Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Podam Wam plusy i minusy a wy mi powiedzcie czy bylibyście z takim facetem

Polecane posty

Gość gość
14:55 osobowosc narcystyczna? co ma wspolnego brak popedu z narcyzmem narcyz lubi sie bzykac ale tylko zeby jemu to sprawialo przyjemnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Po pierwsze ja nic nie pisałam o dogadywaniu się, to Twój wymysł. ja napisałam UDANE związki. Ale ciekawi mnie jak niby autorka się dogaduje? nie wyobraża sobie bliskości z nim, wspólnego mieszkania, wspólnych wakacji, spędzają czas jak to sama określiła "neutralnie". Jeśli to jest to dogadywanie i bycie w związku to ja jestem w udanym w związku z co najmniej kilkunastoma osobami. Bo też mi z nimi fajnie pogadać, też nie chce tracić relacji z nimi, ale nie mam zamiaru zacieśniać znajomości. Nie, udany związek to coś więcej niż neutralność i lubienie siebie, i o takich właśnie piszę, smutne, że masz inne doświadczenia i obserwacje. I sam aseksualizm nie jest tu takim problemem (chociaż osoba hetero po paru latach będzie tym zmęczona, to jakby homo żył z hetero, no i jednak oksytocyna wydzielana w dużej ilości podczas seksu ma ogromne znaczenie dla relacji), ale autorka tak naprawdę nic sobie nie wyobraża z tym facetem prócz spotkań (ale nie za częstych), rozmów (ale nie za głębokich bo się odsłoni) i poczucia, ze może na niego liczyć. Za to facet ewidentnie wyobraża sobie bardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Akurat to nie ja rzucam diagnozami, ale narcyzm nie ma nic wspólnego z orientacją seksualną więc to co piszesz też jest pozbawione sensu. Weszłam sobie na wiki i wydaje mi się, ze tamtemu gościowi o to chodziło "Można wyróżnić dwa typy narcyzów. Oba posiadają mimowolną tendencję do koncentrowania się na własnym wizerunku, na tym, jak są spostrzegane przez innych. Pierwszy z nich to osoba niepewna. Spojrzenia innych po prostu ją paraliżują, czuje się ciągle obserwowana co staje się dla niej niekomfortowe. Każda krytyka jest dla niej klęską. Drugą grupę osób narcystycznych stanowią ludzie, którzy są pewni siebie i nie przejmują się zupełnie opiniami innych. Prezentują się jako wyraźnie wyższościowi, mają skłonność do mimowolnego poniżania innych ludzi i dawania innym do zrozumienia, że są gorsi. Obie te grupy są dysfunkcyjnie zainteresowane własną autoprezentacją, jednak pierwsi stale boją się, że coś się im nie uda, dlatego zwykle milcząco obserwują innych i porównują się nieustannie. Są przerażeni, że ktoś zobaczy coś nieodpowiedniego (co nie pasuje do kreowanego przez nich obrazu). Drudzy tak silnie wierzą w wizerunek, który kreują, że nie zauważają w ogóle opinii innych lub się z nimi nie liczą."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jeszcze słowo od samej autorki... Tak, ta relacja jest dla mnie ważna, bo było w moim życiu bardzo niewiele osób, z którymi czulabym się tak swobodnie jak z nim. To, że potrafimy spędzać czas po kilkanaście godzin i ja naprawdę nie mam pojęcia, JAK mi ten czas mija (godzina mija mi dosłownie jak 5 minut), to jest nic? Spędzamy czas bardziej neutralnie, bo różnimy się zainteresowaniami, a ja nie mam zamiaru chłopaka ciągać w miejsca, które go niespecjalnie ciekawią. Wiem, że on by to zrobił dla mnie, ale nie o to przecież chodzi. Co do rozmów, to jesteśmy ze sobą bardzo szczerzy, ja się na niego otworzyłam, on na mnie, jeśli były jakieś niejasności, nieścisłości, ZAWSZE to sobie wyjaśnialiśmy od razu. Zawsze mi zależało na takiej relacji. Ale neistety, pragnieniami się też różnimy, a to już pogodzić ciężej. No i ja też przeżywam lęk, że co będzie, jak on zobaczy wszystkie wady, co też mnie hamuje. Ale to też wynika z samooceny i nie akceptacji siebie. Chciałabym być bezproblemowa i idealna, ale nie umiem. Zapewniam was, że gdybyście zobaczyli, co się dzieje w mojej głowie i jakiego typu irracjonalne lęki mam, to zrozumielibyście, o co chodzi. Wstydzę się przed nim nawet tego, że on o czasie skończył studia, a ja zmieniałam kierunki. Ciągle się boję, że on o mnie myśli jak o nieporadnej dziewczynce. Przez to, że ja sama tak sądzę. Wywołuje u mnie to naprawdę duży stres i nie sądze, żebym w tym momencie była w stanie to przeskoczyć. Nie jestem na to gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może się zdziwiliście, że napisałam że czuję się swobodnie, a potem takie rzeczy Otóż tutaj chodzi o to, że czuję się swobodnie w maksymalnym stopniu, w jakim jestem w stanie się czuć. Doszłam do pewnej granicy. Ale dalej nie umiem jej przeskoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że on nigdy mi nie mówi, za co mnie ceni etc, też wywołuje we mnie stres. Bo myślę sobie, że po prostu ot tak się zakochał, a jak mu to zakochanie trochę minie, to się zdziwi, że był z kimś takim jak ja. Ja na przykład umiem wymienić wiele jego zalet i czasem mu o tym mówię, bo on też nie jest tak w stu procentach pewny siebie, i siebie nie docenia. On nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
p******a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to idź do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko jestes trzasnieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś emocjonalnym wampirem.... lepiej go zostaw w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co? Zadowolona jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×