Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MatkaPolka1985

Zwiazek z 40latkiem:on kawaler, ja rozwodka

Polecane posty

Gość gość
Wiesz co ? takie mlode rozwodeczki to tylko do rżniecia,pewnie z dwa paluszki trzeba wlożyc lub wiecej,zeby cos poczuc w środku,co? Po co kawalerowi kiedys odrabiac lekcje,nos wycierac i z tylu plecow miec dozywotnio tatusia dzieci ?! A to,ze cie zaprasza czy inicjuje wynika pewnie z wolnego czasu,ktory spedza jak z kolezanką,bez zobowiazan. No chyba,ze chce sie wkrotce pochlastac,bo mu dziecko powie "nie mow do mnie,nie wtracaj się,tatusia to ja mam swojego" itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21'53,no to cie moze rzeczywiscie krew zalać,gdy sie okaze ze tą przejsciówką jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno,jesli on w 10-letniego związku nie zalegalizował,nie było tyle lat dziecka,to wreszcie kobieta rogi mu przyprawila. Na co ty liczysz,jeśli z jedną,potem drugą tylko był,zwlaszcza w tym dlugim związku- 30-letni facet i ty dwa lata stersza juz rozwodka z przychowkiem.Widzisz różnicę. Zostan na tym etapie,masz kim wyjść,wyjechać,spotkać,seksić. PO co ci w tak krotkim czasie po rozwodzie następne portki w domu? Myślisz trochę rozsądnie i nie gadaj desperacko glupot,że musisz z nim porozmawiac,bo jestescie pod ścianą. Kobieto,po co wolnemu klopoty z cudzymi "bachorami" i ich dochodzącytm ojcem? Wyluzuj i ciesz co masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie osaczasz kawalera, oboje jesteście dość zdystansowani dlatego ten związek rozwija się bardzo powoli. Ty z racji rozwodu a on starokawalerstwa, macie już swoje lata i dziwne by było gdybyście zachowywali się jak dwudziestolatki. Czy coś wyjdzie z tego związku to ciężko powiedzieć, w waszym wieku dość trudno buduje się cokolwiek, oboje macie swój bagaż doświadczeń a on nie zawsze jest pomocny czasami jest balastem. W waszym przypadku czas i powolne oswajanie się coś zdziała. Autorko nie dyskutuj na tym forum z kretynkami i kretynami co zarzucają Ci jakieś wymyślone zarzuty tylko dlatego źe jesteś rozwódką z dwójką dzieci, dla nich każda rozwódka to zdesperowana harpia szukająca nastepnej ofiary;) Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie,że szuka faceta na stałe i uwaza,że jak ktos ma inne zdanie to kretyn. Uświadom sobie,że to nie kwestia iż jestescie po przejsciach tylko podejscie do zobowiązań do matki z dziecmi,w tle ich ojciec a moze i dziadkowie lub inni czlonkowie rodziny z tamtej strony. Trzeba byc desperatem,żeby pakować sie na stałe w takie układy.Realnie a nie emocjonalnie trzeba traktować sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Cos madrego i konstruktywnego",bo to chcesz usłyszec a nie inne zdania. Obrazasz tych co napisali te 100.postów.Nie warto,bo ty wiesz lepiej do czego dążysz tylko udajesz cnotkę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisali ci ludzie prawde jak jest,ze pchanie sie w zwiazek z baba z dwojka obcych bachorow nie lezy facetowi,ktory jest kawalerem to udawalas debilke,ktora tego nie rozumie.Ja na jego miejscu bym cie p******** kopnal w d**e i szukal sobie wolnej panny,a nie przechodzonej rozwody.Ledwo rok nie minal,a ta sie sadzi na inne spodnie.Dzieciakami sie zajmuj,a nie kolejnymi portkami,Na jego miejscu w sumie to bym wial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Dokładnie,osaczasz go a na zewnatrz udajesz. Zalezy ci ewidentnie na facecie . To jest kilka miesięcy spotkań a ty juz obudowałaś to w związek,bo tak byś chciała a on jak mniemam niekoniecznie. Nie mozesz czerpac radosci ze znajomosci bez zyciowych zobowiązań ? musza byc deklaracje " na smierć i życie i nigdy cię nie pouszczę"? to krótka znajomość a tu takie powazne rozmowy o relacjach z twoimi dziećmi. Kazdy by sie przepłoszył,nie ma znaczenia czy kawaler / w dowiec / rozwodnik. x A mnie śmieszą te związki/nie związki, w których ludzie cedzą słowa, żeby nie powiedziec za dużo albo kalkulują, czy przypadkiem za szybko na sms nie odpowiedzieli. Sorry, ale po kilku miesiacach to już człowiek wie, czego chce, już wtedy padają poważne deklaracje. Poza tym, ja sobie nie wyobrażam sytuacji, że uprawiam seks z kimś, kogo nawet nie mogę nazwać swoim facetem i nie wiem, jakie sa jego uczucia do mnie. No ale ja nie jestem taka "postępowa". Oczywiście już wydałyście diagnozę, że autorka go "osacza". Ba, nawet znalazłyście przyczynę rozpadu jej małżeństwa. Może zrozumcie, że nie każdy chce być takim "nie-związku". Ludzie chcą wiedzieć, na czym stoją. Miec osobę, do której w każdej chwili można zadzwonić i zachowywać się jak normalna para. Bez jakichś głupich podchodów. Więc nie, nie każdy by się spłoszył. Skoro ten kawaler się spłoszył, to widocznie nie powinien być z tą konkretnie kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podchody to oni sami sobie zafundowali.Moze inaczej : byc moze jej bardzo zalezy by to byl zwiazek a facet chce niezobowiazującej relacji. Na forum bedziemy ustalac po paru wpisach jak jest naprawde ? ..... A to,ze on jest wesoly,fajny,pisze esy wcale nie swiadczy,ze to powazny zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie szukam drugiego meza. Nie czuje sie ani zle ani gorzej z tym,ze jestem po rozwodzie. Nikt z was nie wie co takiego sie dzialo w moim malzenstwie,ze sie rozwiodlam,wiec bez zbednych komentarzy pod tym kierunkiem Jesli chodzi o ovecna znajomosc - ten mezczyzna od poczatku zaznavzal,ze jestem kobieta,ktora w 200% spelnia jego jakis wzor,ideal,zwal jak zwal. Od poczatku zaznaczal,ze ceni moje wartosci, postawe w syt okolorozwodowej itp. Kiedy dowiedzial sie o dzieciach powiwdzial wprost - nigdy nie spotykalem sie z kims kto ma dzieci, nie myslslem nigdy o tym, nie wiem jak sie zachowac,ale akceptuje to i nie stanowi to dla nnie muru,ktory trzeba przrskoczyc. Moje watpliwosci wynikaja z tego,ze oboje sie boimy,ja bo jestem po rozwoszie,on bo to pierwsza tego typu znajomosc. I strach moim zdaniem to nie jest nic zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak wszystko wiesz to po co ten temat? Bo moim zdaniem gowno prawda co piszesz,moze i spelniasz jego ideal kobiety,ale jego ideal to KOBIETA BEZ PRZYCHOWKU.I to lezy pies pogrzebany.Z jakiego sie powodu rozwiodlas nie wiem,nie interesuje mnie to,zalozylas temat to ludzie w wiekszosci ci napisali,co wedlug mnie jest prawda,ze ta relacja wygladalaby inaczej,gdybys DZIECI NIE MIALA.ALE MASZ i tu jest problem,bo 40 letni facet zdaje sobie sprawe ze bierze sobie na leb problem.Nie odpisywanie na smsy nie daje ci do myslenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie pisz dyrdymalow,ze nie czujesz sie zle po rozwodzie,tzn inaczej zle sie moze nie czujesz jak zylas z pijakiem,albo damskim bokserem i sie w koncu od niego uwolnilas.Ale bycie po rozwodzie,nie uwazam zeby bylo powodem do dumy i jak sie czyta tematy na tym forum to widac ze czlowiek wychodzi z tego jako emocjonalna kaleka.Daj sobie spokoj z tym czlowkiem,niech sobie ulozy zycie z wolna kobieta bez bagazu z cudzymi dzieciorami.Niech przezywa wszystko jako pierwsze,jedyne z taka kobieta,a nie sie pchasz ze swoimi bachorami w jego zycie.Moze nie chce cie urazic,skrzywdzic to sie tak miga z toba,albo p******* na boku,ale zaden normalny facet,wolny,bez zobowiazan nie bedzie sie pchal w cudze dzieciory,bylego meza i takie ogromne zobowiazania.TY jakas p*****lnieta jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle podobnie jak inni tutaj.Daj sobie spokoj,dwojka dzieci to ogromne zobowiazanie,nie widze w tym ukladzie przyszlosci.Wolny kawaler i ty ze swoimi pociechami? Nawet o ile sprobuje,to s*******i szybciej niz myslisz.Wiekszosc mezczyzn nie chce zyc i wychowywac nie swoich dzieci.Jeszcze zeby to dorosle dzieci byly,nie mieszkaly z wami to ok.Ale tak? Masakra.Dla takiego kawalera,ktory zyl sam,ma swoja przestrzen,swoj swiat,dwa wrzeszczace bachory szukajace non stop i potrzebujace uwagi matki to bedzie nie do zniesienia.Znajdz se dzieciatego rozwodnika i z takim sie wiaz,wieksze szanse powodzenia bedzie to miec.Taki uklad to blad i z jego strony i z twojej.Nic z tego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, na kafe jak zwykle dyskryminacja i narzucanie ludziom swoich poglądów. Co to za zasady nigdzie nie pisane? Kawaler z panną, rozwodnik z rozwódką??? Nie każdy kawaler gardzi kobietą z przychowkiem, życie samo pisze scenariusze i to całkiem inne niż tu przedstawiane. Sama jestem w związku z kawalerem będąc kobietą z dzieckiem i takich par jak my jest bardzo dużo. Nie czytaj i nie dyskutuj z ludzmi o małym rozumku bo jeszcze sobie zaszkodzisz biorąc do serca te dyrdymały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie spodziewaj się rozumu u starego zgreda kawalera. Nie bez powodu żadna go nie chciała na stałę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma dylemat więc zalożyla temat i chciała poznać zdania innych,szukała dobrej rady.Dostała masę oodpowiedzi,być może nie wszystkie spodobały się autorce ale każdy indywidualnie napisał co myśli. Ja też napisze co myśle: nie mozna z góry zakładać czy związek rówódka +kawaler uda się czy nie.Myśle,ze autorka po prostu sama musi spróbować i może troche mniej wątpliwosci i analizy z jej strony bo to takie dziecinne jest.A jeśli ma wątpliwosci albo sama czuje ,ze nie jest szczesliwa to zawsze pozostaje opcja :rozstanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mając swoje dzieci brać starego kawalera który rozwalił wszystkie wcześniejsze związki ? Nigdy. Mam robić za pole doświadczalne dla starego głupiego pryka ? Nie warto ryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluchajcie,forum dyskusyjne to nie jest miejsce na spowiadanie sie z poeodow rozwodu. Ale mysle,ze kazda dobrze myslaca osoba zdaje sobie sprawe,ze kobieta z dwojka potomstwa nie decydowalaby sie na rozwod gdyby nie miala konkretnych powodow,gdyby w malzenstwie nie zdarzyly sie sytuacje, ktorych nie moglam zaakceptowac. A moze maz pil? A moze zdradzal? To juz nie ma znaczenia,serio Co do nowej znajomosci - przyznaje,niektorzy maja racje- zbyt duzo mysle i analizuje. Chcialabym odlaczyc sie jakos od emocji i uczuc,ale taki mam charakter. Wiem,ze on daj***ardzo duzo z siebie, jest zaangazowany, tu nie mam zadnych zarzutow. Moje watpliwosc***ewnie wynikaja stad,ze bylam dlygo w malzenstwie i mimo rozwodu nie mam zamiaru odbijac sobie teraz nieudanwgo malzenstwa i skakac z kwiatka na kwiatek. Nie mam tez desperacji w byciu z kims na sile. Ale z jednej strony wiem,ze dla tego mezczyzny sytuacja dzieci jest czyms nowym,nieznanym i moze okazac sie to trudne zeby sie w tym odnalesc,a z drugiej strony widze jego podejscie do mnie,ktore jest moim zdaniem powazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też matka polka 1976
Faktycznie w moim przypadku jest jednak inaczej. 15-letnia znajomość/przyjaźń/nieuświadomiona lub zepchnięta do podświadomości obopólna mięta jednak sporo zmienia. Tzn. jest to dla mnie bardzo przyjemna wersja ;) Autorko, życzę spokoju. Nigdzie się nie spieszy. Uważaj bardzo na dzieci, tak łatwo je pokaleczyć. Ja nie miałam wątpliwości, bo za dużo u nas zbiegów okoliczności które odżyły po 15 latach. I natychmiast wszystko zaczęło kiełkować, zupełnie jak ziarno rzucone kiedyś na nieurodzajną ziemię a teraz dostało ciepła i wody. U Ciebie jest wielka niewiadoma, bo się nie znacie. Może zasunę radą, którą otrzymałam od bliskiej mi osoby: Gdziekolwiek się nie wybierasz, zawsze bierz ze sobą DŁUGI KIJ. I tym kijem ostrożnie badaj grunt zanim postawisz krok. Nigdy nie wiesz, czy zwykła kałuża nie jest przepaścią bez dna! Używaj kija, nigdy się bez niego nigdzie nie ruszaj!" Dobra rada, nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zmykaj stąd jak najszybciej, to nie jest miejsce na poważne dylematy. Tu siedzą stare panny, 30paro letnie prawiczki, ludzie porzuceni obojga płci oraz rozwodnicy i rozwódki, jednym słowem życiowe pokraki co swojego życia ogarnąć nie potrafią ale na kafe za ekspertów chcą uchodzić i niedaj boże z nimi się nie zgadzać, toż to obraza majestatu. To forum to dno i dwa metry mułu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie komentarz,ze kawaler i rozwodka to zle polaczenie jest do przyjecia,ale po co od razu komentowac to w proatacki sposob? Nie licze na lukrowanie slow,ale niech to bedzie wyniana argumentow i tyle,konkretne uzasadnienie z kultura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda przyzwyczajać odchowane dzieci do kogoś kto nie ma żadnych doświadczeń z własnymi. Może je nieźle pokaleczyć kiedy zobaczy, że to dla niego za duży wysiłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przestań już piep/rzyć o tym przychowku. Jeżeli facetowi by to przeszkadzało, to by już dawno sie ulotnił. Nie on pierwszy, który wiąże się z kobietą z tzw. "bagażem". Sama się kiedyś zadurzyłam w rozwodniku z dwójką dzieci, chociaż wcześniej się zarzekałam, że to najgorsze, co może być. Jak jest silne uczucie, to takie rzeczy nie są przeszkodą. Słyszałaś o powiedzeniu "kocha się POMIMO, a nie ZA coś"? Wtedy nie przeszkadzają "obce, wrzeszczące bachory". Tylko wydaje mi się, że u autorki większego uczucia nie ma. Ot, znalazłaś faceta, który ci się podoba i z którym lubisz spędzać czas. A to, że "boicie się" to jest po prostu wymówka. Jak ktos mówi "nie jestem jeszcze gotowy", "to zły czas", to po prostu nie spotkał własciwej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szukam drugiego meza. x A moim zdaniem Autorko powinnaś właśnie szukać sobie drugiego męża. Nie słuchaj tych pierdół, jak to jesteś "przechodzona" z przychówkiem (i pisze to panna bez dzieci). Nie wiem, co ci zrobił ex mąż ale nie pozwól, aby nieudane małżeństwo rzutowało na twoje dalsze życiowe wybory, w tym udane życie uczuciowe. W przeciwnym razie będziesz w chodziła właśnie w takie luźne relacje (które jak widać, komfortu ci nie dają) i wiecznie zastanawiała się "co z tym dalej robić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Masz podobne zdanie do...swojego zdania. Połowa komentarzy jest twoja. Choćby ten 09:24. Identyczna struktura zdań, te same argumenty i brak spacji przed kropkami i przecinkami. No i pisanie w sposób, żeby autorce dokopać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już pare razy tu padało : czy ty u licha nie mozesz tego przyjąć jak zwykła ale bliska znajomość? masz dokad pójść,z kim porozmawiac,przespac się (nazweę po imieniu). Co ty wiecej chcesz dostac po kilku m-cach znajomości ? Tu nie chodzi o to,że ty jestes rozwiedziona tylko,że twoje dzieci zawsze bedą i do konca zycia w tym życiu. A kawaler moze sobie "zafubdować"(tak,tak) swoje i przeżywać ojcostwo prawdziwie a nie jakiś "wujek". Nie masz pojecia jak zazdrosne o matkę i ojca są dzieci,ile sprawiają sobie i komus problemów,bo ktoś wlazł w ich przestrzeń,ile niepokoju wywołuje nie-tatuś. Jest taki topik tu "Nienawidze dziecka swojego partnera".Jejku,włos sie jezy gdy sie czyta "bachory","dzieciory","nienawidzę","lepiej zeby ich nie było","nigdy więcej dzieciata/dzieciaty,pchać w forsę w nie swoje gniazdo",itd,itp. A ty uczepiłaś sie,ze Ciebie tak rozwaznie i traktuje.A dzieci to gumką myszka wytrzesz ? Każesz mu rozumieć co to wychowywać dzieci,gdy sam swoich nie ma i teoretycznie tylko rozumie?(zupki,kupki,ząbki,szkoła,kłopoty wychowawcze,dorastanie,itd. Bylam w takim zwiazku,uciekłam bo praktyka przerosła rzeczywistość. Wolny facet chce zapewne rozwijać sie,kontynuowac pasje,miec kobiete, dla siebie a nie mozna sie spotkac,bo dziecko ma sraczkę lub katarek. Sorry,jesteś egocentryczna,bo bardzo go chcesz i nie słuchasz komunikatów,które głosi delikatnie i przez grzeczność ? Ma ci wprost powiedzieć 'Ty tak,dzieci nie,bo to nie moje klimaty' ? Chyba oboje teoretyzujecie a zycie biegnie obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12'15, do tanga trzeba dwojga. Rozwod to drugie po smierci silne i negatywne przezycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×