Totalnie rozwalila mnie ta sytuacja..

Ktos cos? Wiem, ze pozno i temat ciezki ale co mi szkodzi napisac... moje życie od paru lat to jakaś klęska,nie przesadzam. Dziwne zbiegi okolicznosci, zla passa w kazdej sferze. Mocno okaleczona po raz kolejny otrzasnelam się , wstałam.Poszłam nawet do wróżki, coś mnie podkusilo. Powiedziała mi że spotkam chłopaka (opisała charakter i wyglad) który mnie bardzo pokocha i uszanuje.Spotkałam dokladnie takiego chłopaka we wrześniu.Długo się nim nie nacieszylam bo zmarł 3 tyg temu . Kilka lat wcześniej mój chłopak tez zginął w wypadku. Już nie mam sil, żyje z automatu, a mam dopiero 23 lata... co ja mam robić? Czy nade mną wisi klątwa?

psie jestes poy****y i nie wiem z czym masz problem? nie ma ci kto peta op*******ic?

nie traktuj tego jako klątwy, przecież to nie Twoja wina, że oni umarli.. współczuję i nie wiem co poradzić :( nic dziwnego, że źle się czujesz, przecież 3 tygodnie to za mało żeby się pogodzić z czymś takim

Nie wierzę we wróżki i ich bajdy. Mój pierwszy chłopak też nie żyje. Zależy, co zrobisz że swoim życiem, czy będziesz wkręcala sobie jakąś klątwę, czy pogodzisz się z ich śmiercią , tłumacząc sobie, że tak miało być. Że oni obaj byli "na chwilę" w Twoim życiu i odeszli, bo ich czas się skończył. I nie pytaj "dlaczego", ale zacznij żyć inaczej, lepiej, mając świadomość, że każdy ma swój określony czas. Warto go dobrze wykorzystać.

Nawet zła passa się kiedyś odwróci, nie wierzę, że to wiecznie trwa. Raz na wozie, raz pod wozem.