Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

rozbawionastrasznie

Nieodpowiedzialny facet

Polecane posty

Witam. Mam problem. Nie wiem czy mam powody żeby być zła na mojego faceta czy to ja coś robię nie tak. Jesteśmy w związku od 5 lat. Mamy córkę małą. Odkąd się urodziła zaczęły się pierwsze problemy. Narzeczony traktował mnie świetnie przed porodem, to ja byłam tą złą bo jeżeli ktoś zaczynał jakąś kłótnię to ja z powodu jakichś tam kobiecych humorków. W trakcie ciąży przed porodem zaczął się mnie czepiać, zwracać mi uwagę na jakieś głupoty, pracowaliśmy razem a on się wkurzał kiedy było mi słabo (w 8 miesiącu ciąży). Po porodzie był zachwycony córką, mnie natomiast olewał. Zaczął migać się od pracy i powoływał się na rodzinę, że jest nam potrzebny. W ciągu pół roku może podarował sobie z dwa miesiące pracy akurat kiedy córka się urodziła. POstanowiliśmy że chwilowo wyjedzie za granicę. Wyjechał ale miał nas ściągnąć za kilka miesięcy. Zawsze zjeżdżał i rezygnował z coraz to kolejnych prac a ja w tym czasie czułam się samotna i bałam się o córeczkę, chciałam pomocy kogoś. Nie mam nikogo do pomocy. Zaliłam mu się pisząc do niego a on ciągle się wkurzał że on wyjeżdża a ja siedzę w domu i go denerwuje smutami...przykro mi było. To wszystko trwa już 3 lata. On zmienia pracę ciągle, raz pracuje a raz nie. Ja chciałabym się realizować w pracy ale z córką nie ma kto zostać i tak siedzę i czekam aż on nas ściągnie... kłócimy się już często o to że ja czuję się samotna a on nic nie robi żeby coś zmienić. Tkwimy ciągle w tym samym punkcie. Ostatnio coraz bardziej się kłócimy... czasem brakuje pieniędzy a on siedzi w domu. Obecnie remontujemy mieszkanie o które ja się postarałam i on siedział sobie w domu kiedy wiedział że trzeba pieniędzy na remont... dziś jestem chora i moja córka a on remontuje mieszkanie bo wzięłam kredyt.... Z rana interesował się tylko córką i podawał jej pić itd. ja go wcale nie interesuję... zostawił nas chore i poszedł obrażony bo mam ciągle żale i nie jestem mu wdzięczna że maluje nasze mieszkanie... tak mówi. On na to mieszkanie sprowadza kumpla totalnego patola i tam czasem siedzą całe dnie a ja z dzieckiem samotna jak zawsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ja się go czepiam? mam głównie pretensje o to że jestem samotna, że on ciągle zjeżdża z każdej kolejnej pracy bo zła, bo coś tam. Ciągle obiecuje że jedzie na ostatnie kilka miesięcy i już będziemy razem. Ja tak już 3 lata czekam...teściowa wyzywa mnie od nierobów chociaż wie jaką mam sytuacje. W tym roku zapisałam córkę do przedszkola ale zaczęła ciągle chorować i odwlekłam pójście do pracy bo co mam zrobić... zacząć pracę i ją stracić przez nieobecności? czuje się wyczerpana, każda kłótnia nasza nic nie wnosi tylko nerwy bo on robi swoje a ja ciągle jestem w tym samym miejscu...samotna z dzieckiem i bez pracy. Szantażuje mnie że przestanie remontować mieszkanie, że zostawi nas i zobaczę.. on sobie wyjedzie. Mówi że ma dosyć moich marudzeń, płaczu ale jak mam mu nie płakać jak mi źle a tylko on może na chwilę obecną coś zmienić żebyśmy szli dalej... tzn. chcieliśmy wyjechać, dziecko zapisać do przedszkola i miałam iść do pracy. Takie plany były, żeby wspólnie wychowywać dziecko i zmagać się z problemami rodzinnymi, być razem w tym...Czy ja za dużo od niego oczekuję? może to ja powinnam jeszcze bardziej się postarać i iść do pracy, może powinnam zaryzykować i może akurat mnie nie wyrzucą i jakoś to będzie? Proszę poradźcie coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn. co myślicie chociaż o takim facecie, jego zachowaniu, a może ja cos robię nie tak i bez powodu sie czepiam... poprostu tracę nadzieje że cos się zmieni i może nadszedł czas żeby zmienić swoje życie i rozstać się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama zdecyduj, kazdy ma wlasne problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha nie rozumiem po co odpowiadasz pisząc w ten sposób? Wiadomo, że każdy ma problemy, czy gdzieś napisałam że tylko ja je mam? Moje pytanie kieruję do osób które mają ochotę coś doradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgodnie z Twoim opisem jestes w sytuacji prawie ze tragicznej, w kazdym razie niewesolej, nick natomiast mowi: rozbawionastrasznie i ponadto w opisie umieszczasz informację, że bawią cię wypowiedzi niektórych. Brak koherencji, na podstawie której wnioskuję, że cała ta sytuacja jest wymyslona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem wniosków bo to tylko nick. Nick raczej jest czymś w rodzaju ironii... np. typu jaka piękna pogoda kiedy pada deszcz... Sytuacja chciałabym żeby była wymyślona.. ale dzięki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×