Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest tu ktoś kto uspal psa NA CHODZIE zaraz wytłumaczę

Polecane posty

Gość gość
I z tym ni mogę sobie poradzić. A smrod od twojego pieska to tez był takiej zgnilizny? Ogólnie powiem ze on cały się sypie ... koło pyszczka robią mu się jakieś ranki .. teraz widzę ze dwa żeby mu jakby się wychylily. .coś mu leci z buzi jak wracamy z dworu to wisi mu taki glut często :O wiem ze to dość niedelikatnie napisane ale nie każdy musi czytać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak długo ty chcesz swojego psa utrzymać przy życiu? Jak człowiek ma raka to chociaż morfinę dostaje a pies cierpi często w milczeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co robić proszę mamę błagam . A ona do mnie ze nie mam serca i chce się pozbyć problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś tu nie ma serca to chyba sorry ale twoja mama. Trzeba być odpowiedzialnym. Zwierzak sam sobie nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, zacznij działać, a nie tylko pisać. TEN PIES CIERPI, JEGO BOLI, rozumiesz? niedługo urodzisz i dopiero wtedy będzie problem idź z nim do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Działam ale chciałam go przed chwila zabrać i co ? Dacie ryja gdzie go bierzesz ty jesteś p******a boze święty ma wypite i znów to samo . Pieprze jutro rano go biorę dziś zamknięta lecznica czekałam na męża aż wróci z pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak widac jak sie meczy, skoro chodzi i to sprawnie? Guzy na ciele nie musza byc zlosliwe, co go zzera? Byl diagnozowany w ogole, czy weterynarz tak na oko nie dal mu szans? Nowotwory u psow sie leczy. Chemie tez przyjmuja. Po prostu szkoda Ci pieniedzy na niego, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bron Boze nie jestem za tym, zeby zostawic nie leczone i czekac, jak Twoja mama. Ale tez rozwiazanie ktore proponujesz jest dla mnie nie do pojecia. Zmienilabym weta, na takiego, ktory zaproponuje jakies postepowanie, chyba ze konkretnie powie, ze nie ma nadziei bo ( i tu argumenty za)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chcesz go uśpić to może przedtem wypraw mu mini wakacje, weź wolne, kup mu ulubione smakołyki, zabieraj na długie spacery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko sorry ale ty jesteś p******a, zabierz tego psa i uśpij. Też miałam psa na chodzie którego wet chciał uśpić ale moi rodzice też nie dali, tylko że po naszym nie było widać żeby sie męczyć tak jak twój i nagle zapadł i to nie był miły widok jak umierał, wet go uśpił na samej końcówce życia. Jeśli masz chociaż odrobine rozumu to skróć cierpienie tego psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak w ogóle to najpierw idzie sie do jednego weterynarza pózniej odwiedza innego i jak każdy powie że nie ma ratunku to dopiero sie usypia. Ty w ogóle go leczysz autorko? bo to przeoczyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leczyłam go i ok dwa tygodnie temu byłam u weterynarza .. jeden o uspieniu powiedział juz szybciej jak mial miec operacje prostaty powiedział ze może spróbować mu ją zrobić ale nie gwarantuje i od tego się zaczęło . Drugi teraz ze kosztowne będzie leczenie i woli powiedzieć wprost ze poprawy nie będzie . Dziś znowu batalia z matką która mówi ze psa mi nie da. Nienawidzę jej . Mam ciążę zagrożona i od rana bolesne skurcze. Ale chyba skoro każdy gość w domu mówi ze śmierdzi to to nie jest moja fanaberia prawda ? Ja po prostu chce albo jedno albo drugie leczyć go albo uspic a ona nie chce ani tego ani tego . Zaraz będzie małe dziecko nie mogę pozwolić na to żeby coś mu groziło przez nieuwagę tej idiotki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie wyzywaj mnie od p****any ch ok ? Łatwo się ocenia juz pisałam ja mam wszystko na głowie . Jej nic nie interesuje . Myślisz ze chce mi się szarpać z nią w szostym miesiącu ciąży o psa ? ? ? Skoro ona wyrzuca mnie z pokoju i wyzywa od najgorszych? Wiesz ile nerwów mam zszarganych ile nocy nieprzespanych potrzebuje spokoju którego nie mam nawet w ciazy !! A Tobie z łatwością przychodzi wyzwanie mnie od p********h . Ja to słyszę na codzień ze jestem chora psychicznie p******a p**********a.. od niej . I teraz mam zbierać żniwa za jej głupotę ? Ledwo mogę wstać z łóżka proponuje żeby z nim iść codziennie ... mam go wyrwać siła ? Bo on niestety za nią jest glupi i tak łatwo nie pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale piszesz, ze ty go wyprowadzasz na specery. To powiedz, ze idziecie na spacer i juz. Walnieta matka sie nie przejmuj, moze kiedys do niej dotrze ze pies strasznie cierpial...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bądź egoistką jak mama i pozwól psu odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapisz ją gdzieś do lekarza albo wyślij gdzieś do kogoś w odwiedziny i w tym czasie niech weterynarz uśpi psa w domu. Ona nawet nie musi wiedzieć, niech pies leży jakby zasnął i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy wy nie rozumiecie ze to jest właśnie neurotyczka i panikara. Dlatego tez szukam sposobu jak z nią pogadać stad głównie ten temat. Ona mi powie ze sobie coś zrobi i będę musiała je pilnować albo się zachleje. Ona uważa że ten pies to jedyna osoba(?) na świecie która ją kocha . Okrutnie ciężki przypadek . Gdyby to było wszystko proste nie byłoby tematu . A ktoś mi pisze ze mam wziąć jej innego psa ze schroniska . Co to za wyjście ? Mam jeszcze jednego pieska zdrowiutki piętnastoletni ale mama go nie lubi on jej też nie . Mi też serce ściska ale ja już nie mam siły. Gdy ona ma swoje napady depresji i nie wychodzi z łóżka to ja się tym psem zajmuje . Nie wiem jak z nią rozmawiać albo zaczyna wyć a wtedy ja się czuje nieswojo albo mnie wyzywa. Wstyd mi herbata gości poczestowac bo nie iwem czy się nie brzydza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie ja ją wyślę jak ona nigdzie z domu nie pójdzie. Ew. Do sklepu po alko . To bierze psa ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobrze, a co ona no to ze ten pies cierpi? Jet jej to obojetne? Piszesz, ze matka sie zachla, albo cos sobie zrobi - no to niech robi! Dziewczyno, zaraz bedziesz miala sama dziecko, bedziecie potrzebowac spokoju - mala strata jaks ie zachleje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze ja od dziecka jej pilnuje bo jest niestabilna emocjonalnie . I nie ma nikogo :O co ona na to ? No ja wiem ale zobacz on się jeszcze cieszy (bo macha ogonkiem ) i widocznie tak ma być "innym razem "jutro pójdziesz z nim " przychodzi jutro " to co mam iść z tym psem ? Kiedy ? " ona "wcale " dziś juz jest naj****a i mnie wyzywa ze co on mi przeszkadza ze siedzi u niej . Ale wczoraj miałam gościa i wypuściła tego psa akurat jak on był ..piesek wiadomo szczekajac przybiegl i rozległ się taki odor. .. automatycznie mi łzy do oczu napłynęły . Bo już mam dosyć się tłumaczyć każdemu i to znosić . Bo dopeiro co zrobiłam nowy swój pokój wszystko czysto świeżo nowe i co ? I g****o . :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ktoś jeszcze mi napisze jak dotrzeć do matki . Ja tymczasem idę się trochę położyć . Dziękuję za te kulturalne odpowiedzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uspalam bo pies się męczył. A tobie współczuję z taką matka bo nawet macierzyństwem nie będziesz mogla się cieszyć tylko przeżywać stres i nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieliśmy taki przypadek ale to piesek był bardzo chory i miał bardzo rozległego raka. Nie mogłam patrzeć jak się męczył więc poszliśmy z do weterynarza z http://www.weterynarz.pila.pl/. Lekarz nie dawał nadziei a jedyne co nam mógł dać to leki przeciwbólowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorkę boli smród w mieszkaniu a nie cierpienie psa,przecież to nawet dziecko wyczyta między wierszami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×