wykladowca się uwziął, warunek

Hej, jestem w trudnej sytuacji- rok temu za 1 semestr tego przedmiotu mialam 4, za drugi 3, egzaminu nie zdalam, bo podeszlam dopiero we wrześniu i miałam "złą opinię" wystawiona przez panią od ćwiczeń (wystawia na zasadzie sympatii i antypatii). Mam warunek. W tym semestrze wziąłem się do pracy, duuuzo sie uczylam itd. Byly dwa kolokwia. Za jedno miałam 93%(tylko 1 błąd), a za drugiej 75% dodam, że kolosy byly zaliczane od 60% na 3. Na zajęcia zawsze chodzilam. Teraz patrzę na USOSa i mam ocenę: 3... zupelnie nie wiem, na jakiej podstawie... boje sie isc kłócić... ale boje sie tez, że ona przekaze wykladowcy tylko tę ocenę i dopisek jakis z kosmosu negatywny i że ten wykladowca znów zrobi wszystko, żebym oblala, niezależnie od tego, ile bym umiala (wyznaczone osoby pyta tak długo, aż na czymś złapie)... co robić w tej sytuacji? czy mam jakieś prawa jako studentka? czy po prostu mogą się uwziąć na mnie i znów mnie uwalic?

Masz prawa jako studentka, ale jeśli z nich skorzystasz, to raczej studiów nie skończysz. Idź, dopytaj o ocenę, ale nie dyskutuj z nią. A potem przygotuj się do egzaminu i miej nadzieję.

Zgłoś się do swojego samorządu studentów i / lub do dziekana / prodziekana ds. studenckich i / lub koordynatorowi przedmiotu (wykładowcy).