Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Seks w długoletnim związku.

Polecane posty

Gość gość

6 lat razem, jest pierścionek, oboje sobie pierwsi. Zacznę od tego, że seks ma u nas miejsce około raz w tygodniu, inicjowany głównie przeze mnie. Kilka razy wstrzymałam się i odbywał się on co 3 tygodnie, ale wtedy doprowadzałam do kłótni. Po prostu czułam się niedoceniana, niepożądana, niekochana i wgl niepotrzebna. Nie wiem co we mnie wstępowalo, ale wybuchałam. Zapewne wielu z was w tym momencie zasugerowałoby kochankę. Otóż z pracy wraca punktualnie, laptop wspólny, telefon na wierzchu. I choć z kilkoma koleżankami z pracy ma podejrzanie dobry kontakt to serio musiałby robić to WC, a ja musiałabym być niezła desperatką, żeby go o coś takiego oskarżyć. Jestem bardzo atrakcyjna, mogłabym kochanków mieć stu na pstryknięcie palcem, ale nie chce. I choć czasami moje niedowartosciowanie daje o sobie znać i przypomina mi o tym, by pomyśleć o sobie, zaspokoić swoje potrzeby to jednak pozostaje to tylko fantazja. Natura ma też te ciemne strony i przypuszczam, że jeśli będzie tak dalej, spotkam kogoś ciekawego i dojdzie do tego alkohol to posune się za daleko. Narzeczony od zawsze miał fioła na punkcie gier i komputerów, ale są momenty kiedy tańczę i wręcz siadam mu na kolanach i błagam, on nie jest w stanie odciągnąć wzroku od kompa. Po prostu już nie mam sił. Chodzę po domu w seksownej bieliźnie, próbuje go jakoś przyciągnąć do siebie, ale nie daje rady. On zawsze wydawał się być lekko pruderyjny i nasz seks był normalny. Nie ma żadnych fantazji, oprócz złapania mnie czasem za włosy. Ja swoje mam aczkolwiek jakoś nie jestem w stanie otworzyć się przy takich dość pruderyjnych stosunkach. Nie wiem czy po prostu tak bywa w dłuższych związkach, czy to normalne, że pary, tak to ujmę "wyżyły się", poznały się w 100% i wdała się nuda? Doradźcie mi coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 lat, ślubu brak, zainteresowania brak - co ty jeszcze robisz w tym związku? aaa, zapomniałabym - żebrzesz o seks :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci, że lepiej już nie będzie. Proza życia. U nas po 10 latach raz na tydzień i to bardziej "bo wypada" niż z jakiejś wielkiej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej na pewno nie będzie i mówi ci to mężatka z baaardzo długim stażem. Proponuję zastanowić się nad zmianą partnera, inaczej będzie tylko ból, pretensje, niedowartościowanie aż w końcu związek szlag trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku raz na tydz to luksus!!! U nas 2-3 razy w roku. Z mojej inicjatywy. Kochanki nie ma na 100% pracoholik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka jest kolej rzeczy. To już nie jest świeży związek - emocje, motyle w brzuchu, podniecenie. Nie z tym to z następnym też tak będzie. Musiałoby dojść do zdrady lub rozstania żeby znowu pojawiło się to "coś" co przy początku związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co oszukiwać się, że seks w związku nie jest najważniejszy. Zdradziłam po 20 latach małzeństwa z powodu braku seksu. Dość miałam żebraniny. Nie szukałam, to mnie znaleziono i skorzystałam z okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W długoletnim związku jest tylko pańszczyzna a nie prawdziwy seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda uważa że mogłaby mieć 100 kochanków bo jest z***bi... a najczęściej to tylko jej osobiste przekonanie nie mające nic wspólnego z rzeczywistością :-D ...babie wystarcza 2 lata żeby nawet podobna do siebie nie była, no ale żyje nadal w iluzji z dopy wziętej ...bo kur.. przecież każdy fajny facet marzy o przechodzonej starej rurze po innym facecie grubszej od niego 3x ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak szczerze ci co cześciej, To ja pytam kiedy? Mając dzieci i obowiązki to nie jestescie zmeczeni? Moje dzieci to łaziki nocne i zawsze moga wejsc☺️ Wiec kiedy i gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet kawior jedzony codziennie z czasem zpowszednieje. Znam ten problem. Sama jestem zadbana 35 latka, 162, 47 kg. Duźo komplementów słyszę od wszystkich, tylko nie własnego faceta. Na początku owszem, ale po 5 latach zainteresowanie zniknęło, ma mnie na wyciągnięcie ręki więc przestał się starać. Kazda z nas marzy o męźczyźnie, który będzie w nas cały czas wpatrzony, napalony, będzie podszczypywał, łapał za nogę przy byle okoliczności, prawił komplementy. U mnie ten problem, ze on jest skowronkiem, a ja sową. O 22 maksymalnie zasypia, ja idę spać o 2 w nocy. O 21.30 włącza serial i zasypia przy nim, nie potrafię się połoźyć o takiej godzinie, to dla mnie środek dnia. Nie ma kiedy, nie ma tamtefo ognia, teź mi z tym cięźko. Tyle ze ja się nie narzucam, ja po prostu tez odpusciłam tak jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Sama jestem zadbana 35 latka, 162, 47 kg. " ...a nie mówiłem że mówiłem, następna 162,5 kg i dupi że jest zadbana, chce żeby ją facet rypał jak młode zgrabne dziewczę :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sa dzieci to nie ma kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ja mam 22, on 23. Dziś przekonałam go łodzkiem, bo innymi sposobami się nie udaje. Jak go rozpale i wręcz sama się proszę to wypali, ale jeśli tego nie zrobię to zwyczajnie dojdzie i choć wie, że miałam mega ochotę to nic z tym nie zrobi. Nie przerwie lodzika, nie weźmie mnie, na minetke czy palce nie mam co liczyć. Zwyczajnie podciągnie spodnie i "dziękuję kochanie, zajebiście to robisz". Nigdy nie doszłam, przyjemność z seksu odczuwam, ale nie miałam orgazmu pochwowego, jak i łechtaczkowego. Podczas seksu nie ma z jego strony jakiś inicjacji, choćby klapsy czy ściskanie pośladków lub piersi. Na pieska nie złapie nawet za tyłek, kładzie ręce obok mnie i dyszy jak świnia. Po prostu mam czasem ochotę w środku seksu się rozpłakać. Mam idealnego kandydata na kochanka, ale nie jestem typem kobiety, która potrafi kłamać. Zaraz by się o wszystkim dowiedział, a szkoda mi marnować tylu lat, poza tym co najważniejsze kocham go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wam palma odbija
oj bidulki, teraz widzicie jak czują się faceci gdy babe nie interesuje seks, a pozatym kobiety nie mają mieć przyjemności z seksu tylko mają dawać przyjemność, a seks tylko do prokreacji nie dla rozrywki dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamieńcie się mężami z tymi co płaczą że seksu mogłoby w ogóle nie być, że się brzydzą... ale za mąż wyszły... żeby frajer na nie robił :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie co z wami!!! Jestem 15 lat w związku, żadnych zdrad, seks codziennie bez zbędnych fochòw i z fantazją. Nie wyobrażam sobie inaczej. Mamy dwójkę dzieci, oboje pracujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego posty o szczęśliwych małżeństwach są usuwane???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posty o szczęśliwych małżeństwach są kasowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego posty o szczęśliwych małżeństwach są usuwane???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie po 17 latach wciąż ogień w sypialni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się, może być ogień, ale oboje musicie być dobrze dobrani. Seks jest zawsze taki sam, to sorry, ale zamiera. Należy zdobywać, odkrywać, uwodzić, a seks powinien być rozwijany, odkrywany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale ja pytam kiedy jak dziecko spi za ściana i zaraz moze wejść. Po dniu pracy u innych obowiązkach ledwo mamy siły zeby ogarnąć dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciagle chodzimy niewyspani, dzieci budzą sie o 6. Nie mamy ani jednego dnia bez dzieci , mamy rodziców i teściów blisko ale tata choruje i tam wole nie dawać chociaż od bardzo chce a teście 5 min od nas a wnuki to tylko do chwaleni po rodzinie a tak zeby na weekend wziac to nie i to nawet nie chodzi p sex tylko zwyczajne pobycie tylko we dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze się znajdzie czas jak nie szybki numerek pod prysznicem, to dłużej i namiętnie przed snem, sypialnię zamykamy a dzieci spać. Jak bywają dni, ze dzieci u dziadków (zadko tylko ferie itp) to nie schodze zzony. I przestancie z tym zmęczeniem bo sex to najlepszy odpoczynek po dniu pracy. Jak was sex męczy to już nic wam nie pomoże, i nie brak czasu jest problemem tylko sposób myślenia. 16 lat w związku, bez zdrad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj chciałabym się z taką zamienić mężami. Wszyscy byliby zadowoleni. Mamuśko, w sypialni załóżcie zamek w drzwiach i na czas zabaw zamykajcie. Zależy ile dzieciaki mają lat, ale w razie ich niespodziewanej wizyty możecie się ubrać i je utulić. Zmęczenie to nie jest wymówka, ja osobiście mogę marzyć o łóżku, ale jak się do niego położę to pragnę seksu i choćby takiego namiętnego - na łyżeczkę, powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula8980808880
Skoro rozmowy ani prośby nie pomagają i jest tylko gorzej, to powinnaś spróbować inaczej. On myśli, ze jesteś już jego własnością, że już jesteś "zaklepana", nie czuje tego żeby Cię zn ów zdobywać, pewnie mu sie trochę opatrzyłaś. nie bierz tego do swojej atrakcyjności, po prostu przestałaś byc dla niego wyzwaniem, a faceci to zdobywcy jednak, czasem kobiete zdobywa się całe życie, nawet po ślubie. A Ty zamiast stworzyć mu okazję do polowania to sama podkładasz mu zwierzynę pod drzwi. Niech on się trochę zaniepokoi o Ciebie, trochę zazdrości nie zaszkodzi. postaraj się wygladać jeszcze piękniej niż zawsze, wychodz gdzieś sama z koleżankami np. na piwo wystrojona. Nie siadaj mu już na kolanach, nie mów o seksie NIC nawet jeśli to miałoby potrawać dłuższy czas. Dobrze by też mogło zadziałać gdyby on "przypadkiem" dowiedział się o jakims Twoim adoratorze lub adoratorach. Np. gdyby przeczytał na Twoim fb, poczcie itd ( mozesz sie specjalnie nie wylogować), jak Twoj kolega próbuje się z Tobą umowić, pisze Ci, ze jesteś piękna itd, ale Ty się nie zgadzasz. Od razu staniesz się większym wyzwaniem. Ktos moze napisać ,że to dziecinne, ale bycie wyzwaniem i wykorzystanie elementu zazdrosci jest elementem uwodzenia, przeczyłam pare ksiązek na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula8980808880
A jeśli i to nic nie da,za powiedzmy dwa trzy miesiące (tylko musisz być WYTRWALA) to wyjedz np. do rodzicow, przyjaciolki i NA SPOKOJNIE (zebys nie stracila rangi wyzwania) powiedz ,ze musiecie sobie zrobic przerwe. I nie odzywaj się do niego wcale tydzien ,dwa. Jesli zacznie zabiegac to dopiero po jakimś czasie powiedz, ze sama nie wiesz, ale skoro on tak bardzo chce to mozece sprobowac znow byc razem. Jeśli to nie zaskutkuje dobrze Ci radzę odejdź od niego, ale tak juz na serio. A jeśli nie chcesz odchodzić nie miej skrupułow i znajdz sobie kochanka. Takie małżenstwo to o dupę rozbic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×