Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Luskaaa93

Nie podoba mi się nowy nos :( efekt skoczni

Polecane posty

Witajcie... potrzebuje zasięgnąć Waszej opinii. Z przyjaciółmi o tym nie rozmawiam, nie umiem się przyznać,że popełniłam największy błąd swojego życia. Mianowicie-podjełam się operacji nosa. Ile ja bym dała aby cofnąć się do momentu kiedy czekałam w poczekalni na swoją kolej wizyty u chirurga.... Abym mogła cofnać decyzje jaka podjełam.... Szukałam doktora w czechach ze względu na róznice cen. Miałam upatrzonego, dosc znanego nawet u nas w Polsce, ale mój znajomy który róznież sparwadzał chirurgów polecił mi innego, najlepszego na Morawie. Okej. Pojechaliśmy na pierwsza wizytę. Wszystko dobrze, sympatyczny tylko wyglądał na troszkę nieogarniętego... Wytłumaczył wszystko po kolei co bedzie robił w j. angielskim z czego o dziwo mało rozumiałam,ponieważ używał terminali profesjonalnych. Zrobił zdjęcia, podsunął mi 3 z przerobionym nosem z profilu i zapytał który wybieram. Ja szczęsliwa ta całą sytuacja wybrałam opcje drugą- nos wygięty w czesci kostnej, zubek uniesiony w góre :( moja najgorsza decyzja zycia. Stwierdziłam,ze prosty nadal bedzie wielki. Cafając się wstecz podobałam się sobie z dawnym nosem. Był szczuplutki ze wzgledu na garbek ktrórego inni nawet nie zauważali (z przodu wyglądał na perfekcyjnie prosty). Wracajac- dr zrobił tylko dziwną minę i schował zdjęcia. Gdyby mi wyjasnił dlaczego nie moege miec takiego nosa, ze za szczupła buzia, ze za wyrazne rysy, ze nos prosty by je podkreslał, a wklesły tuszował zmieniłabym zdanie. Jednym zdaniem mój prawdziwy nos mi pasował i nikt nie zauwazał problemu. Oprócz mnie. W pokoju byłam z dwiema kobietami które były po liposukcji brzucha. Zapytały mnie z czym przychodze. Odpowiedziałam z nosem, bede miała totalną korekcje. One-ale dlaczego, po co? Ja nic nie widze, TEN NOS CI PASUJE.... i tu mi sie zapaliła czerwona lampka, ale za chwile druga mysl- tyle kasy juz zapłaciłam na pewno nie zrezygnuje. I poszłam pod skalpel.... o rekonwalescencji kazda wie jak jest(nie bede pisac). Dzien zdjęcia gipsu... nie chciałam podejsc do lustra, bałam sie swojego wyglądu. Ale musiałam sie przełamac i od razu pierwsza mysl: O Boże...nos bomba juz wtedy widziałam, ze delikatnie przesuniety na lewa strone. Ale ochłonełam to tylko opuchlizna... uzbroiłam sie w cierpliwosc. Minął miesiac nos mniej opuchniety. I wtedy juz nie miałam watpliwosci ze nos schodzi mi na lewa strone. Z niecierpliwieniem czekałam na wizyte u dr. Na kazdej jednej mówił to samo-prosze czekac, nos pracuje do 6-12 msc. Wszystko sie zmieni i zalecał masaże. Pojechałam. Sam zauważył nierównoć. Zalecenie: nadal masaz z uciskiem z lewej strony na prawą. Jednym słowem musze w sumie nadal ten nos "pchac" na prawa strone. I tak... jestem 2,5 msc po operacji.Dla mnie nie udanej. Patrze w lustro i nie widze siebie. Sama sie dołuje oskarżając o podjęcie złej decyzji. Mianowicie: nos mam hm... wygiety delikatnie, ale jak dla mnie za duzo. Efekt skoczni kompletnie nie pasujący do mojej twarzy. Posunełam sie z jednej skrajnosci w drugą :( wczesniej delikatny garbek, teraz dołek) Juz nie robie sobie selfie poniewaz widze tylko czubek nosa, wyglądam jakby brakowało mi jego czesci .Srasznie zle sie z nim czuje. Okropnie. Straciłam poczucie własnej wartosci, nie jestem pewna siebie. Siedze w domu nigdzie nie wychodze. Nikt nic nie mówi. Że ładnie, ze lepiej. Zero takich komentarzy... bo nie jest. Nos jest grubszy, nie jest wyraźny... jest- jałowy czyt.beznadziejny. W dodatku lewy profil rózni sie od prawego. Prawy jest płynny, ładnie przechodzi w ten przeklety efekt skoczni z lewej- widac wybrzuszenia. Część chrzestna odstaje od części kostnej... Moj nos wygląda na o wiele dłuższy niz wczesniej mimo ze był skrócony. W dodatku poprzedni był zadziorny na czubeczku a ten jest okrągły :( kartofelek... nie akcepuje siebie...moje pytanie czy ktos z was tez tak miał? moze przechodził druga korekte poprzez przeszczep( wypłnienie czesci kostnej)?? I jak to wygląda? Czy jest tu wina lekarza, ze nie wyjasnił mi który kształt nasa bedzie najbardziej pasował do mojej twarzy?? Czekam na odpowiedzi, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alvik
Podłączam się pod Twój post, bo moja sytuacja jest identyczna. Mam wrażenie, że lekarz przedobrzył i za bardzo spiłował kość, zrobił się właśnie ten 'efekt skoczni', o którym wspominasz. I ta nienaturalnie osadzona teraz część chrzęstna. Nos miał być prosty, a nie wklęsły:( Jestem podłamana tym faktem i oczywiście zła sama na siebie. Jestem 3 miesiące po operacji, ale już rozważam kolejną poprawkową, bo naprawdę trudno z tym będzie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luskaaa93
Najgorsze jest to, że lekarz proponował mi prosty, ale ja z obawy ze nadal bedzie wielki wybrałam obnizony w częsci kostej, on nie powiedział nic. Gdyby zareagował, że taki nie bedzie mi psował, ze strace rysy twarzy, to całowałabym go teraz po stopach. Tutaj to ja przedobrzyłam,to moja wina co jest cięzdze dla mnie psychicznie. Też myśle o drugiej korekcie... ale boje sie ze mogłaby sie nie udac, ponieważ podwyższenie nosa w czesci kostej wiąze sie z przeszczepem częsci chrzestnej w ten ubytek. A co za tym idzie, moze byc on widoczny.Ja już nie wiem, głupieje od tego. Stało sie to moja obsesją. Jak wczesniej nie lubiłam swojego nosa, ale akceptowałam go, tak teraz nie godze sie. Chodze z czyms obcym na twarzy i nie moim. Ja jestem 4 msc po operacji i czubek nadal mam troszke twardy. A Ty Alvik? Moze chciałabyś popisać o tym na mailu i wymienic sie fotkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×