POTRZEBUJE PORADY

Jak powiedziec zonatemu koledze ze chcialbym sprobowac jak to jest wziasc penisa do ust ale tylko jego chce sprobowac?

po chwilowej euforii spowodowanej przebłyskiem absolutnej świadomości borykam się z nerwicą spowodowaną absolutnym brakiem zrozumienia czegokolwiek łącznie z językiem polskim i tematami na kafe, która przed tym feralnym wypadkiem była dla mnie ostoją zrozumienia.

czytam patrze licze i nic nie rozumiem, nie widze a 1 to dla mnie tyle samo co 12

koorfa mać

wszystko to przez głupi zwyczaj zaczynania wszystkiego od początku podczas gdy jedynym sposobem zaczęcia czegokolwiek jest robienie tego od końca

np jak chce gdzieś dojechać to najpierw musi mnie tam nie byc czyli że pierwszym krokiem na drodze do bycia tam gdzie mnie nie ma jest oddalenie się od tego miejsca. to warunek konieczny do rozpoczęcia podróży. oddalamy sie od miejsc z chwilą narodzenia sie w jakiejś tam odległości od tych miejsc dopóki nas nie było to byliśmy równie daleko od celu jak i początku podróży czyli nie było nas nigdzie. i tam też osttecznie zmierzamy bo po to sie stamtąd oddaliliśmy

wszystko do czego dążymy w życiu wynika z faktu że sie tego wyzbyliśmy. krótko mówiąc jeżeli ktoś dąży do sławy to znaczy że musiał sie jej najpierw dobrowolnie wyzbyć inaczej by do niej nie dażył. co prawda istnieje moliwość, że ktoś go jej pozbawił ale to już kwestia symetrii

to samo z czasem. ciągle słysze jakieś pierdoły że czas to rzeka a w dodatku, nie ma końca i początku. czas wynika z dzielenia czyli zaczynania od końca. na początku jest koniec bo jak nie to niby czego to początek? jest początek filmu początek drogi początek życia początek czegokolwiek ale to coś musi istnieć. nigdy nie słyszałem o czymś takim jak sam początek. nawet słowo wywodzi się etymologicznie od poczęcia. a jak kogoś poczeli tzn, że jest to początek życia a nie początek tureckiej telenoweli

dlatego powiedz mu, że że chcesz spróbować jak to jest mieć penisa w ustach ale tylko jego bo ci wspólna koleżanka poleciła