Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

elfikja85

moj facet mnie krytykuje

Polecane posty

Czesc dziewczyny, mam taki problem, jestem ze swoim facetem 1,5 roku, miedzy nami jest raz lepiej raz gorzej, ale jest kwestia ktora daje mi duzo do myslenia i nie wiem czy w zwiazku z nia nie lepiej zakonczyc zwiazku. Moj facet mnie krytykuje, najbardziej drazliwy temat miedzy nami to uprawianie sportu, ja sportu raczej nie uprawiam, lubie isc na specer, poplywac, potanczyc, ale wlaczac sobie video w domu i machac rekami i nogami,to nie moja bajka, nudzi mnie to, po prostu tego nie lubie, ale do mojego faceta to po prostu nie dociera. On uwielbia sport, codziennie jezdzi na rowerze albo chodzi na silownie, albo biega albo robi cokolwiek, ale on zawsze lubil sport i robi to z przyjemnoscia. Staralam sie mu wyjasnic, ze on lubi to , a ja tamto i ze ja go nie zmuszam do robienia rzeczy ktore lubie, bo rozumiem, ze on moze ich nie lubic, ale on uwaza, ze sport jest zdrowy i ze powinnam robic cokolwiek, aby moje cialo nie starzalo sie tak bardzo itd. caly czas wytyka mi, ze mam odstajacy brzuch np. i ze spory tylek. Zeby przedstawic Wam sprawe bardziej jasno powiem tak, nie jestem osoba otyla, gruba, ani nawet przy kosci, mam zupelnie normalna sylwetke, raczej idaca w strone szczuplej niz przy kosci. Mam lekko odstajacy brzuch, ale niestety taka juz moja uroda, ma taki moja mama i moja siostra, choc jest chuda jak palec i zawsze sie z tego odstajacego brzucha smiejemy. Moj facet tez gruby nie jest, ale ma duze boczki, no i dosc duzy brzuch. On uprawia b. duzo sportu, ale ma tendencje do tycia no i gubi go jedzenie, ja znow jem duzo mniej, rzadziej slodycze, makaronow wcale, moja dieta sklada sie glownie z warzyw i owocow, wiec nie jest mi trudno zachowac normalna wage nawet nie uprawiajac sportu. Nie mniej jednak dla mojego faceta to jest podstawa i glowny problem ze ja nie uprawiam sportu. To narzekanie nie jest incydentalne, slysze o tym od niego za kazdym razem jak sie widzimy, slysze o moim odstajacym brzuchu, on to mowi w humorystyczny sposob, ale ile mozna?? Ostatnio uslyszalam juz ktorys raz z kolei ze mam krzywe zeby i moze cos powinnam z nimi zrobic- okej, moje zeby nie sa jak od linijki, ale mysle ze mieszcza sie w granicach normy, kiedys uslyszalam ze mam krzywy nos, ostatnio ze niedostatecznie jedrny tylek, za duze piersi. Ostatnio wyrazilam przy nim swoje zdanie, ze kobieta w ciazy jest piekna, na to on zaczal sie smiac i mowi, ze kobieta w ciazy wyglada jak gruba krowa i na pewno nie jest piekna. Chcialabym jeszcze zaznaczyc ze on nie wyglada jak Brat Pitt, jest bardzo przecietny z urody, nie jest wysoki, garbi sie, mimo ze uprawia duzo sportu, na pierwszy rzut oka po nim naprawde tego nie widac, bo nie potrafi sie odpowiednio ubrac i uwydatnia swoje boczki i brzuch- te rzeczy mi nigdy w nim nie przeszkadzaly, jest to inteligentny facet, jego wyglad jest jaki jest i ja go akceptuje i nigdy w zyciu nie wyrzucilabym mu niczego jesli chodzi o wyglad, mimo ze do idealu mu daleko. Mi z reszta tez, ale lubie sie po prostu taka jaka jestem, ogolnie nie narzekalam nigdy na powodzenie u mezczyzn a juz na pewno nikt nie narzekal na moje zbyt duze piersi, czy tylek. Nie wiem co mam o tym wszystkim myslec, czy ja mu sie po prostu nie podobam? Jak pytam o to wprost to on mowi, ze oczywiscie ze mu sie podobam, ale on nigdy nie mowi mi tego od tak sobie, tylko zawsze krytyka, a to zle sie umalowalam, a to mam bizuterie ktorej on nie lubi, zawsze cos i zawsze cos. Nie czuje sie z tym wszystkim dobrze, a on tego zupelnie nie rozumie. O ile od czasu do czasu lubilam uprawiac sport, po prostu czasem mi sie zachcialo i mialam momenty ze cwiczylam kilka miesiecy codziennie, po czym mialam przerwe bo tak akurat wypadlo, tak teraz bo tym jego cisnieciu w ogole nie chce mi sie o zadnym sporcie nawet myslec, zaczelam go po prostu nie lubic i to na amen. Co o tym wszstkim sadzicie? Miala ktoras z Was podobna sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli martwilby sie o twoje zdrowie to jeszcze byłabym to w stanie zrozumieć, ale chodzi mu chyba tylko o wygląd albo mowi tak zeby sie z tobą podroczyc, trudno powiedzieć nie znam go. Moze chce cie tez zachęcić do wspólnej pasji albo nawet troche ja narzucić. Jesli cie to boli to powiedz mu ze nie lubisz sportu i nie będziesz sie do niego zmuszać a aktywna fizycznie jestes bo np duzo chodzisz itp. Powiedz ze rani cie tymi słowami i zaniża twoja samoocene.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety mowilam mu to juz nie raz, ale on tego nie rozumie, ze ja nie lubie, jak nie lubie to powinnam sie zmusic, bo sport jest zdrowy. Tylko ze to on cierpi na wieczne bole plecow nie ja, kiedys byla sytuacja ze za daleko zjechalismy na nartach i musielismy wziac narty na plecy i podejsc z nimi nikladziesiat metrow do gory, kazdy niosl swoje narty, ale nie dosc ze on szedl daleko za mna z tymi nartami, to jeszcze tak go plecy bolaly, ze torby do samochodu tego dnia jego mama za niego wrzucala, bo on nie byl w stanie z powodu bolu plecow... wiec jak widac sport to "zdrowie", ale do niego zadne argumenty nie przemawiaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miętka jesteś. I Niunio to wyczuwa. Kompleksiki z podświadomości wypełniają mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niunio buaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eIfikja85
Od jakiegoś czasu mam straszny problem z trawieniem. Ogólnie wygląda to tak że czuję dziwny ból w lewym boku, oprócz tego mam gazy ;-(. To nie jest przyjemne. Odczuwam to po tłustym jedzeniu i nawet małej ilości alkoholu. Moja przyjaciółka twierdzi że to jest trzustka i żebym tego nie lekceważyła. Dała mi jakieś proszki lipankrea, powiedziała, iż sama z nich korzysta i jej pomagają. Mi też pomogły, aczkolwiek nie wiem co dalej. Troszkę się boję... Nie wiem za bardzo co mam z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie p/i/e/r/d/o/ol :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie daj sobie w kasze dmuchać, odwdzięcz mu się tym samym. Będziecie na jakimś spacerze to specjalnie go wrednie porównaj do jakiegoś przystojniaka którego mijacie, czasem się specjalnie obejrzyj za kimś, przeglądaj sobie zdjęcia w internecie przystojnych panów tak aby on to zauważył... To już cięższy kaliber ale powinien zadziałać. Jak jest niższy to narzekaj, że jest tak niski, że jak założysz szpilki to z nim w parze to średnio wygląda, wytknij mu czasem jego boczki, jak będziecie na zakupach i będzie np. kupować spodnie to gdy wybierze swój rozmiar to rzuć tak niby od niechcenia: "ty nosisz aż taki duży rozmiar?" albo przynoś do przymierzalni coś w mniejszym rozmiarze rzucając, że powinien się spokojnie zmieścić po czym gdy oczywiście ubranie będzie zbyt małe to udawać zdziwienie, że facet jest "aż taki szeroki!". Czasem coś powiedz, że np. gdy czekałaś na autobus na przystanku to jakiś facet chciał od ciebie numer telefonu i się z tobą umówić, wtedy dasz mu sygnał, że jesteś w innych oczach atrakcyjna a on nie dostaje takich propozycji więc trochę ego mu się powinno zmniejszyć. Gdy będziecie razem wychodzić załóż raz głębszy dekolt czy spódniczkę mini, po prostu nieco bardziej się "wylaszcz", może ktoś się za tobą obejrzy i facet to zauważy. Udawaj w łóżku, że jego docinki podkopały twoją pewność siebie, np. nie zgadzaj się na taką i taką pozycję bo widać twój tyłek/biust/brzuch który on krytykuje. Nie zgadzaj się do tego stopnia, że nie pozwalaj się dotykać w te miejsca, czasem nawet przerwij współżycie. Nic tak do faceta nie dochodzi jak przez seks, tacy są prości. Za każdym razem gdy powiesz "nie" to uzasadniaj, że nie chcesz tego i tego bo widać twoje piersi/tyłek/brzuch, które mu się nie podobają. Będzie naciskać mimo to - przerwij zabawy. Ważne, aby wiedział czym jest to spowodowane. Następnym razem będzie bardziej myślał co mówi. Krytykuj nie tylko jego wygląd fizyczny ale bardziej podkop jego męskość. Cieknie kran to o pomoc poproś np. sąsiada i potem zachwalaj go partnerowi jaki on był zaradny. Będzie trzeba wymienić żarówkę to też go o to nie proś a jak on będzie chciał to zrobić to zademonstruj, że wcale nie jest ci do takich rzeczy potrzebny. Tak, wiem, chamsko trochę ale on ciebie traktuje jeszcze gorzej. Wiadomo, że wygląd własny dla kobiety jest przeważnie dużo ważniejszy niż dla mężczyzn więc nas takie uwagi bolą bardziej. Jak na mój gust to twój facet ma zbyt duże ego. Nie mówię, żeby od razu wszystkie podane przykłady wprowadzić w życie ale trochę z tego warto wykorzystać, oczywiście z umiarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle ze docenianie sobie na wzajem nie ma sensu bo chyba nie o to autorce chodzi zeby wiecznie walczyć i sie dopłacać. Powiedz mu co czujesz, ze jest ci przykro kiedy tak mowi, ze te słowa cie ranią. Myśle ze jak cie kocha to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, nie dopisałam tego, oczywiście to nie jest rozwiązanie problemu na dłuższą metę. Raczej bym to kreśliła jako preludium do poważnej rozmowy bo takie dogryzanie sobie nie jest dobre w dłuższym okresie czasu. Po prostu bym podogryzała przez dość krótki okres czasu aby druga osoba się przez chwilę poczuła tak jak ja się czuję i zrozumiała co nieco a potem bym pogadała na serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinien Cię akceptować taką jaka jesteś :) Z tego, co czytam to on ma straszne kompleksy i wyżywa się za nie na Tobie. Bardzo kiepsko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Barranek, dokladnie masz racje, nic nie zastapi szczerej rozmowy, ale czasem trzeba komus dobitnie pokazac o co chodzi skoro nie rozumie jak sie o tym po prostu rozmawia. Nie wiem co on o sobie mysli, ale mysle ze sie troche przecenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, tak więc czasem warto być trochę wrednym, mam nadzieję, że to pomoże w waszych relacjach. Trochę ognia jeszcze żadnemu związkowi nie zaszkodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmila
Jedno w tym wszystkim jest zastanawiające . Czy gdy będziesz w ciąży nie będzie oglądał się za innymi?. Musisz się nie dać poniżać , bo stracisz wiarę w siebie. Sama rób sobie drobne przyjemności i podkreślaj swoją urodę. Zapytaj co w tobie mu się podoba i dlaczego ci docina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscja
Wiem , że jak coś nie tak jest to na kafe od razu wszyscy pisza "zostaw go", ale w tym przypadku serio bym sie zastanowila. Zawsze bedziesz sie przy niem zle czula. Takie gierki w stylu, dogadywanie, że duzy romiar ma, że ktos chciał Twoj nr itd, sa na krótka mete, bo ile mozna? wykonczysz sie taka gierką. Moim zdaniem to jest typ osoby, ktora ma jakis ideal kobiety, ktora chciałby miec a Ty sie w tym ideale nie miescisz. Chciałby, żeby kobieta miala taka a nie inna figure, nosila tak bizuterie, tak spedzala czas jak on. Nie znalazl takiej to chce Ciebie na taka zmienic. Po prostu nie akceptuje Cie taka jakas jesteś. Albo sie zmienisz dla niego i ni bedziesz szcesliwa, albo sie to rozpadnie bo bedzie Cie zmienial i tez nie bedziesz szczesliwa. On niech poszuka swojego idealu aTy kogos kto cie pokocha razem z twoim brzuszkiem i piersiami, z ktorych na pewno nie jeden facet bedzie dumny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fraher z kompleksami podnosi sobie samoocenę poniżając Cię. On się nie zmieni, zostaw go, albo zmuś do terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Barrranek Pokazanie facetowi, że podkopal Twoją samoocene nie jest dobrym pomysłem. Jak mozna pokazac facetowi, że zmniejszył nasza samoocene i ma nad nami taka sile? To bedzie jak udowodnienie, że miał racje. Np, w łózku kobieta mowi " nie chce od tylu bo sam twierdzisz, że mam duzy tylek wiec nie chce, żebys go dotykał, nie bede go pokazywac" to jest moim zdaniem przyznanie sie, że tez tak myslisz, ze ma racje i co najwyzej usłyszysz riposte -" no to jak widzisz, ze tak jest to zacznij uprawiac sporty, tak jak mowilem" no i kolo sie zamyka. Do takiego faceta nie dotrzesz bo po prostu nie jest sie jego idealem i tyle. A, że ideałów nie ma to koles ogolnie bedzie upierdliwy i trudny by mu dogodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
02:57 - Tak, w ten sam sposób pomyślałam i może faktycznie jest to zły pomysł. Ale też i stwierdziłam, że warto byłoby mu zademonstrować, że skoro tak narzeka to niech się potem nie dziwi, że nie ma seksu. Może faktycznie przydałoby się to zademonstrować w nieco inny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz ,mu zamknij pysk stary zgredzie i potem się uśmiechnij :-) i zawsze jak coś skrytykuje odezwij się jak do żula ,zacznie mu się zle kojarzyć ,wytresujesz go jak psa ,z takimi nie da się miło,ja bym go wymieniła ale jak ci się chce możesz się pobawić w nauczycielkę manier

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie srednio chcialabym sie bawic w przedszkole, potrzebuje faceta a nie dziecka ktore musze wychowywac, od tego jest matka. No nic, dzieki Wam za opinie, pogadam z nim, zobacze czy cos z tego zrozumie, a jak nie, to sorry Winetu, ale kazdy ma swoj limit :( Czuje ze on sie dowartosciowuje moim kosztem, ze ma jakies spaczone wyobrazenie na temat siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, z resztą może jak przestaniesz się z nim kontaktować to coś zrozumie. Faceci to ciężkie przypadki czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×