dziecko do dentysty i kupiłam kurtke gdzie wczesniej było ustalone ze mu kupimy!!! Nie mamy długów, nic od niego nie chce. Wspolczuje Ci ze zostałes oszukany ale ja moj drogi franca nie jestem. Nie pale nie pije nie pije nawet kawy!!!!! Maz ostatnio sztange fajek kupił za 100pare a ja sobie kupie ostatna cokolwiek. Moze w tym jest problem kto odgadnie zagadkowy umysł faceta, moze wg niego nie dbam o siebie. Ale to koniec nie chce nic złotówki stane na nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żadna ironia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0:00 bardzo Ci dziekuje tez mysle włąsnie ze "szczesliwa matka to szczesliwe dziecko" Chodze z nim na sanki, bawie sie z nim bo on ciagle zmeczony a dla niego jestem nierobem. Nie moge zrozumiec jak to sie stało ze sie pobralismy, kiedys był inny ale to juz wyświechtane hasło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:02 Nie tłumacz się im. To nienormalni ludzie którym się w życiu nic nie udało i sprawia im przyjemność dobijanie leżącego. Psychole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mdli mnie na sama mysl ze jutro wroce do rodzinnego domu, rodzina ta dalsza oczywiscie nie rodzice beda mieli satysfakcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem cie i wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj facet to swinia, uciekaj od niego gdzie pieprz rosnie - jestes dobra kobieta znajdziesz sobie nowego faceta - pozdrawiaM trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:06 Dziekuje, musisz byc bardzo madra osoba. Zapomniałam ze to juz nie ta sama kafeteria co kiedys. Nie wiem co poczac, nie mam sił. Zyc mi sie chce tylko dlatego ze mam synka. Nie mam pracy, jestem po studiach. Najgorsze ze kiedys byłam inna, szczesliwa, naprawde łądna (pewnie dlatego ze szczesliwa) po slubie koniec ciagłe obelgi, on nie szanuje kobiet. Nieraz ganiałam go ze mamy swojej nie szanuje a teraz wiem ze wtedy powinnam dac nogę...no nie do konca bo dał mi cudowne dziecko ktore choc ma 3 lata jest moim najlepszym przyjacielem tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popiszemy prywatnie autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:05 Kobiety w związku często się poświęcają, wszystko by było ok gdyby facet umial to docenić. Musimy być też trochę egoistkami i walczyć o swoje szczęście. Jeśli teraz cię nie szanuje to może być już tylko gorzej. A twój syn będzie patrzył jak się traktuje kobiety. Pokaż mu, że jesteś silna i nie da rady Cię złamać. Jak Cię kocha przyjdzie na kolanach a jak nie to napewno poznasz kogoś kto Ci da szczęście i będzie Cię szanował. Tego Ci życzę z całego serca. Trzymaj się cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0:10 Dziekuję. I wszystkim za miłe wpisy, musze ochłonąć...ale rozwod z pewnoscia mnie czeka. Mam 30 lat ale jeszczce nie jest za pozno. Poczekam troche i mnie wygoni z mieszkania bo znajdzie inna. Tak bedzie. Muszę myslec o synu i sobie. Moze bedzie lepszym weekendowym ojcem niz takim codziennym. Moze wszyscy na tym skorzystaja... nie bede mu oczywiscie utrudniac kontaktów bo o nie w moim stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zebmackein@interia,pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0:11 popłakałam sie czytajac Twoj post. Bardzo bardzo Ci dziekuje, zycze Ci szczescia i spełniana marzeń. Dziekuje, nawet nie wiesz jak poprawiło mi to troche humor. Inne wpisy, te ze zrozumieniem tez, chyba potrzebowałam tego. Dawno nie usłyszam tylu miłych słow. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:17 Pare lat temu byłam w związku podobnym do twojego. Nie byliśmy po slubie, nie mieliśmy dzieci a bylam uzależniona od niego. Zniszczył całe moje poczucie wartości . Zapomnialam przy nim ,że jestem piekna, mądra i zasługuje na szczęście. Myślałam nawet o samobójstwie. Na szczęście na mojej drodze stanął mój obecny mąż. Dobrym słowem, rozmowa uratował mnie . Życzę Ci żebyś spotkała takiego anioła jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:28 Bardzo sie cieszę z Twojego szczęścia. Mnie poki co mysli samobójcze omijają bo masz synka który potrafi sie przytulić sam z siebie, połałować i każe mi nie płakać. Ma trzy latka a mądrzejszy od ojca. Jestem dumna jak go wychowuję a moj mąż mowi że nawet tego nie umiem. Dziekuję za dobre słowo, moj anioł to moj syn. Dziekuje. Własnie boje sie ze mąż wszystko zaprzepaści i moje dziecko nie bedzie kiedys szanować kobiet i ogolnie wszystkich ludzi, nie zniosłabym tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co slychac autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ElizabethNe
Nie ważne ile się jest z człowiekiem, każdy może się zmienić i stać się obcy całkowicie. Ja np. też jestem w trakcie rozwodu. Nie jest to dla mnie łatwe, bo kiedyś byliśmy idealną parą, a teraz jesteśmy sobie całkiem obcy, a on dodatkowo ma już prawie inną rodzinę. Fajnie nie? Oczywiście polubownie nie dało się tego załatwić więc rozprawa toczy się już jakiś czas, ale wiem, że wygram bo po mojej stronie jest pani adwokat Wioletta Szewczak i jest ona specjalistką w tego typu sprawach, więc nie mam czego się bać. Chcę mieć to po prostu z głowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj autorko. Ja miałam podobnie. Do czasu, aż stwierdziłam, że dłużej już tego nie zniosę. Wniosłam sprawę o rozwód, jestem od 8 m-cy sama z synkiem, ale nikt mnie nie wyzywa, nie poniża, nie rozlicza z pieniędzy, nie uprzykrza życia mi i dziecku. Stałam się znowu wesołą i pewną siebie kobietą, a moje dziecko też jest szczęśliwe i radosne, jak widzi mnie wesołą. Bałam się, że synek (wtedy czteroletni) źle zniesie rozwód, ale tak się nie stało. Mimo swojego wieku doskonale rozumiał dlaczego rozstałam się z jego ojcem. Nigdy nie żałowałam swojej decyzji bo i mi i dziecku wyszło to na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Wam powiem, ze rozwod to poniekad porazka, ale porazka zwiazku, czy osobista to zalezy - jakie ktos ma wartosci, wzorce etc. Ale lepiej miec taka porazke niz zeby cale zycie bylo porazka u boku kogos niewlasciwego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak...szłam, szłam i nagle wydałam 200 zł, ot tak. Każdy by się zdenerwował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 lat to piekny wiek. Jestes jeszcze mloda. Uciekaj od meza, zacznij nowe, szczesliwsze zycie. Zalatw sprawe z alimentami i co tam jeszcze, stan na wlasne nogi i znajdz swoj skromny, ale wlasny kat. Bedziesz szczesliwa, a przyciagniesz milosc swego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porażka to jest mój szwagier.30 lat i już po dwóch rozwodach. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.22 szłam szłam i wydałam 100 na dentyste i 100 na kurtke Ty dusigroszu!!!!!!! Jestem autorką u mnie bez zmian czyli kicha. Ciesze się ze niektórym z Was sie udało i jesteście szczęsliwe. Nie wiem czemu niektórzy tak sie zmieniają i stają się obcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×