Czy miłość do końca życia jest mozliwa?!!

Jestem z moim narzeczonym 1,5 roku. Kocham go ponad zycie,jest dla mnie wszystkim. Dla niego jestem sklonna zrobić wszystko. Nigdy nikogo tak nie kochałam jak jego,ale.. No właśnie tutaj pojawia się pewne ale. Boje się ze mnie zdradzi lub zacznie coś się psuć miedzy nami i się rozstaniemy. Wiem,ze tego nie przezyje. To dla mnie byłby koniec świata. Mam tylko jego. Nie mam kontaktu z moja rodzina,z moimi rodzicami.Bez niego jestem sama jak palec. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Kocham go i wiem,ze nigdy w zyciu go nie zdradze.Ale nie o tym miałam pisac. Co sądzicie o miłości do końca zycia? Czy jest to w ogóle mozliwe? Ciągle się słyszy o rozstania par nawet z długim stażem. Coraz więcej rozwodów... Nie będę generalizowac,ale bardzo często zdradza facet... Czy faceci mogą być w związku monogamicznym do końca zycia,czy raczej po pewnym czasie i tak zdradza i odejdą do innej? Co o tym sadzicie? Podzielcie się swoimi historiami.

jest! możliwa. ale pod warunkiem , że za ok rok [ bo już jesteście 1.5 roku razem , któreś z Was umrze

Zyjemy w czasach, gdzie średni wiek umieralnosci mocno się oddalił od tego co było przez wieki. Mało jest obecnie par, które potrafią byc ze sobą całe zycie do poznej starosci. Obecnie ludzie za długo zyją i mają inny status materialny, są samodzielni, mają wiecej mozliwosci. Dawniej natura zabierała nas do grobu zanim para zdązyła sie soba znudzić. Wiara w Boga tez pomagała wytrwać, a dzis juz mało kto sie boi potępienia.

Mozliwa jest, ale to się zdarza bardzo rzadko. Jesteś uzalezniona i to jest problem.

masz niskie poczucie swojej wartosci. chcesz trzymac sie swojego faceta jak małe dziecko spódniczki mamusi. na pewno na ten fakt ma tez wpływ, ze nie masz nigdzie oparcia, zwlaszcza w rodzinie i szukasz pomocy wsród obcych na kafe.

gość dziś mysle ze powinni na naukach przed-małżeńskich to co napisałe/as jako prolog wygłaszać

To zależy tylko i wyłącznie od nas samych. A nie czy to jest możliwe. Oczywiście że jest możliwe. Decyduj a nie rozmyślaj. Nie ma to nic wspólnego z wiekiem, stanem majątkowym czy wiarą w boga. Chodzi tylko o miłość, która przetrwa wszystko. Nie oczekujemy tylko dajemy. I to jest nasza decyzja ile będzie trwać.

nie ma takiego związku, by nie pojawiły sie złe dni i chwile zwątpienia. Dawniej człowiek myslal, ze skoro dlugo nie pozyje, to trzeba szanowac to co sie ma. Dzis w chwili zwątpienia, zasiadamy natychmiast na kafe i przypadkiem odkrywamy nowe mozliwosci i perspektywy.

Złe i dobre chwilę to normalka jak z pogodą. Nie bądź mięczakiem. Trochę wysiłku jest potrzebne. Haha jesteś całkiem obok. Szanować bo długo nie pożyje, ale bzdura. Miłość to szacunek, zawiera się w tym. Nie ze strachu. Jeden dzień czy 30 lat. Nie ma znaczenia upływ czasu.