Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to wstyd być kurą domową?

Polecane posty

Gość gość

Zycie na razie tak mi się ułożyło że jestem kurą domową. Mam dowie dzieci 1i 3 ,5 roku. Starsze zaczęło chodzić do przedszkola. Moją pasją jest czytanie książek i gotowanie. Dom jest zadbany, pachnie dobrym obiadem i ciastem. Mam czas na wycieczki z dziećmi, zabawę, wyjście do kina itd. J Ludzie pukają się w czoło czemu nie wracam do pracy, a mi szkoda małego oddać do żłobka. Zamierzam jeszcze dwa lata być z dziećmi w domu. Czemu to tak bulwersuje szczególnie kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to przewaznie maskowana zazdrość. Dwa lata szybko miną a chwile z dziecmi są bezcenne. To twoje życie,twoje dzieci a zawistnymi babskami nie przejmuj się i nigdy nie myśl o sobie jak o kurze domowej. Kura domowa to stwór,ktory musi prosić o wyjscie z domu,jest zaniedbany i przeprasza pana meza za pelny zlew i brak kapci pod stolem. Jesteś kims takim? Nie wydaje mi sie. Z opisu wylania sie fajna kobietka,żona i mama. Na bycie pracownicą na etacie przyjdzie czas. Pozdrawiam i uszy do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli tobie nie wstyd to zyj tak sobie, mnie by było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje zycie i ty decydujesz jak chcesz je spedzic i tyle!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że to nie wstyd. Takie dzieci są zdrowsze i szczęśliwsze. Czują się bardziej kochane i bezpieczne. Masz czas je wychowywać, przytulać, stworzyć im ciepły dom, zadbać o ich dobre odżywianie, dokształcać się we własnym zakresie i swobodnie rozwijać. Jedynym problemem są środki pieniężne - jeżeli nie pracujesz na etacie, dobrze mieć inne źródło utrzymania. Kobiety różnie to sobie rozwiązują, ale na pewno nie jest dobrym pomysłem być uzależnioną finansowo od swojego męża. Nawet jeżeli jest to wspaniały człowiek, to jednak obcy. Dzisiaj jest, jutro może go nie być. Nie tylko może od Was odejść i płacić małe alimenty, ale też zwyczajnie może umrzeć. Problemem nie jest więc etat, a zadbanie o własne finanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:01wielki to wstyd Byc zona i mama dla swojej rodziny ;-) Wielki to honor kilkumiesieczne niemowle oddac do zlobka ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:00 A może właśnie nigdy nie nadejdzie czas na etat? Może założy własny biznes albo nawet wymyśli coś takiego, że będzie więcej zarabiać od swojego własnego męża, a zdalnie - z domu? Dlaczego nie i po co ta sztuczna presja, by być niewolnikiem katorżniczego systemu, który i tak ma nas w pupce? Ludzie mają bardzo dziwne priorytety teraz. Zamiast mieć swój własny pomysł na siebie i swoje życie, patrzą na innych. To duży błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie ZAWSZE BEDA gadac, obojetnie co bys nie zrobila!!!! jak oddasz do zlobka to beda galali "ze takie malutkie, wyrodna matka...." itd nigdy sie wszystkich nie zadowoli i nie ma sie co przejmowac! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:05 Dokładnie. To wstyd lub wielka przykrość oddać niemowlaczka w ręce obcych ludzi. Takie dzieci gorzej się rozwijają, a w dalszym życiu mają większe problemy na tle emocjonalnym. Kochane dzieci lepiej sobie radzą w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WSTYD TO KRAŚĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy z nas ma prawo decydowania o tym jak przezyje swoje zycie. Moje bratowe nie pracuja zawodowo. Zajmuja sie domem i dziecmi. Ja osobiscie wole pracowac. Wlasnie konczy mi sie rok macierzynskiego wynajelismy nianie (bedzie z nami juz drugi raz) i wracam dp pracy. Zaden model nie powinien byc dyskriminowany. To Twoj/moj wybor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pójdzie na etat i może zarabiać np. 3 000 zł. Wymyśli coś innego - może zarabiać np. 13 000 zł lub 30 000 zł. Bycie panią samej siebie i nie posiadania szefa to super sprawa. Umysł takich ludzi funkcjonuje zupełnie inaczej. Bardziej się szanują. Jest różnica? Jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym autorko na Twoim miejscu wykorzystała pozostały czas na rozwinięcie skrzydeł i zrobienie super biznesu, który będzie jednocześnie dawał Ci wielką frajdę i satysfakcję. Będziesz wtedy wielkim życiowym wygrywem, a Twoje dzieci do końca życia będą Cię kochać za przekazane wartości, ciepło, miłość i przykład, że można żyć inaczej - nie tak, jak wszyscy dookoła, oraz bez kompleksów na tym tle. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istniej teraz taka presja że kobieta urodzi i musi wracać do pracy, bo tak wypada, oczywiście często też musi ze względów finansowych. Wybrałam trochę inny model życia, mojemu mężowi tez to odpowiada ale mimo że sama zdecydowałam że będę z dziećmi to nie spodziewałam się takiej nagonki na moją osobę. Staram się dbać o siebie, i mam na to więcej czasu przy dwójce maluchów niż jak pracowałam na etacie, wiadomo z czegoś trzeba żyć i nie jest to stan do końca życia, ale ten etap postanowiłam poświecić dzieciom. Szkoda że innych to tak boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boli to niewolników. Wolni ludzie nie osądzają takich wyborów innych, a co najwyżej im doradzają, by się jak najlepiej zatroszczyli o siebie samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wstyd to kraść. Jak również wykorzystywać męża. Jeśli mąż nie czuje się wykorzystany, to wszystko w porządku. Natomiast to, co ktoś napisał: " Takie dzieci są zdrowsze i szczęśliwsze. Czują się bardziej kochane i bezpieczne" to nie jest prawda. Nie ma tak prostego przełożenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
In, właśnie istnieje tak proste przełożenie. Małe dzieci potrzebują bardzo dużo obecności, czułości i miłości matki, a nie tylko po godz. 18:00. Możesz znaleźć wiele badań, że takie dzieci lepiej się rozwijają i naprawdę mają mniej problemów emocjonalnych na dalszej drodze życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko potrzebuje być z mamą, szczególnie takie maluszki 0-4 lat. Ja urodziłam synka jeszcze w liceum, nauka do matury, a potem na studiach nie pozwalała mi zająć się dobrze dzieckiem. Syn był agresywny, w wieku 2,5 roku nic nie mówił, bił mnie oraz inne dzieci w żłobku. Zachowywał się tragicznie, krzyczał na całe osiedle, wymuszał. W końcu podjęłam decyzję i wzięłam dziekankę. Od kilku miesięcy jestem w domu z synkiem, chodzi też czasem do przedszkola, ale większość czasu spędza ze mną. Ja jestem spokojna, mam czas się z nim bawić, uczyć go, poprawiły się jego stosunki ze mną jak i z tatą. W ciągu kilku miesięcy zaczął mówić, stał się grzeczny, kulturalny, spokojny. To była najlepsza decyzja jaką podjęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma takiego przełożenia. Kobiety wracające do pracy często mają po prostu dobrą pracę i są zwyczajnie bystrzejsze. A taka mama jest lepsza niż ta, której życie kręci się wokół pieluch i kuchni. Ogólnie jednak uważam, że każdy powinien byc tam gdzie jego miejsce i nikomu nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było już tutaj kilka podobnych tematów, wiele jadu wylano na żony, matki. Wylewały to chore frustratki, egocentryczne singielki, i te, co na wszystkich forach opisują małżeństwo jako "rządy pana i wladcy":) Żyj po swojemu, wychowuj wspaniałe dzieci. To Twoje życie i bądź z niego dumna. Wstyd - to kraść, kłamać i celowo kogoś dręczyć i poniżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tobie to odpowiada i twojemu mężowi,razem to ustaliliście to wasza sprawa. To twoje życie, twoja rodzina i nikomu nic do tego . Ludziom nie dogodzisz,zawsze będą gadać i wtykać nos w cudze życie. To ty masz być szczęśliwa. W moim rodzinnym mieście znałam parę. On miał własną firmę, ona zajmowała się dziećmi,domem. Tak ustalili z czasem jak dzieci rosły ona mu pomagała w firmie, załatwiała sprawy księgowe urzędowe itp. Ale oczywiście sąsiadki,koleżanki miały swoje zdanie że napewno ją rzuci ,zdradzi , zostawi z niczym itp. I ta kobieta atakowana ze wszystkich stron poszła do pracy . Po 15 cz 16 latach ułożonego życia. I po jakimiś czasie mąż ją rzeczywiście zostawił obwiniając że zniszczyła rodznę, ze ważniejsze były plotki i gadanie zazdrosnych bab niż ich wspólne wieloletnie ustalenia itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby ty decydujesz, a pomyśl. Mąż Cię rzuci, czy popadniecie w długi, albo zacznie pić czy nie wiadomo co, a ty będziesz musiała z nim zostać, bo nie będziesz miała za o żyć, a na pewno nie znajdziesz pracy bez doświadczenia. Po za tym teraz możesz mieć już problem, a wiem, bo dobrze się orientuje, że to minimum 3,5 lat (skoro masz takie dziecko i jeszcze macierzyński) nie znajdziesz łatwo pracy. Mamy XXI w. i kobieta pracująca to coś normalnego i jak chcesz, aby Ci dom chlebem, ciastem pachniał to i tak każda musi pracować na dwa etaty. A co, aby kupić sobie sukienkę, będziesz musiałaby dla niego miał, bo ci nie da pieniędzy? Ja bym to przemyślała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzę nic złego, przecież to tylko chwilowa sytuacja. Trzeba myśleć pragmatycznie i wybierać takie rozwiązanie, jakie nam najlepiej pasuje. Jak pracujesz u kogoś, dziecko choruje, a ty na zwolnieniu i tak co chwilę, to długo nie popracujesz. Szczególnie na stanowisku, które wymaga zastępstwa. Stać kogoś, żeby chwilowo był tą kurką, to dlaczego nie? Moje koleżanki w pracy narzekają, że mają małe dzieci i muszą pracować. Nabrało się kredytów i nie da się inaczej. Jak dzieci trochę podrosną warto znależć sobie jakieś zajęcie i przy okazji zarobić. Kobieta powinna mieć coś swojego, oprócz rodziny, żyć też dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym się zgodzę, że teraz prawie nie ma kobiet, które nie pracują. Szkoda tylko, że za marne grosze i cała rodzina udręczona opieką nad dzieckiem. Trzeba żebrać o pomoc w tej opiece, każdy łaskę robi, to takie upokarzające i przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi powód do wstydu. Ja się wstydzę, że pracuję za najniższą krajową, poniżej kwalifikacji. Zazdroszczę tym, które nie muszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa 21.07 Nie rozumiem co to znaczy cała rodzina udręczona opieką nad dzieckiem? Przecież to twoje dziecko i twojego męża. Trzeba się nauczyć samodzielności w końcu a nie zawracać głowę wszystkim w koło. No ale jak się nabierze kredytów,żyje ponad stan ,weźmie za męża c**e która robi dziecko a nie potrafi zarobić nawet przez. 2-3 lata samodzielnie na rodzinę to takie są efekty lamenty,zawracanie głowy innym zamiast spokojnie zająć się dzieckiem. I zazdrość że koleżanka czy sąsiadka może spokojnie żyć i zajmować się dzieckiem bo ma normalnego męża a nie nieudacznika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponieważ od wielu lata sama prowadzę firmę, podchodzę do zagadnienia lekko w ograniczony sposób. Uważam jednak, że nie ma wstydu, jeśli ktoś w istocie chce tak żyć. Wszystko zależy bowiem od naszych aspiracji bądź sytuacji w której się znalazł człowiek. O ile bycie kurą domową nie jest dla mnie (z punktu widzenia chęci pracy), to nie można krytykować ani potępiać osób, które właśnie tak chcą się czemuś poświęcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 15:34, czytanie ze zrozumieniem jest słabą stroną wielu osób z tego forum, w tym również twoją, bez obrazy. To, że komentuję jakiś post nie znaczy, że akurat ja cierpię z powodu posiadania dzieci i kredytów. Jestem skazana na wysłuchiwanie skarg takich osób, problem narasta kiedy nie ma kto odebrać ze żłobka czy przedszkola, bo ona musi zostać dłużej w pracy. Potem akcja rodzinko ratuj i wydzwanianie do mamy, teściowej, kuzynek, sama nie wiem kogo. Nie lepiej by było jednak siedzieć z tym dzieckiem w domu? Uważam, że to wstyd ciągle kogoś o coś prosić i podrzucać kukułcze jajo rodzinie. Już słyszałam od pewnej osoby, że pracuje, by się na kilka godzin uwolnić od upierdliwych dzieciaków, niech się mama i teściowa męczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mnie kto pytał, to chyba głupio zawracać głowę mamie i teściowej. Jeszcze sporadyczne sytuacje, ale takie uwikłanie w codzienną opiekę nad wnukiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×