wychowanie

Moj Syn(4 latka) juz od jakiegos czasu,przechodzi faze fascynacji moimi stopami.Najczesciej rano,kiedy sie obudzi,przychodzi do mnie,kladzie sie blisko moich stop i przytula.Albo wieczorem przy zasypianiu,prosi,zebym polozyla sie z nim do lozka,kladzie buzke kolo moich stop i utula.Moze to trwac dosc dlugo-pol godziny,40 min.Czasem tez w ciagu dnia,kiedy siedze przy stole i mam bose stopy,wlazi pod stol i przytula sie buzka,glaszcze. Na pewno ma to jakies zabarwienie seksualne,bo najczesciej ma przy tym bloga,troche zawstydzona mine i sprawia mu to przyjemnosc,bo widze przez pizamki,ze urosl mu siusiak.Jakby troche sie tego przytulania wstydzi i jakby troche czeka na moje przyzwolenie a jednoczesnie nie lubi,kiedy na niego patrze,gdy sie tak przytula.Tak jakby chcial te przyjemnosc przezywac sam,nie obserwowany,bez przeszkadzania.Dodam,ze poza tym nie jest typem "przytulasa i calusnika"-zeby dostac calusa trzeba go niemalze przekupic.Rozwija sie najzupelniej normalnie,lobuzuje i psoci przestraszliwie,jest baaardzo aktywnym i zywiolowym dzieckiem ale to chyba prawo wieku;) Kompletnie nie wiem o co chodzi i jak powinnam reagowac,zeby ewentualnie czegos waznego nie spartaczyc.Ja niestety zostalam wychowana w przeswiadczeniu,ze seks jest czyms brudnym i brzydkim-jakie problemy mam teraz chyba nie musze pisac-i nie chialabym takiej samej krzywdy zrobic wlasnemu dziecku na dorosle zycie....Dlatego prosze Was i Pania psycholog o rady i madre komentarze,co o tym sadzicie?