Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego wszyscy sie bardziej cieszą z coreczki ?

Polecane posty

Gość gość
Nie zauwazylam. Moze jakies nastoletnie matki. Ale doroslym kobietom plec obojetna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za bzdura, ja sie spodziewam corki i wiele osob dalo mi do odczucia ze to slabo, bo dziewczyny maja w zyciu gorzej...moim zdaniem maja lepiej, widze to po sobie i moim rodzenstwie. Ja wolalam corke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu 19.57 Spotykam sie z moja mama duzo czesciej, niz maz ze swoja. On zadzwoni do rodzicow raz na dwa miesiace i to jeszcze jak mu przypomne. Jakos moje spotkania z mama na kawe nie przeszkadzaja mezowi. Zreszta wiele moich przyjaciolek spotyka sie z matkami na kawe czy chodza razem na gimnastyke czy basen. O to mi chodzi, kontakt doroslej corki z matka jest dla wszystkich naturalny, ta wiez caly czas jest. To nie musza byc spotkania ale jak jest potrzeba kontaktu to sa telefony, wiadomosci, skype itd. Dorosli faceci albo nie maja takej potrzeby a jak sa wyjatki to zwykle zona sie to nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Matki chlopcow mowia ze to obojetne, a jakos nigdy ze chcialy syna. Natomiast matki dziewczynek chciały coreczke. To mowi samo za siebie. x Bredzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Ja ze swoją mama chodzę na aqua aerobic 2 razy w tyg i wszyscy uważają to za normalne, a nie odciaganie córki od męża i dzieci. Teraz mam córkę i mam nadzieje na podobną więź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam córeczkę, uważam, że i dziewczynki i chłopcy są tak samo fajni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko sie wychowuje dla swiata i dla niego samego, a nie dla siebie, zeby sie mialo towarzystwo "na starosc". Tez chcialam dziewczynkę kiedys, jeszcze przed ciaza . Ale jak juz w niej bylam, to myslalam tylko i wylacznie, by dziecko bylo zdrowe. Urodzil sie syn i bardzo sie cieszylismy. Kazde dziecko to radość. I z chlopcem również można stworzyć fajną więź i relację. Ja doskonale się odnajduję w tym chlopiecym świecie, i nie ogranicza się on wcale do zabawy samochodzikami. Jest mnostwo kreatywnych i rozwijajacych zabawek dla chłopców, ktorych wyszukiwanie nota bene stalo sie juz moim hobby. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu jak córka z mamą ma dobrą więź to jest super, a jak syn to maminsynek...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja corka jest bardzo "chlopieca", od lalek woli samochodziki, zamiast siedziec i kolorowac na rozowo kolejne obrazki czy zaplatac warkoczyki biega po podworku z chlopakami, wspina sie na drzewa, buduje "bazy" itd. Wiec nie piszcie takich bzdur ze jak corka to rozowa landryna, a jak chlopak to bob budowniczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu jak córka z mamą ma dobrą więź to jest super, a jak syn to maminsynek...? XX a czemu jak dziewczynka bawi sie koparka to wszystko jest super, a jak syn zazyczy sobie rozowa lalke barbie to juz sie rodzicom zapala lampka ze "moze gej"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo chlopakom trzeba myc pitolki i trzymac przy sikaniu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja niewiem jak byłam w ciąży z synem wszyscy cieszyli się super chłopiec nazwisko Itp.... Chociaż jest tendencja do tego ze pierwszą ciąża i wszyscy jakoś córkę chcą.... Ja bym teraz chciała ale po prostu chciałabym mieć w domu parke i tyle ale jak bedzie chłopiec też bede sie cieszyć... Chociaż wtedy następne bym chciała żeby było dziewczynka. Chyba każdy mając więcej niż jedno dziecko chciałby mieć dzieci różnej płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczynki są przyjemniejsze w wychowaniu i chyba lepiej miec dziewcz. bo faceci są bleee :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyźni wolą też córeczkę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak faceci się tacy bleee to kto ci zrobi te dzieci...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z syna to jest duma kiedy się rodzi i jeśli coś w życiu osiągnie. a potem i tak ojciec czuje ulgę mając jednak też tą córkę, bo wie, że może liczyć na jej opiekę, w końcu to córka, a nie obca baba synowa, czy syn niedojda, który staremu pieluchy nie zmieni i zupy nie ugotuje.. leżą potem tacy na oddziale starzy ojcowie, dumni z syna i mający córkę przy okazji i to o nią proszą, ją wzywają jak im ciężko i źle.. gówniany patriarchat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od zawsze chcialam miec córke, moje marzenia od dziecka dopuszczały tylko taką opcję. Wizualizowałam sobie jak to będzie cudnie się z nią bawić, ubierać, czesać, trzymać na kolanach u doktora, itd. Zaszlam w ciążę w wieku 28 lat, usg, diagnoza: syn. Ryczałam jak dzik. Moje marzenia legły w gruzach, myslalam sobie jak to bedzie teraz z synem. Ciąża do konca bez entuzjazmu, nie mialam takich radosnych motylków jak inne mamy. Syn sie urodził sn, poród w miare szybki (5 h.) ale straszny, bolesny, traumatyczny. Polozono mi go u boku a ja nie czułam nic. Z dnia na dzien uczylam sie do niego milosci. Dzis ma ponad dwa lata, kocham go tak bardzo, ze oddalabym za niego zycie bez wahania, ale bywają momenty kiedy mam dosc tego balaganu ktory robi, samochodow, klockow i ogolnego chlopięcego rozgardiaszu. Gdyby nie obsesyjna chec posiadania corki, nie zdecydowalabym sie na drugie dziecko. Ale tak bardzo pragnelam. Pol roku temu okazalo sie ze jestem w ciazy. Bylam przekonana tak mocno, ze bedzie córa, ze na usg szłam radosna jak skowronek. Diagnoza??? Los byww przewrotny i lubi ucierać mi nosa. Oczywiscie - będzie syn. Kolejny ryk, kolejne godzenie sie tygodniami na to, co będzie. Będzie kolejny krasnoludek. Ale tez kolejna ciąża bez entuzjazmu. Modle sie, zeby bylo zdrowe moje dziecie i przepraszam Boga za taki brak wdziecznosci, bo inni nie mogą miec dzieci latami a mnie bylo dane. Ale juz koniec prób, wiecej dzieci nie bedzie. Musze pogodzic sie z myslą ze moje marzenia NIGDY sie nie spelnią, ze coreczki ukochanej miec nie bede, ze nie bedzie kucyków ani coreczki na kolanach. Tak - zazdroszcze (bez zawiści) mamo córeczek. Widze mamy z corkami na ulicach i jest mi bardzo smutno, ze tego nie doswiadcze. Bo czym innym jest bycie mamą chlopcow a czym innym dziewczynek i niech nikt mi nie wmawia ze to to samo. Dodatkowo matki corek bywają zlosliwe, od jednej uslyszalam: "cooo, jeszcze sie łudziłaś ze bedzie corka?" Wywyższają sie jakby osiagnely niewiadomo co, a to tylko statystyka i biologia. Mnie sie nigdy nie udalo i nie uda. I z taką mysla bede umierac, szczesliwa ze los dal mi dwoje dzieci, acz niespełniona. Niespełnienie boli najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj na kafe to z zazdrości. W rzeczywistości jest tak że ja mam 3 córki i każdy mi współczuję zupełnie nie wiem czemu. Ze trzy dziurawce coś tam coś tam. Ze facet go chce mieć syna. Mąż był zdolowany na 3 corke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam parkę. Z obu ciąży i płci cieszyłam się tak samo. I przyznam że w pierwszej ciąży chciałam syna. Mąż też. I był syn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak syn sie ozeni to raczej przyszla synowa nie bedzie patrzyla przychylnie jakbym chciala go co weekend ciagac do sklepu. Wy byscie chcialy, zeby wasi mezowie raz w tyg, np sobotni poranek spedzali ze swoimi matkami? Zaraz bylby placz, ze tesciowa ojca odciaga od dzieci i zony a tak malo czasu ma dla rodziny. Teoretyzuje tylko ale malo takich watkow sie pojawia?" "a dlaczego ty z 19.48 chcesz odciagac corke od meza i dzieci? Niech do ciebie dotrze ze jak corka bedzie dorosla i bedzie miala wlasna rodzine to juz nie bedzie na kazde twoje zawolanie. Wiec wymaz ze swoich planow wspolne zakupy, baseny i sobotnie poranki, no chyba ze chcesz rozwalic malzenstwo corki" Nie podniecajcie się tak. Ja wam powiem jak to wygląda w praktyce. Czy to córka dorosła czy to syn najczęściej jeżdżą rodziców odwiedzać ten rytualny raz w tyg jeśli mieszkają te 10 min drogi autem. Normalnie na co dzień córka jest zbyt zaorana pracami domowymi i opieką nad dziećmi żeby rekreacje z matką uprawiać no chyba że robi to dla dzieci żeby te się wybawiły, bo te wyciągają z człowieka całą energię. Jak córka jeździ do matki to z dziećmi a mąż jeszcze się ucieszy że w domu przez chwile będzie spokój. Matka z reguły osoba 60 letnia już to też już trochę zmęczona życiem jest, ma swoje dolegliwości i sie nie pali do żadnych wypadów z córką. Nikt nie ma czasu na takie rzeczy ani o tym nie myśli, no chyba że dla wnuków. Dla nich to pójdą na basen czy spacer ale to dla nich głównie, na zasadzie z całą rodziną, rozmowy matki z córką są jedynie przy okazji tego wszystkiego, rodzinnych spędów nie celem samym w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak. Chciałabym mieć córkę, ale jako część parki, ponieważ mając córkę i ciesząc się z niej byłabym też strasznie ciekawa jak to jest mieć syna, część siebie w postaci męskiej i byłabym ciekawa bardzo relacji ze synem. Co do tego że z córkami niby lepsza więź to powiem tak. Więzi nie wynikają z płci lecz charakteru oraz powierzchowności czy jedna osoba z drugą sie zgra, nada na tych samych falach. Np. mój brat kocha swoją żonę, a ze mną i z moją mamą to nie był nigdy związany. Można by na tej podstawie stwierdzić że faceci tak mają ale to nie to, ponieważ np. mój mąż już ma bardzo dobry kontakt z matką, jeździ do niej chętnie i regularnie dość (ja nie mam z tym problemu bo on wtedy zabiera mi dziecko i mam czas dla siebie), w kazdym razie mąż przeczy waszej regule że z synem słabsza więź. To wszystko zależy od tego czy dwie osoby w jakiś sposób są podobne do siebie, nadają na tych samych falach, mówią podobnym językiem i na to nie ma żadnej reguły płci. Równie dobrze można by napisać że rodzeństwo z małą różnicą wieku będzie się z sobą przyjaźnić i bawić. Nie jest tak. Może być rodzeństwo z małą różnicą wieku i nie mieć przez całe życie żadnej więzi między sobą, a może być różnica wieku spora i się dogadywać świetnie. Podobnie bywa między matką a dzieckiem niezależnie od płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscmartaaaaaaaaa
Dziecko sie wychowuje dla swiata i dla niego samego, a nie dla siebie, zeby sie mialo towarzystwo "na starosc". Tez chcialam dziewczynkę kiedys, jeszcze przed ciaza. Ale jak juz w niej bylam, to myslalam tylko i wylacznie, by dziecko bylo zdrowe. Urodzil sie syn i bardzo sie cieszylismy. Kazde dziecko to radość. I z chlopcem również można stworzyć fajną więź i relację. Ja doskonale się odnajduję w tym chlopiecym świecie, i nie ogranicza się on wcale do zabawy samochodzikami. Jest mnostwo kreatywnych i rozwijajacych zabawek dla chłopców, ktorych wyszukiwanie nota bene stalo sie juz moim hobby. :D Ja z synkiem spedzalam zawsze duzo czasu, w tej chwili ma juz prawie 5 lat. Jest bardzo rezolutnym i mądrym chlopczykiem. A ja staram sie mu pokazac jak najwiecej , razem chodzimy do teatru, czytamy mnostwo książek, uczymy sie grac na gitarze, i wiele innych. Niw uwazam, by ten swiat byl prymitywny, czy gorszy od dziewczecego. To od nas zależy, jak wychowujemy dziecko i jakie mamy z nim relacje. Ja mam cel wychowac mądrego i dobrego mezczyzna. A co do relacji w dorosłości, wierzę ze uloza sie dobrze. Moze i nie bede z synem chodzic co weekend na basen i zakupy jak bedzie dorosły , i co mam sie z tego powodu pochlastac i bic w piers ze urodzilam syna ? Patrzę na mojego męża i jakos on z mama ma dobre relacje, dzwoni do niej przynajmniej 2-3 x w tyg. Ja u tesciowej jestem minimum raz w tygodniu w zaleznosci od tego, jak praca pozwala, i bardzo się lubimy. Z wnukiem tez ma kontakt, bo opiekowala sie nim dopoki nie poszedl do przedszkola, za co jestem jej wdzieczna. Teraz jestem w drugiej ciazy i cieszę się, ze wszystko jest OK, a plec ? Jak bedzie drugi syn to super, jak corka to tez super, nowe doswiadczenie dla mnie napewno. Poki co spelniam sie w 100 % jako mama chlopca, malego mezczyzny, ktorego kocham jak wariatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie rozkminy maja ludzie, ktorzy nigdy nie stracili dziecka... ja stracila ciaze i to na późniejszym etapie. Wszystko bym oddala, zeby miec taki powod do zmartwienia, ze bedzie syn a nie corka, wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"który staremu pieluchy nie zmieni i zupy nie ugotuje.. leżą potem tacy na oddziale starzy ojcowie, dumni z syna i mający córkę przy okazji i to o nią proszą, ją wzywają jak im ciężko i źle.. gówniany patriarchat." Powiem Ci tak, moj dziadek mial udar, po ktorym byl osoba lezaca, robil w pieluchy, nie najadl sie sam, nie umyl, nie usiadl. Mial dwoje dzieci. Jedno z nich to moj tata. W porozumieniu z mama, wzial tate do domu, wypozyczyl specjalne lozko. Powiedzial, ze nie odda ojca do zadnego ośrodka. Zalatwil sobie pracę na zmiany. Razem z moja mama zmieniali mu pieluchy, myli, karmili. Tata zrobił przy nim wszystko doslownie. Siostra przyjezdzala w odwiedziny w niedzielę. I tak przez dwa lata, dopoki dziadek nie umarl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze chciałam mieć synka pierwszego, mąż również miałam 26 lat jak urodziłam mąż jest starszy o 12 lat. Był pierwszy synek, druga ciąża zakończyła się poronieniem w 6 miesiącu ciąży, trzecia ciąża również ale w 8 tygodniu, czwarta jest córka,tez kocham. Nigdy nikogo tak nie pokocham taka miłością -bezgraniczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy macie problemy, naprawdę to jest WASZE dziecko, złożone z Ciebie i Twojego partnera /męża. Nie ważne czy chłopiec czy dziewczynka ale jest wasze, jedni wolą mieć dziewczynkę, drudzy chłopca, ale co Bóg da to da, i uzna ze tak będzie lepiej. I tak pokochacie,owszem zdążają się przypadki ze jednak nie pokochaja ale to wyjątki. To waszr dziecko!!! Aby było zdrowe a nie jaka płeć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa takie matki, ktore nie udzwigna i nie podolaja wychowaniu syna. Dlatego potem mamy takich "mezczyzn" jakich mamy. Wy chowanie dobrego , madrego, szanujacego mezczyzny to sztuka. Nie kazda to potrafi i sie do tego nadaje. Niektore wrecz powinny pozostac przy wychowaniu corek by mieć z kim na zakupki chodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam już córkę i mam syna i jestem w trzeciej ciąży. Zdrowie najważniejsze, każda płeć mnie ucieszy, ale jak mam być szczera to wolałabym córkę. Dziewczynki szybciej się rozwijają od chłopców (spostrzeżenie moje i moich znajomych, którzy mają parkę). Szybciej mówi, szybciej jest samodzielna. Mniej wariatna (nie mylić z mimozą ;) ) Córka jak będzie dorosła to też jest inna relacja. No bez kitu, nie wiecie o tym? Wasze dzieci mają lepsze relacje z waszymi mamami czy teściowymi? Do kogo jeżdżą częściej, z kim można być bardziej szczerym? Z teściową są inne relacje, nawet jeżeli są poprawne. Dalej - ktoś się czepia, że dziecko dla świata, dorosła córka nie ma czasu dla matki itd. Aj tam, bzdura. Dla świata owszem. Ale syn będzie miał żonę i ona będzie grała pierwsze skrzypce. Ona go odciągnie od matki i taka kolej rzeczy. A córka matkę może mieć w gronie nie jako przyjaciółek - wyjść z nią na zakupy czy do kina, na basen. Ja mam dwoje małych dzieci i właśnie robię takie rzeczy z moją mamą. Nie raz w tygodniu, bo nie mam tyle czasu, ale jednak robię. Mój mąż jak jedziemy do jego rodziców to rozmawia głównie ze swoim ojcem. Mają swoje męskie tematy. Ze swoją mamą też, ale trochę tylko. To mi ona opowiada o nowych firankach, ciuchach, sprzęcie do kuchni, obejrzanym filmie czy plotkach z okolicy. Bo facetów takie rzeczy nie interesują. Także w dłuższej perspektywie, lepiej mieć córkę. Najlepiej mieć i córkę i syna (bo i nazwisko przekazane, i mąż się cieszy, i kobieta ma urozmaicenie w wychowywaniu). Ale wolałabym mieć dwie córki niż dwóch synów. Synek ciągnie do mamusi jak jest mały. Co to jest - ma już 5 lat i ze mną spędza głównie czas :) Za kolejnych 10 już tak nie będzie. A nawet wcześniej. Tata wygra. Potem żona, potem znowu w odwiedzinach z tatą będzie miał więcej tematów. Taka natura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wasze dzieci - chodziło mi o relację wnuczka z babcią - mają lepsze relacje z babciami (waszymi mamami czy z babciami (waszymi teściowymi))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem. Najpierw wolałam synka, teraz mi obojętne, byle było zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×