Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anonimowy szkoleniowiec

Powiedzcie mi czy to co robię jest uczciwe. Czy jestem złodziejem?

Polecane posty

Gość anonimowy szkoleniowiec

Nigdy nic nikomu wprost nie ukradłem. Jednak to co obecnie robię budzi moje wątpliwości. Ale po kolei. Po podstawówce skończyłem 4-letni ogólniak i na tym skończyła się moja kariera naukowa. Nie mam nawet matury więc o studiach nie ma co myśleć. Nie mam żadnego wyuczonego zawodu i szvzerze mówiąc nic nie umiem poza gadaniem. Jestem niesamowicie wyszczekany i już w podstawówce na akademiach zawsze występowałem, żeby coś powiedzieć do mikrofonu. Mimo nienajlepszych stopni zawsze byłem wybierany na przewodniczącego klasy i lubiłem to, lubiłem gadać w imieniu innych i załatwiać różne sprawy. Po skończeniu nauki imałem się różnych zajęć, głównie jako predstawiciel handlowy bo mam odpowiednią prezencję i jak pisałem jestem super wygadany i potrafię wciskać klientom kit. Już wtedy budziło to moje wątpliwości moralne bo wiedziałem, że rzeczy które zachwalam to buble. Teraz jest jeszcze gorzej bo zostałem wciągnięty do branży coachingu. Szybko tam awansowałem i teraz samodzielnie prowadzę wykłady. Pod zastaw domu po rodzicach wziąłem pożyczkę, kupiłem audicę za 50 tyś. zegarek za 11 tyś i 2 garnitury szyte na miarę po 6 tyś. sztuka. Sprawiam wrażenie biznesmena choć sam uważam się trochę za nieudacznika bo przecież tak naprawdę nic nie osiągnąłem. Wszystko co mam to ściema z kredytu, parawan dla naiwniaków, zasłona dymna. Wmawiam ludziom, że mogą wszystko, że ich los jest w ich rękach, a jak ktoś mi narzeka, że wydaje kasę na rozwój osobisty, na książki motywujące i na wykłady ze mną i że nic mu to nie daje to gaszę go, że za mało się przykłada, wyzywam publicznie od leniów a czasem zwyczajnie klnę żeby się kurfa wziął do roboty a nie zostawał w mentalności Polaka-cebulaka wiecznego narzekacza (mój ulubiony tekst). Tyle że w głebi ducha wiem, że to on ma rację. Czasem mam skrupuły moralne i wyrzuty sumienia, że zwyczajnie oszukuję ludzi. Teoretycznie nikogo nie zmuszam, każdy dobrowolnie płaci cenę za motywujące szkolenie ze mną ale ja poza chwilowym huraoptymizmem nic więcej im nie zaoferuję. Po moim szkoleniu, po mojej porywającej gadce wychodzą pełni nadziei, pełni energii ale to jak słomiany zapał. W rzeczywistości stracili tylko pieniądze a ja czuję się jak oszust i złodziej. Pytanie. Czy naprawdę jestem złodziejem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś złodziejem. Jesteś oszustem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestes zlodziejem. Jestes cwaniakiem zarabiajacym na jeleniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy inni coach- owie są lepsi? Przecież wlewasz w nich nadzieje a co z tym zrobią - ich sprawa. Może ktoś osiągnie sukces. Nie sadze żebyś robił coś złego - ja np nie wierze w te coachingi i nie zapłaciłabym. Wole płacić za realne kursy typu język, czy kurs fotograficzny czy nawet stolarstwa. Jedynie martwi mnie twój kredyt. Chociaż spłacisz go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowy szkoleniowiec
No wiesz, mam gadane i zawsze jakiś talar wpadnie z takich kołczingów. Musiałem zainwestować w wizerunek i wziąć kredyt bo tylko tak wyglądam wiarygodnie. Mówią, że nie szata zdobi człowieka. Gófno prawda. Z mojego doświadczenia wynika, że szata zdobi i to jak jasna cholera zdobi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×