Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Effyyy

jego huśtawki nastrojów i materializm

Polecane posty

Gość Effyyy

Hej. Poznałam faceta, który jest młodszy ode mnie o 3 lata. Podkreślę, że ja mam lat 26. Nasz związek trwa bardzo krótko, bo 4 miesiące, jednak jest bardzo intensywny. Od początku był ,,zakazany", bo jest to przyjaciel mojego niedoszłego byłego. Nie był to dla mnie aż tak wielki problem, ponieważ tak bardzo nas do siebie przyciągało, że mimo usilnych starań na pewne zasady przemknęliśmy oko i zaczęliśmy być ze sobą. Chłopak jest z bogatego domu, nigdy mu niczego nie brakowało. Dobre studia za które płacili rodzice, mieszkanie wszystko z górki. Jego związki nie były do końca poważne. Ja bardzo ciężko pracowałam i zawsze musiałam kombinować aby przetrwac, nie mogłam liczyć na pomoc finansowa rodziców. Bardzo szybko powiedział ze mnie kocha, zaczął powtarzać i zapewniać mnie ze jestem najcudowniejsza. Spotykając się mieliśmy już pewne plany. Ja chciałam wyjechać do Pekinu do przyjaciółki na jakiś czas i jeździć po świecie, aby rozwinąć się i poszukać siebie. W planach miałam Birmę, Kambodżę. Wystarczyłby mi plecak i niewielka suma pieniędzy i doskonale bym sobie poradziła. On w planach miał Australię. Tam chce zacząć studia i prace i zostać tam na kilka miesięcy. Zaplanowaliśmy w pewnym momencie, ze pojedziemy razem i połączymy nasze plany, zrobimy sobie roczny trip po świecie. Oddałam siebie całkowicie, poświęciłam prace i zaczęłam planować podróż. Nie skupiałam się na niczym na miejscu, tylko na budowaniu związku z nim, aby mogło to zaowocować w przyszłej podróży. W końcu musimy się dogadywać. Ostatni miesiąc miałam bardzo ciężki, dużo się wydarzyło na polu zawodowym i w gronie moich bliskich, co sprawiło ze zostałam bez planu na dalsze życie a także ze skurczonym budżetem. Było trochę gorzej między nami. Jestem jednak nauczona z poprzednich związków ze takie problemy się przezwycięża i pomaga sobie nawzajem aby wyją z tego, tym bardziej ze planujemy ze sobą przynajmniej najbliższy rok. On stwierdził 2 dni temu, ze to jednak było zauroczenie i nie wie czego chce, ze chyba to nie miłość i za bardzo się różnimy, gdzie non stop podkreślał i widział jak bardzo podobne plany mamy. Ze jednak dla niego bardzo ważne są pieniądze i jak ja zamierzam sobie poradzić w Australii, ze prZeciez nie mam żadnego planu. Nagle zaczął mnie zniechęcać do wszystkich naszych planów, gdzie ja mimo przeciwności a nawet dzięki nim bylam coraz bardziej zmotywowana do wyjazdu by zacząć wszystko na nowo. Zostaje w tym momencie w martwym punkcie a nawet na dużym minusie w moim życiu, bo dopasowałem wszystko do niego. Mam czekać na jego decyzje. Czuje się niepewnie, czuje się okłamana, czuje jego egoizm w tym wszystkim i nie rozumiem dlaczego jednego wieczoru zapewnia mnie ze mnie kocha a rano stwierdza, ze to nie ma sensu. Widać ze ma duży mętlik w głowie. Czuje się winna ze znowu oddałam cała siebie i poświęciłam się dla związku. Nie tylko siebie ale tez moja stabilność. Czy powinnam dążyć do tego aby ten związek przetrwał, by moc wyjechać? On z jednej strony mówi ze widzi jaki jest jeszcze niedojrzały a z drugiej ocenia mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka stara a taka glupia! Podporzadkowalas swoje zycie pod gnojka na utrzymaniu rodzicow? Myslalas ze bedzie cie sponsorowal? Facet juz sie zabawil i znudzil - nie ma rowniez zamiaru dzielic sie z toba swoja kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak się wiążecie z młodszym, czyli dzieciakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa bo starsi to są pracowici i idealni:D tez takie materialne nic ciekawego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×