Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozczarowanaismutna

brak życia w życiu

Polecane posty

Gość rozczarowanaismutna

Witam. Nie wiem co mam ze sobą zrobić czuje się jakbym była do niczego. Byłam w związku 5lat to moja pierwsza wielka miłość i czułam że to ten jedyny. Rok temu mieliśmy kryzys który bardzo przeżyłam, kolega wciągnął go w swoje życie czyli dyskretne spotkania z "koleżankami"o których dowiedziałam się od obcych osób, uciekł kiedy podstępem umówiłam się na randkę przez czat jako inna osoba. Przeżyłam to strasznie, próbowałam się zabić on nie czuł się winny, rodzina próbowała mi pomoc wspierali mnie później znów się pojawił w moim życiu prosił o wybaczenie starał się nie chciał beze mnie żyć z wielkim bólem serca starałam się mu to wybaczyć i wróciliśmy do siebie z początku się starał później znów przestał. Byłam zawsze gdy mnie potrzebował dużo by tego pisać, poświęciłam wszystko rodzinę, przyjaciół. Nadszedł grudzień moje urodziny, nie pojawił się. Przywiózł prezent 2dni później i zerwał a ja nie wiedziałam dlaczego bo zgonił wszystko na mnie chociaż nie było powodu. Następnego dnia pojechałam żeby porozmawiać bo poprzednia rozmowa trwała 10minut bez zbędnych wyjaśnień. Nie otworzył mi drzwi napisał tylko że nie zasługuje na rozmowę. Parę dni później okazało się że ma nową dziewczynę i to był prawdziwy powód. Nie mogę się z tym pogodzić, całymi dniami myślę o nim chociaż minął już miesiąc boli mnie to że ja traktuje tak jak mnie na początku bo pierwsze 3lata były cudowne i mam to ciągle w pamięci. Nie potrafię normalnie żyć, nie mogę jeść praktycznie nic bo mnie mdli i wymiotuje, schudłam z 49 do 44kg w miesiąc. Czuje się beznadziejnie nie mam pasji której kocham, nie wiem czego w życiu chce bo chciałam założyć z nim rodzinę i to było moje marzenie. Wiem że nikomu już nie zaufam, nikogo nie pokocham. Przy życiu trzyma mnie tylko rodzina nie umiem się odnaleźć w tym świecie, jestem bardzo nieśmiała co sprawia mi dodatkowy trud, nie umiem się otworzyć. Boję się bardzo że nie wytrzymam tego dłużej bo jest coraz gorzej zamiast coraz lepiej a nie chce ranić bliskich którym na mnie zależy bo już raz to zrobiłam. Nie umiem się cieszyć z życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogromnym błędem było to, że do niego wróciłaś. Niestety dobrze Ciebie rozumiem. :( Nie mam złotej rady dla Ciebie. Mogę jedynie prosić Ciebie abyś dala sobie więcej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogromnym błędem to jest opieranie swojego własnego życia wyłącznie na partnerze/partnerce, bo w razie niewypału jak w tym przypadku traci się cały świat. Za jakiś czas ci przejdzie i zacznie do ciebie docierać że facet z którym byłaś nie był wcale taki super i że dobrze się stało że się od niego uwolniłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie tak jak wyzej ktos napisal -z czasem zrozumiesz ze to rozstanie to najlepsze co ci sie moglo w zyciu zdarzyc ,jesli czujesz sie mocno zdolowana to moze pogadaj z psychologiem?Zapisz sie na jakis wolontariat ze zwierzetami nic tak nie leczy ran jak pomoc slabszym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że w takich sytuacjach łatwo się mówi, ale gdy weźmiesz to na logikę to na cholerę płakać za facetem który nie chce z tobą być? Związki się rozpadają i nie ma na to rady, dlatego nie można swojego życia poświęcać drugiej osobie w 100%, trzeba mieć też swój świat, swoich znajomych, przyjaciół, zainteresowania, związek ma być dopełnieniem twojego życia. Jedyne wyjście teraz to zająć się czymś, zastanów się co zawsze chciałaś robić i zacznij się w tym realizować, jeśli chciałaś nauczyć się języka obcego, to teraz masz czas i okazję, jeśli zastanawiałaś się nad uprawianiem jakiegoś sportu to jest to odpowiedni moment na rozpoczęcie, zajmij się czymkolwiek aby nie myśleć, a za jakiś czas dotrze do ciebie że jedyne co straciłaś to 5 lat życia przez jakiegoś kretyna i będziesz się cieszyć że poszedł marnować życie innej. A na przyszłość... związek ma być częścią twojego życia, a nie całym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, jeśli się kocha jest całym życiem, Autorce z wyrozumiałością zakochany Piotruś Pan! "Tak to się tylko wydawało! Myślałam że to byłeś ty tam wtedy na peronie i nawet uśmiechnąłeś się myślałam że to do mnie Ale nie we mnie utkwił wzrok tęsknotą zabarwiony chociaż dzieliły nas na złość jedynie dwa perony Czekałeś jeszcze minut trzy zerkając na zegarek na kogo tego nie wiem dzis i nie chce wiedzieć wcale! To dziwne że już tyle lat tak dobrze cię pamiętam czas ran nie leczy już to wiem a Miłość bywa piękna."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×