Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamaanimama

niemowle reaguje przerazluwym placzem na inne niemowleta

Polecane posty

Gość mamaanimama

Bylam niedawno z moja 8 miesieczna coreczka na malym przyjeciu urodzinowym u kolezanki, ktorej coreczka swietowala roczek. byly tam jeszcze trzy inne niemowlaki z mamami. Moja mala ciagle plakala wrecz panicznie na widok innych maluchow. po prostu bala sie byc blisko nich oraz okrzykow jakie wydaja. Kiedy polozylam ja na dywan a inny maluch dotknal ja za ramie, znow przerazliwy placz. Sytuacja powtarzala sie ciagle, nawet na rekach byla niespokojna. w koncu usnela z placzu, a potem wzielam ja do domu. bylysmy tam pierwszy raz, ale jej reakcja tzn brak poczucia bezpieczenstwa byly bardzo nieadekwatne, bo nic sie zlego nie dzialo i co wiecej inne maluchy nie zachowywaly sie w ten sposob. zauwazylam tez ze coreczka bardzo czesto dolacza kiedy slyszy placz innych maluchow lub krzyki (czescciej niz inne). w domu jest wesolym dzieckiem. inne matki oczywiscie byly bardzo zdzwione, ze maluch tak reaguje i chcialy wziac ja na rece, aby pewnie mi pokazac, ze u nich sie uspokoi. ale plakala jeszcze bardziej. tak drogie mamy, kiedy macie spokojne bezproblemowe dzieci, latwo wam oceniac i przypisywac sobie to jako wasza zasluge. Mala w domu jest przytulana, noszona, spi ze mba w lozku i kp. bawie sie z nia, ale tez daje czas na samodzielna zabawe. Czy ktos mial podobne doswiadczenia? jak sobie z tym radzic? nie cgxe aby dziecko reagowalo steacheem na inne dzieci, wiemy dobrze jak wyglada swiat i ze jest w nim w zasadzie miejsce dla tych ktorzy nie idwracaja sie za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaanimama
zdaje sobie sprawe ze moj watek nie jest tak atrakcyjny jak tematy o kochankach i tesciowych, ale prosze jakies madre, zyciowe mamy o odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mala ma 6 miesiecy i jak ktos jest u nas z dzieckiem lub my u kogos i dziecko placze to ona tez zaczyna plakac.W sumie tez nie wiem dlaczego dzieci tak robia.Ale na samo towarzystwo dzieci nie reaguje placzem.A moze Twoja mala zareagowala tak na halas i takie ogolne zamieszanie,duzo ludzi itd. Moze nie jest przyzwyczajona do takich sytuacji i tak chciala pokazac,ze jej sie to nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to był Jej pierwszy kontakt z niemowlakami? Bo może to było za dużo dla Niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóż, przygotuj się bo będzie tylko gorzej:) moja córka była identyczna i zaczęło się na przełomie7-8 miesiąc, na początku myslalam, ze to lęk separacyjny i minie za jakies max 3 miesiące ale niestety. gdzie bym nie poszła z córka to na każdego reagowała płaczem, nikt się nie mógł do niej zbliżyć ani wziąć na ręcę, ba!! nawet ojciec ją nie brał bo płakała, dopiero ok roku przestała płakać u ojca na rękach i przestałą płakać jak wychodzę np. do łazienki. Spotkamy się często ze znajomymi, córka uśmiecha się do nich ale najlepiej by byli od niej tak z 2 metry, jak do nas wchodzą znajomi to córka nerwowo ucieka do mnie i nie chce zejść z kolan. wszyscy mi mówili, że za mało wychodzę do ludzi, że nie zostawiam jej z nikim i dlatego. ale córka do 7 miesiąca została z moja mamą i było ok potem jak rosła i więcej rozumiała nie chciała dac się wziąć nawet za ręke. dziś córka ma 15 miesięcy i nadal trwa ten lęk przed ludźmi, córka jest baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo mamusi. czy popelnilam jakiś błąd?? nie wiem, od rana do wieczora bawie się z nia, karmie, kapie itd... nigdy nikt inny tego nie robił zamiast mnie, czasem krzyknę, jak kazda matka, nie robie chyba nic co by mogło u niej powodować taki brak poczucia bezpieczeństwa, taki charakterek i tyle. na początku jak gdzies z nia szlam to sama mowilam do niej dzikusek a teraz mam to w do/pie, mała jest taka strachliwa i już, wyrośnie z tego przecież, nie przejmuje się tym wcale. teraz np. córka chodzi to jak ktoś do nas przyjdzie to ciągnie mnie za reke żeby isc tam gdzie gości nie ma, a jak jestem z nią u kogos to nie schodzi mi z kolan, a samo spojrzenie na nią jakiegoś wujka powoduje u niej placz i wtula się we mnie , żeby go nie oglądac. nie przejmuje się radami typu ona tobą rzadzi! a dziecko przecież nie może dyrygować kto ma je na rękach, i robili na mojej córce jakies eksperymenty, ze brali ja na rece, ona plakala, za chwile krzyczała, potem az się dusila z placzu a ktoś mowi, nie reaguj za chwie przestanie, tłumacze , nie nie przestanie a ja nie będę patrzeć na nia, jak płacze i zabierałam z rak to córka az pazury we mnie wbijała bo bala się ze znowu ktoś ja wezmie na ręce. nie przejmuj się autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od rana do wieczora bawie się z nia, karmie, kapie itd... nigdy nikt inny tego nie robił zamiast mnie xx I masz odpowiedz czemu twoja corka tak sie zachowuje :) Zna tylko ciebie, w kazdej sytuacji tylko ty... Ale jak ci to nie przeszkadza.. I nie, nie wyrosnie z tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"chcialy wziac ja na rece, aby pewnie mi pokazac, ze u nich sie uspokoi. ale plakala jeszcze bardziej. tak drogie mamy, kiedy macie spokojne bezproblemowe dzieci, latwo wam oceniac i przypisywac sobie to jako wasza zasluge." Oj tak. Trafne spostrzeżenie. Dużo osób jest tak irytujących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko i gościu powyżej. Wiem, że teraz ciężko wam z takim zachowaniem dzieci, ale uwierzcie mi- przejdzie im to. Miałam identyczną sytuację z synkiem. Od małego był problem z innymi ludźmi- zwłaszcza dziećmi. Zero kontaktów w piaskownicy, na placu zabaw, ucieczka i płacz gdy tylko ktoś obcy podszedł czy zagadał. Też się bałam, czy wszystko z nim w porządku i jak będzie wyglądała jego przyszłość. Wszystko się zmieniło dopiero w przedszkolu- poszedł do prywatnego, gdzie paniom powiedziałam jaka jest sytuacja i wzięły to pod uwagę. Parę dni nic nie jadł- pani na kolanach prosiła, żeby zjadł łyżkę zupy, zachęcały go zawsze do zabawy, ale nie zmuszały. Pierwsze tygodnie siedział sam w kącie i się bawił. Później dopiero się otworzył na dzieci i z każdym dniem było coraz lepiej. Zaczął się bawić z nimi, brał udział w grupowych zajęciach. Teraz ma 9 lat i zupełnie nie ma problemów z nawiązywaniem kontaktów, jest normalnym dzieciakiem. Więc wytrwałości wam życzę- i nic na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaanimama
dziekuje za odpowiedzi. padlo pytanie czy pierwszy kpntakt, wlasnie nie. wczesniej chodzilismy na takie spotkania w wiekszej grupie z maluchami i bylo ok, o ile byla zachowana ofleglosc no i brak dotyku. tu na spotkaniu wsxystko bluzej i intensywniej. mala wczesniej tez az tak nie reagowala, ale raz corka kolezanki ok 14muesieczna wsadzila jej palec w oko, innym razem inny maluch ja pociagnal za ubranko lekko. ale jak to miedzy malychami, nic traumatycznego. (s,ukam w pamieci co moglo miec na to wplyw) poza tymi spitkaniami nie chodzimy raczej z wizytamj, to do nas przychodzili goscie ja ogladac no i na doroslych tak nie reagowala. dzieckiem w zasadzie ostatnio zajmuje sie tez ciagle sama. maz wcale z nia nie zostaje sam na dluzej niz moja kapiel czy wyjscie do skleou pod blok. z kolei dzieci ktore na pozor sa mniej dopieszczone tzn mm, oddzielne lozeczko, usypianie bez noszenia nie reaguja z taka nadwrazliwoscia. sama jestem osoba fosc wrazliwa, i chyba ovaeiam sie aby mala nie pidlapala tego az w takiej formie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 21:23 twoja cóka wcześniej nie reagowala placzem na inne osoby bo była za mała, tam gdzie ja dalas , tam siedziała, kto podszedł to się bawil, teraz corka jest bardziej rozumna i zaczynają się jazdy, przecież napisałam ci , ze u mnie zaczelo się w okolicy 7-8 miesiąca i o dziwo w tym czasie było lato, bylam z corka non stop a to na grillu a to nad woda, az tu nagle nie podchódź!! boje się ciebie!! mama ratuj!! poza tym co ma do tego karmienie? i spanie osobno?? ja karmiłam tylko 3 miesiące cyc potem do 6 miesiąca karmienie mieszane po 6 tylko mm, od 3 miesiąca spala u siebie w lozeczku, wózku.. usypiana na rekach codziennie po trzy razy, noszona po pol godz-40min przed kazda drzemką!!! do ok 7 miesiąca, az powiedziałam dość! i przez 2 miesiące uczylam ja zasypiania samodzielnego, od 9 miesiąca wkładam do łóżeczka, przekrecala się na boczek i spala, także ta teoria dopieszczenia u mnie odpada, może raczej córka poczuła, ze ja odepchnelam i dlatego tak się uwiesila na mnie bo boi się mnie stracic:/ nie wiem sama, w każdym bądź razie nie przeszkadza mi to, czasem jest mi ciężko bo jestem obecnie w ciązy i trochę nie wyrabiam, bardziej to przeszkadza ludziom, i nie daj się wkrecic autorko, bo ja na początku tlumaczlam się innym dlaczego ona tak reaguje i wysluchiwalam pokornie tych mądrości, często mówiłam do córki, no idź do cioci, zobacz ciocia ma dla ciebie soczek itd., czasem nawet glosniej powiedziałam do niej uspokój się , nie ma się czego bac, widać było , ze tlumacze jej zachowanie, a teraz z dumą mówię o córce, i nie pozwole sobie już na komentowanie jej zachowania, och niech tylko mi ktoś coś jeszcze w realu powie, to zagryzę!! a najczęściej komentują ci co nie mają dzieci hehe specjaliści dzieciecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki płacz jest strasznie dla człowieka drażniący, i nic dziwnego, ze niemowlak tego nie lubi, pewnie słysza to głośniej, i je drazni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durne bachory macie i tyle , moje dzieci od roczku szly do zlobka na caly dzien , dzieki temu byly otwarte na ludzi , komunikatywne , nie baly sie innych dzieci , wspolpracowaly z doroslymi a takich dzieciorow co morde dra jak tylko na nie popatrzysz to ja nienawidze , takie wyjce zastrachane dzikie to takie nie wiadomo o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 1:51 piszac o kp mialam ba myslu, ze dziecko ma duzo bliskosci, przytulania, wiec na takim poziomue jakm jest powinno muec poxzucie bezpueczenstwa i " niemowlecej pewnosci siebie" Ma Pani racje jesli chodzi o to tlumaczenie sie. faktycznie zaczelam sie tlumaczyc, ze moze malo kontaktu z dziecmi, ze wczesnuej tak nie reagowala. i zaczelam sie obawiac ze inni pomysla, ze w domu pewnie jakas patologia, zla matka, brak czulosci i prosze. jesli teraz dziecko tak reaguje, czy Pani to jakos komentuje? czy raczej traktuje jakby sie nic nie stalo? zmartwilam sie, bo staram sie robic wszystko jak nalezy i zalezy mi aby efekty byly widoczne, czyli wesole, swobodne dziecko. na niedziele idziemy do znajomych z 1 niemowlakiem, postaram sie lepiej rexegrac te sytuacje, tzn najpuerw trzymac na rekach aby sie przyzwyczaila. oprowadze po pokoju, poopowiadam co jest. i poloze najpierw dalej na tapczanie aby sie zakli.atyzowala. przynajmniej tyle mi przychodzi do glowy.... do 6:54 nie rozumiem jak osoba, ktoea sama ma dziecko potrafi tak pisac o innych. chyba nie powinna miec pani wcalw dzieci, z takim nastawieniem. problemy sa rozne na roznych etapach : poczawszy od asymetrii, wczesnuactwa, po dysleksje i mase innych. wazne jak sami do tego podchodzimy i czy chcemy pomoc dziecku.to ze pani dziecko nie reaguje placzem na inne, nie znaczy, ze nie bedzia miala Pani innych problemow wychowawczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za dużo bodźców na raz i układ nerwowy niemowlęcia tego nie wytrzymuje to jest jak pójść na spacer z niemowlęciem do centrum handlowego nie ma różnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćevvva
Mój syn dokładnie tak samo reagował gdy był mały. Dla niego najlepiej było z najbliższymi i tak jest do dziś. Głośne reakcje innych dzieci doprowadzaly go do płaczu i ogromnego przejęcia. U nas wyszło z czasem pewne zaburzenie. Możliwe że u Twego dziecka nic to nie znaczy. Potrzeba czasu i obserwacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem było po prostu za dużo bodźców na raz, za głośno i za intensywnie, a każde dziecko reaguje inaczej w takiej sytuacji. Moja córka jest bardzo towarzyska, od maleńkiego nie miała z tym problemu ale takie sytuacje typu imprezy rodzinne, jakieś zgromadzenia odchorowuje w ten sposób, że nie je, nawet cały dzień a potem musi odespać. Teraz ma prawie 3 lata a mechanizm ten sam. Jak były jej chrzciny to prawie nie spała (miała 7 tygodni wtedy), potem całą noc przytulona do mnie jak nigdy, a następny dzień przespala calutki jak noworodek, nawet jadła przez sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem cię mamaanimama tez mam różne trudności z dziećmi i wiem że inni czy inne mamy często próbują się wywyzszac. Mentalnosc polska czyli nie jestem dobra w niczym to będę udawać i wmawiać że coś mi wychodzi . najlepiej jak słucham rad mamus dzieci obzerajacych się dla mam niejadkow to już w ogóle porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaanimama
do 20:57 gosceva jakie inne schorzenie wyszlo wam po czasie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj jesli teraz dziecko tak reaguje, czy Pani to jakos komentuje? czy raczej traktuje jakby sie nic nie stalo? traktuję jej zachowania jakby nic się nie stało, moja córka jest bardzo żywiołową i uśmiechnięta dziewczynką, a że tylko ja to wiem... widze jak wszyscy się patrza na nas, na nią... po prostu jak zaczyna plakac gdy ja wstaje to biore ja na ręce, nie komentuje już , no zostan, zaraz przyjdę itp. a inni mnie nie obchodzą, jedyna osoba , która mnie rozumie jest moja mama, ona twierdzi , ze ja bylam taka sama, i bylam taka do ok 3 latek, ale uscisnac się z babia nie chciałam nigdy:) jezdze do niej co tydzień dwa i nie ma szans by została z babcia sama , jest to dla mnie o tyle kłopot , ze wszędzie ja musze brac ze sobą, a o fryzjerze zapomniałam , ze w ogóle ktoś taki istnieje... córka też reagowała przerażeniem na inne dzieci, szczególnie starsze 2-3 latka, nie nadążała za nimi nawet wzrokiem, a nie daj boze podbieglo jakies dziecko i usiadło obok aby popatrzyć na jej zabawke, corka od razu wzrok kierowala na mnie, zanosila się i uciekala przerazona do mnie. na ten moment jeden jedyny raz córka wygłupiala się z 3 latką, ale to dopiero po 3 h przebywania razem, i siedziałam obok, nie mogłam odejść i napic się herbatki tylko patrzeć jak ona się bawi inaczej byłoby po zabawie, poza tą jedną pozytywną sytuacją córka wyrywa sobie zabawki z rąk z innymi dziecmi.. a .. i przy każdej próbie zabawy ja muszę być obok niej, jak odejde po cichutku to córka za minutke rozejrzy się, zobaczy ze mnie nie ma i biegnie , ciagnie mnie za nogawke i już nie chce się bawic tylko na rekach siedzieć, bo się boi , ze znowu jej psikusa zrobie i ucieknę, za jakies 30min corka dalej się bawi ale musze być obok niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćevvva
Mamaanimama, u nas wyszła nadwrażliwość i asperger, ale taki wysokofunkyjny który widzimy tylko my- rodzice. Zaczęło się właśnie od tego że reagował ogromnym płaczem na reakcję innych dzieci. Nie tylko na płacz innych ale na głośne krzyki innych dzieci, później na gwałtowne zabranie zabawki. Był (i jest po dziś dzień) bardzo związany ze mną, gdy był malutki najchętniej byłby noszony na rękach, albo siedziałby na kolanach. Mama zawsze najważniejsza! Na codziennie dzisiejszy chodzi do 2klasy, do dzieci w dalszym ciągu go już ciągnie, skarży się że jest mu za głośno w szkole, na przerwy nie chodzi bo woli ciszę w klasie. Jest bardzo wyciszony, ale nadal nadwrażliwy i nadwrazliwie reaguje na bodźce. Ja to od razu jako matka zauważyłam życia jest nie tak, bo to nie byli takie zwykłe poplakiwanie tylko widać było że dzieje mu się krzywda. Nagle reakcje innych dzieci, zwłaszcza głośne reakcje powodowały nieutulony płacz. Nie przejmuj się , u Ciebie może być zupełnie inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćevvva
Przepraszam za błędy, słownik w telefonie jest do kitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc evaaa a czy przy was w domu lub przy innych doroslych maluch byl wesoly i rozesmiany? nasz narazie wlasnie tylko na dzieci tak rwaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:11 ale masz przyje/ba/ne dziecko. Serio, dzikus jak cholera. Nie dziw się, ze inni patrzą ze zdziwieniem i na bank twój dzieciak nie będzie lubiany przez innych i bedzie odludkiem. Zresztą już jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:09 jest dzikuskiem to prawda, ale może jej się zmieni jak urodze, zobaczymy, jestem dobrej myśli.. zawsze może być gorzej i dwoje będę miała takich.. ale nie... nie! drugie będzie się wychowywalo z siostra wiec będzie na pewno inne... hm... ona niema jeszcze 1,5 roku, będzie lubiana, na razie jest za mała by się bawic, dzieclic itp. z dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się bedzie wychowywało z taka dziką siostrą, to będzie identyczne. A ta mała dzikuska jak zobaczy,że poświęcasz uwagę tez drugiemu dziecku, to dopiero będzie urządzac cyrki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×