Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Saszeńka

Straciłam dziecko, potrzebuję wsparcia....

Polecane posty

Gość Saszeńka

Jestem młodą dziewczyną, mam 24 lata. W październiku tego roku dowiedziałam się, że jestem w ciąży, 10 tydzień. Wcześniej miałam miesiączki nieregularne, więc nie budziło to mojego niepokoju. Dziecka nie planowaliśmy, ale kiedy dowiedzieliśmy się, bardzo się cieszyliśmy. Trwało to wszystko 9 tygodniu, po tym czasie w święta zemdlałam, pojechałam na SOR, a tam informacja: dziecko jest martwe... Załamałam się. Nie potrafię sobie teraz z tym poradzić. Nie mogę przestać o tym myśleć, to miał być mój Olek... Nigdzie nie mogę znaleźć sobie miejsca, nie mam na nic siły. Już nie wiem gdzie mam się podziać. Ojciec dziecka jest dla mnie wsparciem, ale od tego czasu ciągle się kłócimy, zarzucam mu ciągle, że to wszystko jego wina, sama też ciągle uważam, że może coś zrobiłam źle. Zastanawiam się czy może ktoś też był w tak dramatycznej sytuacji? Chciałabym porozmawiać, dowiedzieć się jak sobie z tym radzić, gdzie szukać pomocy, ponieważ nie mam już siły z tym wszystkim walczyć sama, a nie chciałabym obarczać też tym coraz bardziej mojego mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniecznie idź do psychologa , nie obarczaj ani siebie ani partnera winą bo takie sytuacje się po zdarzają zdarzają. Może jesteś nosicielką toksoplazmozy , robiłaś w tym kierunku badania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saszeńka
Nie jestem, robiłam wszelkie badania łącznie z amniopunkcją, bo w mojej rodzinie występowały choroby genetyczne. Wszystko było w porządku. Wcześniej straciłam dziecko w 7 tc., miałam wtedy łyżeczkowanie oraz krwotok tętniczy, prawdopodobnie podczas zabiegu doszło do uszkodzenia ścianki macicy. Teraz przyczyną było odklejenie się łożyska i nieduża ilość płynu owodniowego. Poza tym wszystkim mój synek był zdrowy :( bo robiliśmy sekcję zwłok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się czasami niestety zdarza , współczuję Ci bardzo . Jesteś jeszcze młoda , masz szanse na dzidziusia .Teraz daj organizmowi odpocząć . Moja znajoma też miała poronienie pierwszej ciaży a później urodziła piątkę zdrowych dzieciaczków jedno po drugim .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zarzucaj chłopakowi, że to jego wina, bo weźmie to sobie do serca. Winy Twojej czy jego NIE MA tu za grosz. Skoro straciła drugie dzieciątko może pomyśl o ewentualnym wspomaganiu, badaniach, lekach na podtrzymanie. Przykro mi❤️🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saszeńka
Zarówno brałam leki na podtrzymanie, u ginekologa na kontrolach byłam co tydzień, tak samo u endokrynologa. Dbałam o siebie, brałam witaminy, zmieniłam zasady żywienia (podczas ciąży uaktywniła mi się nietolerancja białek odzwierzęcych). Zrobiłam wszystko.... Nie potrafię normalnie funkcjonować, ostatnio nie jestem w stanie nawet wstać z łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie cierpialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
młoda jesteś, jeszcze będziesz nie raz płakała jak napieprzysz ich stado

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to był zarodek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saszeńka
To nie był zarodek, to było moje dziecko w 19 tc., które czułam jak się ruszało od 17 tygodnia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mi przykro. Ja stracilam maluszka w 10tc. Banał ale czas i kolejna szczęśliwa ciaza uleczą rany..czy musialas rodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×