Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż kolezanki postawił jej takie warunki albo odchodzi od niej

Polecane posty

Gość gość

Uwierzylybyscie,ze istnieje takie małzenstwo? Mieli kryzys i on chciał od niej odejsc bo sie dusił w malzenstwie z jej powodu Warunki jej meza - ma byc mniej zazdrosna a on moze rozmawiac z kolezankami w pracy i z kim chce (jazdy mu robila ze flirtuje z nimi) - ma nie rozwalac jego kasy z fuch i byc bardziej oszczedna - chce wiecej luzu, wolnosci wyjsc czasem z kolegami na piwo - i zadnych stosunków na razie To wszystko prawda co tu napisalam...ona go kocha...ale czy tak to jest w malzenstwie? to sa powody do rozwodu? te jej wady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem,ze w zwiazku niemozna sie dusic ale jakby mąż chciał co 2 weekend i piatki miec dla kolegów tylko i na rozne imprezy..... to czy aby nie za duzo chce wolnosci///:( od żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to kpina chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro on musial postawic takie warunki to z twoja kolezanka jest cos nie tak. Jesli facet jest juz tak zdesperowany ze chce odejsc z tych powodow to ja mu wspolczuje. Jak mozna byc tak zazdrosnym, zeby nawet z kolezanka z pracy nie moc pogadac. Paranoja, nie dziwie sie ze czuje sie stłamszony. W zyciu by mi przez glowe nie przeszlo, zeby swojemu parnerowi zabronic wyjsc na piwo z kolegami. Ufam mu i ma prawo wyluzowac sie w inny sposob niz przy mnie. Do tego rozrzutna baba. W koncu kasa jest wspolna w malzenstwie. Biedny facet. To nie prawdziwe malzentswo skoro wszystko odbywa sie tylko na jej warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie wymienione wady u kolezanki potwierdzam.Ale on moim zdaniem przegina. Owszem rozmawiac z kolezankami z pracy ok,ale ona mi opowiadala,ze od czasu do czasu ma z nimi kontakt na facebooku, a z drugą pisze smsy. I to jest wg was fair???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie straszne warunki. Żeby go mniej tłamsiła i nie ropiertalała jego ciężko zarobione NA BOKU kasy na pierdoły. A to drań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może on ją zwyczajnie zdradza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sory ale czy kochający mąż odpowiedzialby zonie "Nie ty jedna "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OMG, napisal do kolezanki na fb i SMS!!! Straszne, to na pewno juz trzeba zaliczyc to do zdrady! A powaznie, jak bedzie chcial to i tak to zrobi, a kontrolowanie meza tylko to przyspieszy. Wez jej nie klep po pleckach w takiej sytuacji, bo babka sama przegiela, a jak Ty jeszcze ja w upewniasz ze ma racje to zepsujesz im zwiazek do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tego ze z nimi pisze? Chyba normalne, że ma sie znajomych, koleżanki, kolegów z pracy. Co innego gdyby chciał je jawnie pukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tych smsach komplementował je, mówił,ze są fajne i super i ładne itd. Sory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo widocznie są ładne, nie widzę w tym nic złego. Ty nie lubisz jak koledzy Cię komplementują? To nie zbrodnia. O takie pierdoły są zazdrosne tylko baby, które same są brzydalami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukasz dziury w calym. Ja tez mam kontakt ze znajomymi z pracy, z kolegami rowniez i przez fb i SMS. Moj facet o tym wie, nie robi problemu bo mi ufa. To sa tylko znajomi z pracy, nie mozna zamykac sie przed swiatem bo druga polowka ma ze soba problem i nie ufa mezowi. Taka zazdrosc jest destrukcyjna dla zwiazku. Mysle ze gdyby twoja kolezanka tak sie tym nie spinala to mezowi by sie mniej chcialo kontaktowac z kolezankami bo moglby normalnie pogadac z zona w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ma racje, ale przeginA Z SMSAMI DO innych bab, kiedy je pisze, jak siedzi z zona w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żonka już go nie kręci proste,a nie kręci go boo jest nudna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest złego w rozmawianiu z koleżankami? :D Ludzie przecież takie zakazy są chore. Będąc w związku małżeńskim nie można mieć kolegów? Twoja koleżanka jest toksyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla każdego co innego;)) Jedni chcą wyłączności, inni swobody. Jedni uwielbiają być we dwoje, inni nie cierpią. Jedni się kochają, inni pobrali się z innych powodów.To, co dla jednych jest zdradą emocjonalną, dla innych nie jest. Związek ma uskrzydlać, dawać poczucie bezpieczeństwa, leczyć kompleksy, a nie je generować. No ma być źródłem szczęścia. Jeśli nie jest, dlaczego by się nie rozstać? Po co się kogoś kurczowo trzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To są normalne zasady w związku i gość powinien od początku ustalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze sms-y do koleżanek, a żona siedzi obok. Twoja koleżanka chyba nie rozumie, że relacje międzyludzkie są trochę bardziej skomplikowane. Ma tok rozumowania typowej karyny. Pisze z babami bo chce je przelecieć. Powiedział koleżance, że jest ładna tzn. że na nią leci. Rozmawia z dziewczyną z pracy... Zdradza. Niech ograniczy "Trudne sprawy", "Zdrady" , "Panią domu" i inne głupoty przeznaczone dla kur domowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to warunki ok, choc brak seksu to raczej mam wrazenie ze juz kogos ma i po prostu chce zone oswoic, a ze zona pewnie nie da rady spelnic tychze punktow to odejdzie mowiac jej ze nie wywiazala sie z umowy. Pytanie czy ta zona tez moze bez jego pretensji pisac smsy z kolrgami i wychodzic na imprezy lub piwo-ploty z kolezankami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochający i fajny mąż moze sobie gadac z babami i zartowac Ale jak jest w domu czy wieczorem i przez neta pisze dzien w dzien z innymi i smsuje to cos tu jest nie tak....to jest ta wolnosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby zona byla normalna, podchodzilaby do tego z rozsadkiem to mąż wolaby spedzac z nia czas. A jak go ciagle strofuje o byle co to ucieka od niej coraz bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie! Ja bym się nigdy na takie warunki nie zgodziła. Rozmawia z koleżankami w pracy? ok, ale po pracy po co im dalszy kontakt? One nie mają swojego życia? Muszą się czepiać żonatego?, Bawi ich, że kolega nie może spędzić wieczoru z własną małżonką tylko na głupie odzywki musi odpowiadać? Chłop chce więcej luzu i wolności, to po kiego diabła zakładał rodzinę? Chciał kucharkę, praczkę, sprzątaczkę - niech jej płaci!!! Niech kobieta wydaje jego pieniądze, bo zasłużyła na dobrą wypłatę. Żona, nie żona, ale służącą nie jest, ale jezeli już dobra pensja jej się należy. Chce chłop iść na piwo? Ma prawo, jeżeli na maksimum 2 się kończy. Ale ona też ma prawo wyjść, wypić drinka - mam nadzieję, że to obowiązuje w obie strony. I te stosunki na razie... Ja bym przystała, z debilem do łóżka iść to mała przyjemność, ale jak bym trafiła na kogoś, i krew by się zagotowała... nie patrzyłabym na męża idiotę, Na Razie nie poszłabym z nim na siano, ale za 2 dni? Nie żałowałaby, po co tkwić w małżeństwie, które przynosi mi same stresy? Mąż dyktuje warunki, ok, ale powinno to działać w obie strony, zona też ma prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość A jak Ty bys sie czuła gdyby maz robil Ci ciagle awantury, bo napisalas do kolegi sms po pracy? Żadnych wyjsc ze znajomymi, siedzisz w domu przy garach i dzieciach, bo wyszlas za maz i taki masz obowiazek. Jedyna osoba do kontaktu by byl twoj maz, bo po pracy nie masz prawa kontaktowac sie juz znikim innym. Takie zycie to koszmar, ludzie z takimi parnerami boja sie powiedziec sasiadce Dzien dobry, bo zona zaraz go oskarży o zdrade. No ludzie! To ze ktos z kims gada po pracy nie oznacza od razu zdrady. Mozna miec znajomych i TYLKO ZNAJOMYCH plci przeciwnej. Skad w ogole takie myslenie, ze po slubie to juz tylko kaganiec i ciasne granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie tak Jej mąż taki nie jest i jej pozwala. Tylko ona nie potrafi go zrozumieć. Juz jej 1 rok temu sygnalizował,ze on chce wiecej luzu i ONA TEZ MA PRAWO. Ztym,że jak raz pojechala sobie gdzies na caly dzien z najmlodszym dzieckiem, to mąż jej zrobil awanture,ze go zdradza i on chce rozwodu. Rozumiecie to?? Ona sie boi,ze on chce odejsc ale tak by było z jej winy . Ze specjalnie pcha ja gdzies z domu ,zeby bylo ze to ona "baluje" Mialam kiedys takiego faceta , mowil,ze zwiazek to nie jest niewolnictwo i on mi nigdzie nie zabrania wychodzic, a jak poszlam to robil fochy...Zostawil mnie bo "przeginalam":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn moze nie ,ze go zdradzala,ale zarzucał jej ,ze na bank "kogos " ma i wcale nie jechala do cioci w odwiedziny. Jakby czekal na jej falszyw******** mial pretekst do odejscia od niej. Wiem, koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli oboje sobie nie ufaja i oboje sobie zarzucaja niewiernosc to ja nie widze tu szansy na udane zycie malzenskie. Toksyczny zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka go kocha, nie chce innego. Ale nigdzie nie wychodzi, nie chodzi na imprezy bo czuje,ze dla meza będzie to pretekst zeby ja zostawic. Zyje w strachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A maja nie upraiwc sexu bo?? Nie kuman tego. Ta zona chyba juz go nie pociaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedział jej,ze zabiła to uczucie kontrolą i zaborczoscią. Ale on potrafil cały dzien wyjechac na fuche ,potem zostac na grilu u tych ludzi i wracac np w sobote o 22 Masakra, dniami go nie bylo, w niedziele nie chcial z nimi nigdzie do krewnych jechac jak rodzina razem Cos jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×