Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość DziwnyCzłowiek

Wpędzam przyjaciółkę w kompleksy

Polecane posty

Gość DziwnyCzłowiek

Nie mogę powiedzieć, że jestem brzydka, nie tak źle się uczę. Na studiach (1 rok) poznałam dziewczynę. Na początku wszystko super cacy, trochę olewałam studia ze względu na nią. No i zbliżał się grudzień, milion egzaminów, miałam cholerne zaległości, bo zamiast uważać na lekcjach robiłam coś z nią, więc właściwie cały materiał ogarniałam od zera. I tu się zaczęło. Grudzień był ciężki, ale udało mi się wszystko pozdawać. Jej poszło gorzej, nie zdała przedmiotu, nie mogła się wyrobić, a co najlepsze, robiła mi pretensje, że jej nie pomagam itd. Niektóre egzaminy zdawałam na granicy, niestety moje zdanie > jej zdanie, jestem egoistką, przepraszam, poza tym jak mogę tłumaczyć komuś coś co ledwo sama rozumiem, bo miałam 3 dni a ogarnięcie? Ciągle zasypywała mnie smsami. Były kłótnie, że mam ją w du.. itd. I przed sesją mówi mi, że jakoś już nie piszemy jak wcześniej. Kurr hurr sesja, wybacz, nie umiem się uczyć i pisać z tobą i 4 innymi znajomymi... Ale ona zrobiła mi za to gofnoburze przed egzaminem (nie pierwszą z resztą), zerwała przyjaźń, pisałyśmy z 5 h, przepraszałam ją, nic, zablokowała mnie wszędzie gdzie można i postanowiła się nie odzywać. Jako, że jej zachowanie mnie i tak już dobijało to nawet się ucieszyłam, przynajmniej resztę czasu poświęcę na naukę, ale nie mogłam zasnąć, spóźniłam się przez to na egzamin... Następnego dnia pisze do mnie:" co się nie odzywasz, tak łatwo mnie zostawić?" ... zablokowała mnie, zerwała przyjaźń, a teraz takie coś... XD ok, pogodziłyśmy się, cały czas mówi, że nie powinna się ze mną kumplować, ale nie może przestać ??? Wydawało się, że jest lepiej, jak miała problem starałam się pomóc na ile mogłam, zrozumiała , że sesja. Miałyśmy plany na ten dzień, ale przed 2 egzaminy. Przed analizą spytała o zadanie i powiedziałam jej mniej więcej ocb i że powinna nauczyć się analizy z liceum, bo to jest na tym poziomie (ofiara edukacji usa, delty ręcznie nie liczyła) i już po egzaminie 1 była zła, ale ja ok, jest jeden, nie chcę się denerwować, zlałam, po 2 chciałam czekać na wyniki, które miały być ogłoszone 30 min przed umówionym kinem, a do kina mamy max 20 min. Ona wkurzona od razu poszła. O co tym razem gofnourza? O to, że jak powiedziałam, że zadanie jest na poziomie liceum to jakbym stwierdziła, że ona jest za głupia by to zrozumieć i analizę z liceum, potem nie chciała czekać na wyniki (nie powiedziała o tym wprost) bo źle jej poszło i jakby się dowiedziała, że nie zdała to by jej zepsuło cały dzień... dlatego pojechała do domu i z planu nici. I oczywiście to nadal moja wina, że to ja zmieniłam plany. I oczywiście miałam ją wtedy w du.. Zawsze chodzimy tam gdzie chcę... bo ona nigdy nie jest zdecydowana i jakoś nigdy nie usłyszałam wielkiego sprzeciwu, przecież jakby nie chciała do subwaya to bym jej siłą nie zaciągnęła. Często jest tak, że na wszystko co proponuję np film się nie zgadza, a potem leci reklama tego i mówi, że zawsze chciałaby na niego iść.. po prostu ona lubi być ze mną na nie. I co najgorsze... ostatnio pisze:" przyjaciółki się dobrze dobierają jak jedna jest ładna a druga inteligentna.. ale ja przegrywam z tobą w obu kategoriach"... i jeszcze wzbudzam w niej kompleksy, nie będę pogarszać się, by ona poczuła się lepiej, próbowałam zachęcić do diety, nauki... ona mówi, że to wszystko robi.. ale przecież w jej przypadku nic nie da się zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×