Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Boje sie isc do normalnej pracy kontakt z ludzmi

Polecane posty

Gość gość
Ja mam ten sam problem co wy dziewczyny. Kiedyś pracowałam z ludźmi i ta prac mnie psychicznie wykańczala. Od kilku lat założyłam swój mały biznes i pracuje z domu. Nie zarabiam kokosów, właściwie wychodzę tyle ile bym zarobiła w normalnej pracy na etacie, ale spokoj o niebo większy. Wiem ze unikanie problemu to nie jest rozwiazanie, ale nie chciałam sie tak męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość dryn dryn
no to dziewczyny, call center to dobre rozwiazanie, chyba, ze ktos jest naprawde intro to odpada, ale sa osoby, ktore nie widzac rozmocy maja gadane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehh widze ze wiele z nas ma ten sam problem. Ja boje sie podjac inicjatywe w pracy, wolałabym zeby ktos mi powiedział co mam robic, jak przysłowiowej krowie na granicy. Niestety teraz szukam pracy, na rozmowie wypadam bardzo dobrze, bo umiem udawać, a w pracy cierpie i dostaje depresji. Fakt że jestem sama z tym, że nikt mi nie pomoże (każdy zajmuje sie swoimi sprawami), czesto nawet wiedząc cos wole sie zapytac 100 razy o to samo, bo boje sie ze popełnie błąd który moze mnie duzo kosztowac, ale przez to wychodze na idiotke, która nie umie zapamietac prostych rzeczy albo nie umie sobie ich zapisać. Stresuje sie w pracy byle czym.... Myśle, że nikt ze znajomych nie spodziewa sie po mnie ze jestem taka ofiarą w pracy. Marze aby przepracowac kolejne 2 lata i uciec ponownie na macierzynski, a potem na jakis wychowawczy. Boże, najgorsze początki, aż mnie trzepie jak mysle o robocie....;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co robsz na tym call center dokladnie? rozwiazujesz problemy, przyjmujesz skargi ? jest jakis kurs ktory przygotowuje do takiej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychiatra / terapeuta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:38 jak sobie radzisz z glupimi tekstami w pracy? jak z rozmowami przez telefon?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
średnio, na początku raczej zle. Motam sie krece i nie umiem dobrze wysłowić. Mysle ze nie jestem jakas najgorsza ale jestem mocno krytyczna wobec siebie. Stresuje sie gdy ktos mi patrzy na ręce. Po jakims czasie przyzwyczajam sie i nawet kontakt telefoniczny mi nie przeszkadza. Ale na pewno nie mam gadki jak do call center :-). Z tekstami innych? raczej bym odpowiedziała, ale zawsze biore wszystko do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przerwy sniadaniowe z kim gadasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za pytanie? z ludzmi innymi. Nie wiedza, ze w srodku jestem kr***** Teraz nie pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny starajcie sie nie pokazywać swojego strachu, bo czesto takie osoby jak wy (sorry ze to napisze) stają sie ofiarami mobbingu. Agresor szuka sobie spokojnej i cichej ofiary, zeby sie na niej wyzywać, bo wie ze bedzie miał nad nia przewagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie pokazac strachu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O Jezu źle to brzmi ale cieszę się ze nie jestem sama! U mnie call Center też odpada bo mam fobie telefoniczna. Nawet jak do bliskich dzwonię to mam jakąś blokadę. Niestety nawet matka nie potrafię być bo z dzieckiem trzeba iść do lekarza (a wcześniej zadzwonić i umówić wizyte) potem załatwianie przedszkola szkoły i wszędzie rozmowy z ludźmi. Ja to już skrajny przypadek jestem i nie widzę wyjścia z sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 23 jak sobie radzilas w pracy? i jaka wykonywalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje 11lat w markecie jako kasierka ,plus dojezdzam do pracy poltora godziny w jedna strone do pracy na dwie zmiany, porazka ludzie sa wredni, odchodza od kasy ani dziekuje ani pocaluj mnie w d***e albo padalam juz na ryj po 9godzinach pracy a i jeszcze dojazd do domu mnie czekal a baba przy kasie z tekstem u pani to zawsze najwolniej .noz kuzwa mialam ochote jej przyj***c ,ludzie co nie dojezdzaja do pracy po 70km w jedna strone ,to nie wiedza co to sa dojazdy do pracy i przewalanie jeszcze towaru w markecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro jestes kasjerka tzn ze nie boisz sie ludzi. Nie ma podobnej pracy blisko twojego miejsca zamieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie balam sie ludzi i lubialam ludzi ale odkad kierownictwo zaczelo mi przystawiać do kasy tajemniczych klientów z pochowanymi towarami po kartonach czuje leki, strach, przed pojsciem do pracy. Nie ma w mojej miejscowosci pracy, mieszkam w malym miasteczku, gdzie jest duzo mieszkancow a pracy brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rok w handlu i uslugach i ludzie patrzyli mi na ręce. Co chwilę miałam rany na rękach tak mnie trzeslo. Potem dziecko ale syt jak wyżej. teraz nie umiem znowu zacząć przebywac miedzy ludźmi a co dopiero gadać z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weźcie mnie nie stresujcie. Mam 28 lat, aktualnie jestem na L4 w ciąży, za niedługo rodzę. Może przesadzam, ale jak pomyślę sobie o pracy po urlopie macierzyńskim to mnie już ze stresu skręca, a przecież to jeszcze duuuużo czasu. Pracuję od 10 lat. Zawsze był kontakt z klientem/petentem. Jak byłam młodsza to nie odczuwałam takiego stresu przed ludźmi jak teraz. Studiowałam, pracowałam, brałam dodatkową robotę w postaci roznoszenia ulotek itp itd. Spotykałam się ze znajomymi, byłam aktywna na wielu polach. Od ponad roku wszystko się zmieniło przez stresującą pracę i głupie szefowe jedną potem drugą. Teraz jestem w ciąży i od początku na L4, bo na myśl o pracy nie spałam w nocy, mdlałam miałam biegunkę no sama siebie nie poznawałam. Ktoś normalny na moim miejscu zmieniłby pracę, ale ja.. bałam się szukać innej pracy, bałam się zwolnić z obecnej, bałam się na nowo chodzić na rozmowy, bałam się bezrobocia i braku kasy, no kurde błędne koło! Jak zaszłam w ciążę to się ucieszyłam, bo nie trzeba do pracy chodzić, ale teraz to się w ogóle BOJĘ, bo raczej po macierzyńskim szefowa mnie z otwartymi rękami nie przyjmie do pracy. Trzeba będzie szukać czegoś nowego, to dopiero w przyszłym roku, a ja już o tym myślę i się tego boję :/ Praca z klientem to najgorszy rodzaj pracy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.31 :( niestety ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie a ty ucieklas ¨w ciaze¨ przez stresujaca prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skad sie bierze fobia spoleczna ? bo przeciez nie kazdy pochodzi z dysfunkcyjnej rodziny...:O zna ktos odp ?´czy to wina rodzicow, moze efekt ich zaniedbania, czy raczej jakas wlasna cecha osobowosci niezalezna od innych czynnikow ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym czytała o sobie, obecnie szukam pracy i jestem tym przerazona. Szukam biurowej zeby jak najmniejszy byl kontakt z ludzmi najlepiej to bym chciala w jakims archiwum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na swoim przykladzie moge wywnioskowac skad u mnie sie wziela. Majac 17 lat zmarla moja mama.Od rego czasu musialam radzic sobie sama.utrzymanie, szkoła.Tak jak dorosły człowiek.W szkole było ze mna ok.Potem nieudany związek.Stres nerwy,Samotnosc, brak kontaktu z ludzmi.I jestem w takim stanie jak teraz. Jagbym bała sie ludzi.i to trwa juz od maja 2005 roku. 1 atak uczucia zagrozenia, lęku , nie pokoju, chcec ucieczki byl to maj 2005 roku.Wracalam własnie z pracy z kolega oraz szefostwem.Poniewaz to było 10 km od miasta.I mnie to złapało przed przejazdem kolejowym. nie ppojade sama pociagiem, nie spotkam sie sam na sam z kolezanka w domu.Czy samochodem z kimś.Pojade jak jest ze mna maz.Sama nie. Dlatego nie mam prawka, wiemzebym sobie poradzila.Ale sam kurs to nie problem tylko sam na sam w samochodzie z instruktorem.Poce sie, jakam.Dusze sie/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:37 czy taka praca w ogóle ma sens tzn. czy koszty tak odległych dojazdów nie zżerają ci wypłaty ? Przeciez sklepy sa wszędzie. Naprawde nie możesz pracować jako kasjerka gdzies bliżej. Rozumiem 70 km do jakiejś ambitnej roboty ale na kasie można robić w każdym miasteczku czy wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za co wy żyjecie? ja pracuje od najmłodszych lat i nie wyobrażam sobie nie mieć pracy ze względów finansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×