Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie to uczucie kiedy po porodzie kładą dziecko na piersi?

Polecane posty

Gość gość
Ja juz chciałam raz taki temat założyć . Boje się mimo ze dziecko może nie jest planowane ale też nie jest wpadka bardzo je z mężem chcemy . Ale własnie sluchajcie nie należę do tych co to biegają "mój dzidzius " i tez bardzo boję się że będę w szoku i jestem pewna że gdy mi go dadzą będę na niego patrzeć jak na kosmite. Taki mam charakter. Będę potrzebowała czasu pewnie . Moja koleżanka powiedziała tez ze się na córkę patrzyła i tylko raz ja chyba pogłaskala po głowie bo nie wiedziała jak ma się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czułam jedynie wielką ulgę, przede wszystkim fizyczną, małą nie byłam zupełnie zainteresowana, spojrzałam na nią, kazali mi ją przytulić, zrobiłam to raczej mechanicznie. Więź zaczęła się pojawiać po kilku tygodniach. Nie miałam depresji poporodowej, bardzo dobrze i z chęcią zajmowałam się dzieckiem, ale chyba potrzebowałam czasu, żeby rozbudzić w sobie głębokie matczyne uczucia. Teraz po kilku miesiącach mamy fajną, ciepłą relację, o ile można taką mieć z półrocznym niemowlakiem. Przy samym porodzie nie doświadczyłam żadnego cudu, nie wzruszyłam się, byłam mocno zdyscyplinowana. Może byłam zbyt skrępowana całym zamieszaniem, żeby wykrzesać z siebie coś więcej niż przeciągłe "cześć" do właśnie narodzonego dziecka. Trochę żałuję, że zdjęli ją ze mnie po tych paru chwilach. Z małą na piersi szycie pewnie by mniej bolało, bo to jednak hormony, a ja syczałam z bólu. Nasze położne starej daty, fajne babeczki, ale nowe standardy to dla nich zło konieczne i jak mogą to robią po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam cesarkę po kilku godzinach bólu i jak ją wyjęli to się popłakałam jak jakaś wriatka, aż mi pielęgniarka łzy ocierała. To była chyba taka ulga, że już jest z nami cała i zdrowa i że będzie już z górki. Za to jak przynieśli mi ją rano to się przestraszyłam jak ja sobie poradzę i czy to nie był błąd bo chyba nie ogarnę wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Fajnie natura to urządziła, że buzujące hormony sprawiają, że noworodek wydaje się kobiecie piękny i cały ten koszmar porodu schodzi na drugi plan. xx Nie wiem o jakim koszmarze porodu piszesz.. Mi hormony nie byly potrzebne do tego by zachwycic sie swoim dzieckiem :) Natura idelanie urzadzila proces porodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za pierwszym razem- nareszcie koniec, chcę odpocząć i jednocześnie świadomość, że już nie odpocznę, że koniec dotychczasowego życia i ogromna odpowiedzialność. Miłość przyszła później. Ale za drugim razem autentyczna radość obcowania z maluszkiem. Uważam, że tej miłości matczynej trzeba się nauczyć. Ale tak abstrahując- moment pierwszego krzyku moich dzieci był rzeczywiście wzruszający - że żyją, wszystko dobrze i że to już koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ulga ze koszmar sie skonczyl. Potem bylam tak zajeta ogladaniem córki , ze nie pamietam szycia itd. Wiec chyba jakas euforia tez byla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Piszę o bólu. Poród nie należy do przyjemności (dla większości rodzących).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi hormony nie byly potrzebne do tego by zachwycic sie swoim dzieckiem usmiech.gif xxx Hehehhe. Jak rodziłaś to z pewnością miałaś odpowiednie hormony na odpowiednim poziomie. A czy były ci one potrzebne czy nie, to tego nie możesz powiedzieć, bo nie wiesz jak by było, gdyby te hormony nie działały. Nawet mózg kobiety zmienia się w wyniku ciąży i porodu właśnie za sprawą tych hormonów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niesamowite i nie do zapomnienia, wciaz mam to w oczach, po wielu, wielu latach ( dzici dorosłe) . Wydawaly mi sie piekne, pamietam kazdy szczegól z ich wygladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie się Was czyta, dziewczyny. Ciekawie piszecie. Kobiety są jednak niesamowite. Buziaki dla Was i dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×