Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Durnababa

Mąż na mnie przeklina i za wszystko obwinia, jestem w 2 ciazy i mam dosc zycia

Polecane posty

Gość Durnababa

Nigdy miedzy mną a mężem nie bylo wielkiem milosci (na poczatku zauroczenie, a potem przyzwyczajenie i przyjazn) ale to co sie ostatnimi czasy dzieje przechodzi ludzkie pojecie. Nie jestem swieta, bywam wredna choleryczką i popelniam niekiedy ciągnące sie latami błędy. Ale maz dobrego slowa nie umie powiedziec mi ("kocham mowią tylko lamusy") natomiast zle przechodzą mu z łatwością. Wyzwiska, bluznierstwa. Jestem w 2 ciazy, w 8 miesiacu, mamy dwuletniego syna. Ojcem jest bardzo dobrym. Mezem zadnym. Zyjemy obok. Ciagle pretensje, ciagle wg niego nic nie robie, robie za malo, niedobrze, niestarannie, nieregularnie, zle. Jest zimny jak lod i nie szanuje mnie, jak jego mama. Kobieta lód, najmądrzejsza. I on taki sam. Mowie mu, ze potrzebuje wsparcia, ze nie mam sily, ze syn daje w kosc. Slysze: ty nigdy nie masz sily, co ty takiego zrobilas ze nie masz sily, ani obiadu ani posprzątane, ani wyprane, do niczego sie nie nadajesz. Klocimy sie przy dziecku, ono mnie nie lubi, bije mnie. Ostatnio nie ma dnia ani godziny zebym nie plakala. Jestem za wszystko w 100% obwiniana. Nie moge spac, patrze w sufit i rycze. Mam mysli samobojcze. Gdybym tylko miala odwage..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejdź od niego, zanim jego zachowanie doprowadzi do patologii ciąży. Rozwód możesz przeprowadzić już po porodzie, żeby teraz sobie nie dokładać niepotrzebnego stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
Jak go pytam, tak jak dzis, skoro taka niedobra jestem patologia to po co ze mną jest to mówi, że dlatego zeby dzieci mialy ojca i pozory normalnej rodziny. I jeszcze powiedział, że w zasadzie syn mnie nie lubi i nic przy nim nie robie, nie umiem sie nim zająć to moge zlozyc pozew o rozwód i od razu zrzec sie praw do dzieci bo wcale ich nie kocham. Dla mnie to jak nóż w serce. Bo jak maz jest w pracy, to pomaga mi mama ale syn nie chce do niej, chce do mnie i caly dzien wisi doslownie na mnie. A ja juz nie mam na to wszystko sily. Chetnie bym sie rozwiodla, naprawde, tylko zrobie straszna krzywde dziecku bo on poza ojcem swiata nie widzi (no chyba ze ojciec w pracy). Jedyna opcja to isc do lasu i sie powiesic albo skoczyc z okna bo nie wiem, czy ja jeszcze to wszystko udzwigne, wytrzymam. Juz nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
A jak mowie, ze potrzebuje wsparcia i dobrego slowa bo jest mi ciezko w tej ciąży ogarniac to wszystko to mowi, zebym nie zwalała na ciąże bo zawsze bylam leniwa (tu akurat prawda, nie lubie np. gotować, pranie mi sie zawsze pietrzy, jedyne co to brudnych garów nie mam i w domu jako tako czysto). I mowi, zebym nie wymyślała fanaberii i wymówek tylko sie wzięła za robote bo tylko jestem nieudacznikiem, bez prawa jazdy i bez znajomosci angielskiego, ze mialam w ciazy czas to zrobic i sie uczyc i jak zwykle "leniwa krowo nic nie zrobilas". Dlugo by pisac, oj dlugo, nikt tego i tak nie przeczyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
Dodam jeszcze ze ja -leniwa krowa- obecnie naL4, ale od lat mam stałą pracę na pelnym etacie, dodatkowo w niektore weekendy dorabiam w drugiej pracy, wracam w niedziele 6-7 rano, jak zasne i spie do 11 (5 godzin snu) to jego rodzina wyzywa mnie od śpiochów. "Nie powinnam sie obrazac, przeciez lubie sobie pospać". Po prostu szkoda gadac na to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
Dodam jeszcze ze ja -leniwa krowa- obecnie naL4, ale od lat mam stałą pracę na pelnym etacie, dodatkowo w niektore weekendy dorabiam w drugiej pracy, ide w sobote po poludniu, pracuje całą noc, wracam w niedziele 6-7 rano, jak zasne i spie do 11 (5 godzin snu) to jego rodzina wyzywa mnie od śpiochów. "Nie powinnam sie obrazac, przeciez lubie sobie pospać". Po prostu szkoda gadac na to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedna.. rozumiem ze ta druga ciaza z przypadku ? No ale nic to już po fakcie . Co zrobić ? Odejść . Niczego w życiu nie będziesz zalowala bardziej niż tego ze zostałas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
Druga ciąża niby planowana bo oboje jestesmy po 30stce i chcielismy rodzenstwo dla syna, zeby nie byl sam i zeby nie bylo duzej roznicy wieku. Mielismy teraz kupic dom. Maz otrzymał wieksza czesc funduszy na dom od rodziców, pozostala czesc w kredycie, oczywiscie jest zaplanowane jak to rozwiazac zebym nie miala praw do tego domu lub miala tylko maly procent (bo nic nie wnioslam, jedynie podpisze sie pod kredytem), zebym potem po rozwodzie nie oskubała męża z jego de facto rodzinnego majątku. Najpierw dom mial byc w calosci na jego tate, potem plan, ze we troje bysmy byli wlascicielami.. Jak to ostatecznie by mialo byc nie wiem, mamy juz wspolne mieszkanie, tez jego rodzice wylozyli na wklad wlasny. Ja uwazam, ze uklad jest uczciwy bo faktycznie finansowo nic nie wnioslam, mam biednych rodziców. Jestem wdzieczna tesciom za to co dotychczas dostalismy bo dostalismy bardzo duzo a ja niekiedy bylam okrutna dla nich i niby dlatego mnie nie szanują bo zapracowalam sobie na brak szacunku. Ale sypanie pieniedzmi nie zastapi mi dobrego slowa, naprawde, a juz nie raz slyszalam ze jestem pasożyt bo bez nich i bez męża nic bym nie miała. To tak bardzo boli, tak boli, bo zdaje sobie sprawe z moich wad i błędow a z kolei moj maz uwaza ze jest nieomylny, tak samo tesciowa. Nieskazitelni. A nie ma ludzi w pełni winnych a druga strona anioł czysty. No nie ma tak. A ja jestem obwiniana zawsze za wszystko. Mój mąż mnie nigdy po zadnej awanturze nie przeprosił. Zawsze ja ustepuje badz wyciagam reke. W sylwestra nie zamienilismy slowa, w nowy rok ja sie pierwsza odezwalam jak zwykle. Tak sie nie da zyc, z kolei rozwodu panicznie sie boje, nie dla tego ze sobie bym nie poradzila finansowo (bo dalabym sobie rade) ale dlatego ze zniszczylabym rodzine dla moich dzieci. Maz mowi, zebym ja odeszla a dzieci z nim zostaną bo w sądzie i tak przegram jak porównamy zarobki, ze ja nic dzieciom nie zapewnie, a mii rodzice mieszkają w nieogrzewanym domu bez cieplej wody wiec zaden sąd mi dzieci nie da, jesli mialabym wrocic do rodzicow. Jestem rozbita, czuje sie jak szmata. Mowie wprost do meza ze czuje sie jak g*wno, jak szmata. Kiedys mi odpowiedział: "bo jestes szmatą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szmatą może być tylko ktoś, kto nie szanuje kobiet. Jeśli nie szanuje swojej kobiety, jest podwójną szmatą. Jeśli nie szanuje swojej żony, jest potrójną szmatą. Jeśli nie szanuje matki swoich dzieci, jest szmatą po dziesięciokroć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
Ja tez potrafie mu naubliżać w klotni, mimo ze ostatnio staram sie nie znizac ponizej poziomu, to jednak byc moze sama jestem sobie winna. Moze nie pozwoliłam sie pokochać tylko zrażałam do siebie swoim podłym zachowaniem, aż stało sie to nie do odbudowania i teraz zbieram tylko żniwo swojego siewu. Jednak nie mozna tak nie szanowac drugiego czlowieka, chocby przez szacunek do samego siebie. Nie widze zadnego dobrego wyjscia z tej sytuacji. Jedyne wyjscie to zakonczyc to wszystko i przestać w koncu oddychać duszącym powietrzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczni ludzie, mąż i jego rodzina. Odejdź i wiedz, że na świecie są o wiele bardziej wartościowi mężczyźni z dobrym charakterem a nie takie pluskwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
Tylko gdzie ja mam pójść???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoi rodzice już nie żyją? Nie masz rodzeństwa? Nikogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejnego mężczyznę wybierz według bardzo prostej zasady: jeżeli nie szanuje ludzi, nie jest dla Ciebie żadnym kandydatem, nawet do rozmowy o pogodzie. Jeżeli nie szanuje jakichkolwiek kobiet, to samo, tylko razy kilka. Tak możesz uniknąć kolejnej męskiej szmaty w swoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
A na jego rodzinę nie mogę mówić złych słów, bo - oprócz zlego zdania jakie o mnie mają - wiele od nich dobrego dostałam, głównie materialnych rzeczy - pieniędzy, ubrań, kupili nam lodówke, pralke do mieszkania, dołożyli kilkadziesiąt tysiecy do mieszkania, teraz chcą mężowi dołożyć kilkaset na dom. Byłabym suką, gdybym nie była wdzięczna za to co dzieki nim do tej pory mam, mam gdzie zaprosic swoich rodziców na zimę, mąż nie ma nic przeciwko jak pomieszkują u nas bo u nich w domu kilka stopni na plusie i brak łazienki. Rozwód pozbawi nas wszystkich podstawowych dóbr jak ciepły prysznic, a rodzine są juz grubo po 70tce, kto sie nimi zajmie, gdzie oni pojdą, gdzie ja z dwojka dzieci, Boże co ja mam robić :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
Mam brata, ma 50 lat i w d**pie i mnie i rodzicow, powiedzial ze nic od nich w zyciu nie dostal, wiec ja mam sie nimi na stare lata zajmowac "bo jego to wali". O. I taki mam los, miedzy mlotem a kowadłem całe zycie, o wszystkich musze myslec a o sobie nie mam prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli ktoś zapewnia Ci jakiekolwiek dobra materialne, mając jednocześnie o Tobie złe zdanie, to Tobą manipuluje. Jest to przemoc ekonomiczna, którą stosują ludzie, którzy powinni sobie gadać do ścian, a nie być czyimś mężem lub, co gorsze, ojcem. Lepszy jest dom samotnej matki lub inna placówka niż mieszkanie z tak toksycznym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
A co do mojego męża i szacunku - on szanuje kazdego czlowieka, niezaleznie od koloru skory, orientacji, nacji, swoich rodzicow szanuj***ardzo, dziadkow, moich rodzicow tez mimo ze moja mama jest trudną osobą i nieraz wióry między nimi leciały. Maz nigdy nikomu nie odmowil pomocy. Idealny ojciec. On tylko nienawidzi i gardzi mną. Mnie wyzywa i mną pomiata bo mowi ze sobie zasluzylam wredotą i jadem jakim pluje na niego i innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To samo robią faceci, którzy specjalnie biorą sobie dużo młodszą i mniej zamożną, by najpierw ją sobie kupić, zapewnić jej to, czego wcześniej nie miała, a potem ją od siebie uzależnić, sponiewierać, posądzać o materializm, poniżać i stosować cały wachlarz innych technik manipulacji z zakresu przemocy ekonomicznej, psychicznej i fizycznej. Są ludzie, którzy są ludźmi, i są ludzie, którzy są skur/wielami. Dostałaś lekcję od życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
I mowi ze dlatego juz ze mną nie potrafi rozmawiac nie bluźniąc na mnie i nie wyzywając mnie od np zjebów genetycznych, bo mnie nienawidzi za to jaka ja bylam dla niego i dla jego rodzicow wredna i falszywa. A ja owszem - caly czas powtarzam - swieta nie bylam. Tylko są granice. A tu z nim nie mozna juz usiasc i porozmawiac zeby nie bluźnił, a jak go co zezlosci to natychmiast mowi do mnie "spie***j". My juz nie umiemy normalnie rozmawiac. Codziennie jest gorzej a ja nie mam dokąd pojsc bo zabierze mi dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
03:25 On nie szanuje każdego człowieka, tylko Twój umysł właśnie broni misia tak samo, jak robi to umysł każdej kobiety bez instynktu samozachowawczego. Spięcia między wami nie wzięły się z powietrza, więc nic nie tłumaczy jego zachowania względem Ciebie. Jakby był takim złotym człowiekiem, to by się z Tobą rozstał, żeby tego wszystkiego nie ciągnąć, i spotykał z dzieckiem (po porodzie: dziećmi) oraz na nie płacił. Zrobiłby to też ze względu na Twoje dobro jako osoby ciężarnej. Twój mąż chce zachować pozory dobrego człowieka, ale taki nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się tego czytać. Przemoc w rodzinie, którą trzeba zakończyć. Gdyby Twój mąż miał dobre serce, już dawno nie bylibyście razem. Widywałby się z dzieckiem, płaciłby na nie, a Ciebie pytał o zdrowie lub o nic. Zakończ to sama. Wszędzie będzie Ci lepiej, nawet w domu samotnej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
I na koniec juz - nazwal mnie "piz*ą i genetycznym zj*bem" bo chrapie w nocy tak strasznie glosno ze nie spie po nocy przez niego albo mnie wybudza o 3-4 w nocy i nie moge juz zasnac do 6. Zadręcza mnie tak kazdej nocy, jak krzykne na niego (bo szturchania i proszenia nic nie dają) to wtedy dostane wiązanke siarczystych słow. I NIGDY mnie za te slowa nie przeprosil. Bo wg niego skoro ja zaczelam i go wyprowadzilam z rownowagi to nie ma mnie za co przepraszac i chyba jestem niepowazna ze on coś zawinił. Że pies nie przeprasza jak go ktos drażni i w koncu ugryzie. Sama juz nie wiem, czy ja nie jestem temu wszystkiemu winna. Czuje sie jak śmieć najgorszego sortu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli on cie wtedy znienawidził gdy byłas wredna to tak jest,dlaczego byłaś wredna jak było dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie Ty jesteś śmieciem najgorszego sortu, tylko tak zachowuje się osoba, która nie szanuje innych i równocześnie sama nie chce odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
Musze isc spac bo wczesnie rano mam wizytę lekarską a ze jestem sierota to nie zdalam na prawo jazdy i teraz musze jezdzic autobusami. Idiotka ze mnie, nic nie potrafie sama osiągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Durnababa
I tak nie zasnę bo leże i rycze jak dureń ale dziekuje ze moglam z Wami pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
03:39 Mógł odejść, nic go nie tłumaczy. Dzieci nie są żadnym wytłumaczeniem. Z dziećmi można się spotykać po rozstaniu z ich matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nikt nie obwinia autorki? Nie wybielam jej męża, bo jego zachowanie jest karygodne. natomiast ona jest leniwa, wredna i do tego choleryczka. Z takimi osobami faktycznie nie da sie wytrzymać. Dobrały się 2 wredoty, założyły rodzinę, choć żadne z nich się do tego nie nadaje. Skoro autorki nie lubi nawet jej własne dziecko, to chyba o czymś to świadczy. Nie rozumiem, jak można się nienawidzić i chodzić ze sobą do łóżka, mało tego - spłodzić kolejne dziecko. Cała ta rodzina jest chora i ciężko powiedzieć, jak to rozwiązać, bo autorka normalna tez nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×