Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

podawać antybiotyk dziecku czy nie podawać? nie wiem co robić

Polecane posty

Gość gość

Dziecko gorączkowało w nocy 39C, ale w ciągu dnia unormowało się. Kaszle, ale raczej odrywający i nie jest napadowy, od czasu do czasu. Głównie przy zmianie temperatury i po spaniu. Nos zatkany, ale wydzielina nie jest ropna. Dziecko nie ma apetytu. Zadzwoniłam do przychodni, ale zapisali mnie na jutro. Martwiłam się i nie chciałam czekać i zapisałam się na wizytę prywatną. I teraz nie wiem co robić. Został przypisany antybiotyk. Został osłuchany i lekarz powiedziała, że coś tam w płucach słychać, ale płytko oddycha. Gardło zaczerwieniona, ale bez zmian ropnych. Pytałam czy antybiotyk będzie potrzebny, a ona, że lepiej przepisać, bo to mogą być oskrzela. I teraz nie wiem wcześniej nie miałam takiej sytuacji. Dziecko ma prawie 2 lata i z jednej strony nie chcę dawać antybiotyku niepotrzebnie, a z drugiej nie chcę zrobić dziecku krzywdy jeżeli nie podam. Jakby to był lekarz, któremu ufam, a tak nie jest. Doradźcie zaczekać do jutra? Czy podać od razu? Lekarz powiedział mi o dawkowaniu tak: minimalnie 7 dni, a można i dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym poczekala do jutra żeby ktoś inny jeszcze zbadał dziecko. I jak się potwierdzi to dac antybiotyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego, że "oskrzela"? Przecież zapalenia oskrzeli są w większosci wirusowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli lekarz zapisał antybiotyk to podaj . Nie rozumiem co wy sie tak boicie tych antybiotyków ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy trzeźwo myślący rodzic unika podawania zbędnych lekarstw i ma świadomość tego że to przeszkadza w rozwijaniu naturalnej odporności dziecka. Dlatego "tak się boimy". I też bym miała wątpliwości gdyby lekarz walił antybiotyk "bo coś może być na oskrzelach"- bo jak ktoś słusznie zauważył, zapalenie oskrzeli jest głównie wirusowe. Nie powiem ci autorko co robić, bo nie znam twojego dziecka ani nie jestem lekarzem. Mogę tylko powiedzieć że ja się zawsze stosuję do rady naszej pediatry- poczekać trzy dni, jak temperatura nie spada albo rośnie, albo dochodzą nowe, ciężkie objawy, wtedy dopiero do niej. W ten sposób mały chodzi do lekarza dosłownie 2-3 razy do roku- głównie kontrolnie, przez sześć lat jeszcze antybiotyku nie brał, a jeden jedyny raz miał przepisany przez obcego lekarza- nie podałam, chciałam diagnozy a nie recepty, dziecko magicznie ozdrowiało bez podawania tego do czasu kontroli u znajomej lekarki. W takiej sytuacji poczekałabym do jutra i porozmawiała z lekarzem który dziecko zna. Ale to ja, nikt autorko za twoje dziecko i jego leczenie nie weźmie odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak nie byłam pewna co do podania antybiotyku zrobiłam Cpr. Wyjdzie wirus czy bakteria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie już w ogóle nie słuchają lekarzy. Byłaś a pytasz o opinię w internecie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeśli lekarz zapisał antybiotyk to podaj . Nie rozumiem co wy sie tak boicie tych antybiotyków ? xxx Radzę zainteresować się tematem i wtedy zadawać durne pytania. Pewnie nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale są już takie szczepy bakterii, na które nie ma żadnego leku. Postęp w medycynie w odkrywaniu nowych antybiotyków jest bardzo słaby a bakterie mnożą się na potęgę i zdobywają coraz większą odporność. Na niektóre nie działa już w tej chwili absolutnie nic. Żaden lek. Medycyna jest po prostu wobec nich bezradna. Pozostaje się modlić i nic więcej. A wiesz dlaczego doszło do takiej sytuacji? Przez nadmierne, często niepotrzebne podawanie antybiotyków oraz przez źle prowadzone leczenie, np. podanie zbyt małej ilości dawek (bo objawy zniknęły), zbyt niskie dawki, nieprzestrzeganie odstępów między dawkami, złe dobranie rodzaju antybiotyku do infekcji, przepisywanie antybiotyków na wirusówki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie rozumiem- albo leczycie się u lekarza albo u znachora z kafe. Jak pasuje Ci znachor z kafe to nie rób sztucznej kolejki u lekarza bo ktoś naprawdę może potrzebować pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie podawała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.48 wiesz ze antybiotyk czesto ratuje zycie? Mnie kiedys ktos chcial.wyleczyc bez antybiotyku (.mialam.angine). Wiesz jak sie skonczylo? Wys temp, drgawki .majaczenie, pogotowie i zastrzyki penycyliny. Jesli lekarz zapisuje antybiotyk tzn ze trzeba go podać a nie narazac na cos gorszego wlasne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogladalyscie dzis uwage???? Szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro rano zrób morfologia z wymazem. I z wynikami do drugiego pediatry. Jeśli dziecko rzadko choruje a teraz ma jakąś wirusowke jest duża szansa, ze samo przejdzie. Mam trójkę dzieci i wiem, ze najstarszemu zawsZe się pogorszy, drugie dziecko wystarczy, ze kilka godzin poleży, pospi i na drugi dzien zdrowe....wszystko zależy od dziecka. Morfologia, OB i Crp to koszt ok 20 zl...warto zrobić jeśli nie chcesz niepotrzebnie dawać antybiotyku. Ja morfologie robię też kiedy lekarz mówi "wirusowka" a ja po dziecku widzę, ze coś poważniejszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pro po TVN uwaga właśnie morfologie warto robić prywatnie kiedy lekarz nas zbywa a intuicja matki wie, ze dzieje się coś niedobrego, nie tylko po to by sprawdzić czy to wirus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z 18:58. W ogóle unikam takich lekarzy z doskoku, wolę swojego, który zna dziecko. Jeżeli dziecko nie gorączkuje i nic cię wybitnie nie niepokoi, to poczekałabym do jutra. Sama miałam podobną sytuację kilka dni temu, ale stan córki pogarszał się dosłownie w oczach -kaszel, gorączka, apatia, senność, szybki oddech i trafiłam do dyżurnej poradni nocnej. Lekarz stwierdził zapalenie płuc i przepisał antybiotyk - w tej sytuacji nie kombinowałam. Ale w lżejszych przypadkach warto zdać się na intuicję rodzica i własne doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jesli lekarz zapisuje antybiotyk tzn ze trzeba go podać"- serio? Bo u mnie dwukrotnie lekarz chciał zapisać antybiotyk (nie nasz pediatra)- raz na infekcję wirusową która sama bardzo szybko minęła, raz na... brak infekcji (dziecko miało katar alergiczny i skarżyło się na ból ucha). Za jednym i drugim razem dopiero po badaniach krwi okazało się że nie ma takiej potrzeby i rzeczywiście wszystko zostało wyleczone łagodnie. Dodam tylko że badania robiłam na własną rękę. Lekarz bywa czasem zwykłym konowałem a nie fachowcem, nie mówiąc o tym że część rodziców tych antybiotyków oczekuje i na ich życzenie niejako są przepisywane, częśc lekarzy uznaje też że woli dać antybiotyk bo a nuż nie dopatrzyło i zaniedba. A to nie jest w żadnym wypadku coś co powinno się dawać na wyrost. Organizm męczony wirusem, któremu dowali się antybiotykiem, może sobie z tą wirusową infekcją nie poradzić. Nie policzę ile razy słyszałam o zapaleniu oskrzeli leczonym antybiotykiem które kończyło się zapaleniem płuc. Bo organizm jest osłabiony i łapie nadkażenie bakteryjne. Oczywiście że antybiotyki są ważne, potrzebne, i to wielka zdobycz medycyny, ale waleniem ich na każdą chorobę lekarze łamią pierwszą zasadę- "nie szkodzić". Ciekawe że w szpitalu nikt nie podaje antybiotyku bez badań... A jeśli ktoś ciekawy po co w takim razie w ogóle chodzę do lekarza... chodzę, bo sama lekarzem nie jestem. Nie osłucham dziecka, nie zajrzę mu do ucha, nie ocenię fachowo gardła. Nie wiedziałam jak leczyć wirusowe zapalenie oskrzeli, nie potrafię sama ocenić wysypki. Od lekarza potrzebuję konkretnych informacji o stanie zdrowia dziecka, co nie zmienia faktu że to ja jestem za moje dziecko odpowiedzialna i każda zła decyzja odbije się w pierwszej kolejności na dziecku, a potem- na mnie. Sama chodzę z malym do pediatry do którego mam zaufanie, wiem jak leczy i jestem do tych metod przekonana,wiem że zanim coś przepisze to sprawdzi, nie boi się badań żeby się upewnić. I jakby mój pediatra ten antybiotyk zalecił to podałabym bez mrugnięcia okiem. Ale bywało że musieliśmy dorywczo konsultować się z innym albo ze specjalistami. Potrafię przynajmniej do pewnego stopnai ocenić czy ktoś jest kompetentny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 19.48 wiesz ze antybiotyk czesto ratuje zycie? Mnie kiedys ktos chcial.wyleczyc bez antybiotyku (.mialam.angine). Wiesz jak sie skonczylo? Wys temp, drgawki .majaczenie, pogotowie i zastrzyki penycyliny. Jesli lekarz zapisuje antybiotyk tzn ze trzeba go podać a nie narazac na cos gorszego wlasne dziecko. xxx Moja droga, bardzo dobrze to napisałaś. Antybiotyk ma właśnie ratować życie. A żeby tak się działo, to nie można go przepisywać wszystkim bez zastanowienia. Sama jestem farmaceutą, więc mam trochę wiedzy na temat leków i leczenia. Znam wielu lekarzy oraz wiem, że niektórzy z nich rzeczywiście się przykładają do pracy, mają szeroką wiedzę i dobrze leczą chorych a inni udają, że leczą i są po prostu konowałami jakich wiele. Wiem, że to, że lekarz przepisuje antybiotyk nie zawsze oznacza, że jest on niezbędny. Przez to, że lekarze przepisują nieraz antybiotyki na wirusówki, bo nie potrafią lub nie chce im się rozpoznać rodzaju infekcji albo przepisują na wszelki wypadek lub pod silnym naciskiem pacjenta (czy raczej jego rodzica) mamy teraz sytuację, że pojawiły się szczepy bakterii, które są odporne na wszystko włącznie z najnowocześniejszymi antybiotykami. Pacjenci też są winni, bo raz, że wymuszają recepty na antybiotyk na każdy katarek, mimo że to im bardziej zaszkodzi niż pomoże, a dwa, że nie stosują się do zaleceń lekarza czy farmaceuty i często sami przerywają kurację np. po 3-4 dniach, bo im się wydaje, że już choroba im przeszła. Myślą, że skoro gorączka minęła, to są zdrowi i nie biorą kolejnych dawek leku. W organizmie zostaje wtedy część najsilniejszych bakterii, które mnożą się i potraktowane tym samym antybiotykiem następnym razem się mu nie poddadzą. Podobnie ma się sprawa np. z lekami podawanymi 3x na dobę. Trzeba je brać co 8 godzin i nie ma przeproś, bo w organizmie musi się utrzymywać odpowiednie stężenie terapeutyczne. Nie ma, że dziecko śpi i można podać lek za parę godzin, jak wstanie. Trzeba budzić i podać antybiotyk na czas. No ale rodzicom często szkoda budzić dziecko, mimo że dawka wydada np. o 4 nad ranem, bo tak słodko śpi poza tym ciężko podać cokolwiek zaspanemu i marudnemu maluchowi. Wydaje im się, że jak dziecko weźmie lek o 8-9 to przecież nic się nie stanie. To błąd. Ja nie neguję zasadności podawania antybiotyków w sytuacjach, kiedy jest to konieczne. Sama niedawno musiałam swojemu brzdącowi podać i nie broniłam go przed tym za wszelką cenę. Kiedy trzeba to trzeba. Nie można jednak stosować antybiotyków bez głowy i absolutnie nie można ślepo ufać lekarzowi, szczególnie takiemu, którego się nie zna i nie wie, czy to fachowiec czy konował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c.d. Jeśli Ty miałaś taką sytuację, jak opisałaś, to najwidoczniej podanie antybiotyku było zasadne i rzeczywiście przyczyniło się do uratowania Twojego zdrowia a może i życia. Jednak autorka pisze, że dziecku właściwie nic nie jest poważnego. Temperatura spadła i nie ma żadnych objawów, które byłyby groźne dla zdrowia i życia. W tej sytuacji ja bym obserwowała dziecko i poszła rano do swojego lekarza, aby je obejrzał zaufanym, fachowym okiem. Szczególnie że ten lekarz, który przepisał antybiotyk nie powiedział jednoznacznie, że jest on niezbędny, tylko żeby podać na wszelki wypadek. A na wszelki wypadek to zakonnica też ma zadek a nie antybiotyk się przepisuje. Jeśli ogólne stosowanie antybiotyków nie ulegnie w szybkim czasie zmianie i nie będzie bardziej racjonalne to nasze dzieci będą żyły tak, jak żyli ludzie przed erą antybiotyków. Dojdzie niebawem do sytuacji, że drobna, w tej chwili zupełnie błaha infekcja, stanie się śmiertelnie niebezpieczna, bo nie będzie czym jej leczyć, gdyż bakterie będą już uodpornione na wszystkie leki. W takim wypadku zastrzyk z penicyliny nic już nie pomoże. Nadzieja pozostanie tylko w różańcu i modlitwach. Ciesz się więc, że jeszcze do tego nie doszło i że penicylina podniosła Cię na nogi, bo jeśli nic się nie zmieni, to Twoje dzieci mogą już nie mieć tyle szczęścia i zwykła angina może je nawet zabić. Chyba nikt by tego nie chciał, więc pamiętajmy, że antybiotyki to nie tik taki i należy ich używać tylko wtedy, gdy jest to rzeczywiście konieczne a nie przy widzi mi się. I do antybiotyku oraz przynajmniej tydzień po nim zawsze trzeba przyjmować probiotyk. Ale to już temat na dłuższą rozprawę, więc nie rozwijam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Dzięki za wszystkie wpisy. Czuję się zobowiązana, żeby napisać jak wyglądała noc i wizyta u lekarza. W nocy dziecko gorzej się poczuło, kaszel i znowu temperatura. Żałowałam później, że nie podałam przeciwgorączkowego profilaktycznie tylko czekałam z nadzieją, że już nie wzrośnie. W nocy wyskoczyłam mu jeszcze dodatkowo opryszczka. Posmarowałam fioletem. Sporo kaszlał. I moim błędem było brak oklepywania w nocy. Powinnam dziecko niestety budzić co kilka godzin i oklepywać. A koło 6.00 zaczął się płacz i dziecko nie mogło wykaszleć i bardzo się męczyło. Przed wyjściem do lekarza dziecko było bardzo zmęczone. U lekarza okazało się, że płuca czyste. Uszy czyste. Gardło czyste. Temperatura w normie. Przypisana tylko flegamina, odciąganie kataru i domowe sposoby na zwiększenie odporności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonek
Jeśli lekarz zalecił antybiotyk to ja bym się do tego zastosowała. Żaden lekarz przecież dla własnej przyjemności nie zapisuje lekarstw maluchom. Albo możesz też zapisać się prywatnie do bardziej zaufanego- ja mogę polecić pediatrę ze szpitala Medicover, bo tam leczę swoje szkraby. Dobrze ze z twoim malcem wszystko w porządku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×