blagalam męża na kolanach by nie odchodził do kochanki. Czy nie mam godności?

przejrzalam jego telefon i były tam smsy ze ja kocha i ze chce ode mnie odejść! Nie mogłam w to uwierzyć! I wiecie co zrobilam? Igotowalam mu jego ulubiona pieczeń na obiad,wzielam jego ulubione lacze do budzi i warowalam dzielnie pod drzwiami. Kiedy juz przyszedł spojrzalam na niego z mina zabitego psa i zaczęłam błagać go na kolanach żeby mnie nie zostawiał zaczęła całować mu stopy i rozpinac rozporek to miała byc jego najlepsza laska na świecie. Wiecie co zrobił? Wziął patelnie i yebna mnie nią w łeb ze obkrecil się 5 razy po czym po czym powiedział ze mnie juz nie kocha i mam Wypiertalac a on idzie do swojej nowej dziewczyny. Jak wróci to ma nie być mnie i moich oddanych dzieciorow. Na odchodne jeszcze kopnął mnie w łeb.:( Ja myślę ze on żartował tylko. Wzielam kapcie do buzi i czekam na niego nadal..A on nie wraca:( Czy jestem desperatka?

Jesteś głupia jak but. Przestań zakładać ciągle te same tematy o godności! !! Bo Ty jej nie masz.

bardzo dobrze; ale idz z tym na ciążowy, tam są odopowiednie laski ;)

nie wariarko wcale nie jesteś desperatka :D

zenujace

Miałaś być schizofreniczko z tym twoim Misiem, a ty dalej gnijesz na kafe i bredzisz. Żonaty cię nie chce wbij to sobie wreszcie do pustego łba debilko.