możecie mi doradzić w tej sprawie?

już kiedyś o tym pisałam, ale teraz obiecuję że to ostatni raz :D tak w skrócie: pracuję w sklepie i przychodzi do mnie taki chłopak, codziennie już od paru miesięcy. No i pewna jestem że on tam do mnie przychodzi a nie po zakupy, tylko z jakiegoś powodu to do przodu nie chce ruszyć. I dzisiaj tak wymyśliłam że trzeba coś zmienić, bo ja zawsze jak on przychodzi to z uśmiechem do niego, pytam co u niego, odpowiadam na jego pytania itd, i generalnie chłopak zadowolony ze sklepu wychodzi. I tak wymyśliłam że jutro jak przyjdzie to go potraktuję najkrócej mówiąc chłodno, bez uśmiechu, jakby był kimś zupełnie obcym. I tu pytanie czy to może coś dać, bo raczej pewne że pomyśli że coś jest nie tak. Myślicie że to może jakoś pomóc? No bo już mnie ta sytuacja męczy.