Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

lekarka twierdzi że skoro kolyszę dziecko do snu to jestem dziwna i po co to?

Polecane posty

Gość gość

czy kolysalyscie niemowleta swoje do snu? Ja tak, bo sam nie potrafil w zaden sposob zasnac. dzis ma 6 miesiecy i dalej go kolyszemy, acz nie trwa to dlugo, bo szybko zasypia. lekarka mi z tekstem wyszkoczyla ze rozpieszczony bo po co to dziecko nunać do snu! tymczasem nie wie, jak bardzo wrzeszczal jako noworodek gdy nie brano go na ręce przed spaniem i nie "lulano"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie wynosze dziecka na dwór a ma już 7 tygodni wali mnie to wolę kasę z mopsu brać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ten sposób sama sobie utrudniasz. Teraz chwilę półroczne dziecko, niedługo starsze, ważące kilkanaście kg, bardziej czujne i o wiele dłużej. Maluch powinien się nauczyć sam wyciszać. Miałam podobny problem, teściowa zajmowała sie synkiem, gdy dużo jeździłam po lekarzach (komplikacje po sn). Ciągle bujała, na rękach, w wózku. Potem dziecko chciało spać tylko bujane. Zadowolona, że spał 3 godz, jak stała z wózkiem i bujała, albo nosiła na rękach. A ja nie mogłam spać, bo łózko, ani łóżeczko nie bujało. Odzwyczaiłam, bo też musiałam kiedyś spać, albo coś zrobić, ale naprawdę dużo nerwów nas to kosztowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok to powiedzcie mi jak odzwyczaić dziecko od bujania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam właśnie problem z lulaniem. Mam dwójkę dzieci, oboje byli lulani bo nie potrafili sami zasnąć, pierwsze dziecko jak miało pól roku nauczyło sie samo zasypiać i nie było więcej lulania. Drugie ma 14 miesięcy i nadal musi być lulane, NIGDY samo nie zasnęło. Ciężko nam ale nie mam pojecia jak nauczyć samodzielnego spania. Każda próba położenia, głaskania, kołysania delikatnego w łóżeczku kończy sie stawaniem, wygłupianiem itd. Nie wiem jak go nauczyć zasypiania. Dodam że nie zdecyduję się na zostawianie go żeby się wypłakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie matka kołysała do 15 roku życia. Nie słuchaj tych torb wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to mnie bardzo irytuje jak lekarka mi daje rady i uwagi dot. wychowania, bo od tego mam 3 baby w rodzinie z madrosciami ludowymi:) a lekarz jest od leczenia:) A co do bujania to ja dlugo bujalam na siedzaco, jakos do roku, dopoki karmilam piersia. To bylo z czystej wygody bo tak usypial w 5 minut i nie widzialam sensu sie meczyc. Potem zaczelam go usypiac na naszym lozku, przytulal sie do mnie i zasypial i przenosilam go do lozeczka. Teraz ma 1,5 roku i nie chce sie przytulac tylko skacze po lozku, wiec czekam az sie zmeczy i przyjdzie, czasem trwa to 10 minut a czasem 2 godziny, ale to jesli za dlugo spi w dzien. Ogolnie ja nie polecam swoich metod tylko opowiadam jak bylo u mnie. Nie widze sensu walczyc z dzieckiem w kwestiach takich jak zasypianie samemu, bo dla mnie to tez jest przyjemnosc go pobujac czy przytulic. Teraz ma taka faze z tym skakaniem po lozku, wiec postanowilam przeczekac. Za ok 1,5 miesiaca dostanie swoj pokoj i wieksze lozko i pewnie wtedy sie zacznie meksyk, bo tam sie z nim nie poloze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy bycie lekarzem to patent na madrość? wiadomo,ze dzicko pzryzwyczjone jest w brzuchu do kolysania, wiec czuje sie bezpieczniej i spokojniej. Poza tym kazde dzicko jest inne i trudno do kazdego pzrykladac sztywny schemat. Kiedys bylo np obowiazkowe karmienie dokladnie co 3 godziny, potem na zyczenie, raz samo w lozku, nie samo itd. Nie ma sensu odnosic sie do tego znabozenstwam, bo dziecko samo z penych zachowan wyrasta. Jaby tak nie byloi, wszyscy ssalibysmy do tej pory smoczki i wlazili mamie do lozka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisałam o 16:05 no lekko nie było. Nie stosowałam metody, żeby synek sie wypłakał. Kładliśmy się razem na dużym łóżku, trochę lulałam go za dupkę, głaskałam, przytulałam. Z czasem nie potrzebował już lulania. Pewnie, że uciekał. Czasem po 40 razy na czterech, szlag mnie jasny trafiał. Uważał to za świetną zabawę. Ale jak się nauczył, to wystarczyło położyć sie razem i przytulić na kilka minut. Potem przekładałam do łóżeczka, jak jeszcze nie szłam spać, a często zasypialiśmy razem na łóżku w sypialni wieczorem, lub w trakcie drzemki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwoje dzieci lulałam i nie uważam, że to było złe. Jak robiły się za ciężkie to tylko chwilę kolysałam i do łóżeczka, jak wstawało to znowu chwilę kołysania i do łóżka. Szybko przestawiły się na samodzielne zasypianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja moją bujam tylko jeśli chcę ją szybko ululać, w kilka minut, idę wtedy na łatwiznę. polecam jednak podjąć próbę usypiania dziecka bez dodatkowych bodźców. np. załóż sobie, że dziś dajesz dziecku 2 godziny na zaśnięcie bez bujania, kładziecie się w waszym łóżku, przytulacie, smoczek i leżycie, mruczysz coś do dziecka, jak się wyciszy to jest szansa że po jakimś czasie zaśnie. jak nie to przez kilka dni popróbuj jeszcze. nie poddawaj się za łatwo. nasza ma już 8 mcy, raczkuje, wstaje, więc zwykle do usypiania trzeba ją obezwładnić, trzymać za tyłek i przyciskać własnym ciałem, dopóki nie przestanie walczyć, ale prędzej czy później zasypia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo lekarki to k***y komuchy j****e chcą nas zabić żeby im żyło się lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bujałam w wózku, potem w spacerówce, ale przy przenoszeniu się budziła więc zaczęłam usypiać na łóżku, kladlam się z nią i lulałam za pupę albo przytulałam i trochę bujałam, potem zaczęłam śpiewać kołysanki, teraz córka ma 2,5 roku i usypiamy razem na łóżku, bajka, kołysanka, przytulenie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez kolyslam. Dlaczego? Bo pierwsze dziecko, bo balam sie odkladac w nocy do lozeczka, gdy nie spalo i tak sie dorobilam ciezkiego kilkunastomiesieczniaka do lulania z przyzwyczajenia. Troche potrwalo, zanim dziecko zaczelo zasypiac samo. Za dwa miesiace rodze drugiego malca i sie zobaczy, bez potrzby nie bede lulac. Wiadomo, nie zostawie dziecka samemu sobie, ale postaram sie odkladac, by zasypialo samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaka to roznica czy dziecko zasnie w moich ramionach lulane, czy w lozku ze mna, tez w moich ramionach? ja mam dwoje dzieci i oboje sa bardzo absorbujace...starsza corka zaczela zasypiac sama gdy miala okolo roku....ale sama tzn kolysankax3 i dobranoc :) ma tak do teraz tylko zamiast kolysanki jest bajkax3 :) z mlodym jest wiecej zachodu bo ma 8mc i zasypia lulany w 5min w swoim pokoju, jak jest gdzies indziej to moge lulac i 2h i nic z tego nie wyjdzie:/ rozglada sie tylko po pokoju obcym i sie smieje:/ dam mu czas do 12 mc i sie za niego zabiore;) wiekszym problemem dla mnie nie jest zasypianie w ramionach, co spanie ciagiem...juz nie pamietam jak dlugo mloda w nocy sie budzila, ale z tego co pamietam to dlugo(ale max 2 razy na picie, albo siku)...za to nasz maluch to juz tragednia na calego, potrafi sie obudzic 10 razy w nocy z czego okolo 3 razy potrzebuje dluzszego "cackania"sie bo jest wybudzony:( chodze jak narkoleptyk w dzien:( teraz to jak jest okazja to godzinke w dzien kimne, albo snuje sie po domu z nim, ale za 4mce wracam do pracy i....az sama sie boje, co to bedzie jak mu nie przejdzie, albo ja nie znajde przyczyny tych pobudek :( ma tez ktos tak, jak ja?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarze to pozjadali wszystkie rozumy i znaja sie na wszystkim oraz wypowiadaja niepytani. Lekarz nie jest od wychowywania a od leczenia. To byla jej prywatna opinia na temat bujania niemowlakow, ktora nie powinna byla pasc z jej ust. To bardzo nieprofesjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nigdy nie kołysalam za to kp i zawsze cora zasypia z cycem w buzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nunac? Lulac? Pewniw wasze dzieci chodza aaaciu i robia am, co? A potem rosna glupki co zdania nie potrafia sklecic poprawnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do czepialskiej. Moje dzieci już chodzą do szkoły i nie zaszkodziło im to, że na usypianie dziecka na rękach używam potocznego słowa lulać :P czyli kołysać w różnych kierunkach, śpiewać i przytulać. Tylko kołysać to można w kołysce :P i to nie jest wtedy lulanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×