Jak to ukrócić i nie popsuc relacji?

Mam sąsiada ktory ma ponad 30 lat, a zachowuje sie jak student... wieczny naj****y, wieczne imprezy w domu..Mamy wspolne drzwi wejsciowe zamykane na klucz i praktycznie zawsze jak sie nawali stoi oparty o nasz dzwonek i to w roznych godzinach , najczesciej miedzy 23-4 rano W SRODKU TYGODNIA.Zanim otworzy kluczem minie dobre pol godziny! W domu tez puszcza muzyke na maxa, ma basy wiec tragedia bo sciany sa dosc cienkie i to tak jak mowie w nocy w srodku tygodnia. Mamy z nim dobry kontakt , nie chcemy tego zepsuc ale z drugiej strony to jest denerwujące bo pracujemy (on tez ale przez internet w dowolnych godz)i takie akcje.. mowi ze ma wyj****e w sasiadow (wychodzi na to ze w nas tez bo mieszkamy na tym samym pietrze za sciana), ze ma znajomych na policji w razie co...co robic?