resortowe wnuki , czyli powinna powstać książka lub scenariusz

albo film na temat resortowych dzieci i wnuków , jak widzę to resortowe wnuki uczą się od dziadków resortowych , gdy dziadek siada przy kominku i zaczyna opowiadać wnukowi , dziadek fajkę zapalił , westchnął , pierdnął , opowiada: - tak było wnuczku byłem wtedy dowódcą grupy szturmowej oddziału ZOMO i otrzymaliśmy rozkaz wyjazdu a wtedy starszym sierżantem sztabowym w sierpniu 1980 roku i 180 wozów bojowych jechało na akcję na warszawską Starówkę , ponieważ 'bandyci' wyrywali kostkę brukową , więc należało tych bandytów uspokoić i zniszczyć , nakazałem aby cztery wozy opancerzone lały wodę na bandytów i co chwilę gazem pieprzowym ich atakować , do ataku poszło 600 funkcjonariuszy ZOMO z tarczami i pałkami , tłukli bandytów zdecydowanie pałkami i kopali po nerkach , taki był rozkaz wnuczku aby nawet mordować bandytów i wrogów narodu i rozkaz wykonałem i teraz zobacz wnuczku , mam dobrą emeryturę i siedzimy sobie przy kominku i jest fajnie i ciepło a za to , że ciężko było to chcą odebrać moją emeryturę , więc wnuczku jesteś młody nie pozwól aby jakiś tam Kaczyński odebrał moją emeryturę , błagam !