Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zamiast się cieszyć spotkaniem z chłopakiem to ja się stresuję

Polecane posty

Gość gość

Mam coś w rodzaju fobii społecznej i stresuję się nadal co on o mnie pomysli, że coś się wydarzy i on uzna że jestem taka i taka, że się mną znudzi, że znów będę mieć problemy z żołądkiem i to przy nim. Jak przestać mieć takie myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze jest to, że ja mu UFAM, czuję się z nim swobodnie jeśli chodzi o rozmowę (jak na mnie to dużo), a on jest naprawdę czuły, ciepły, szczery, i tolerancyjny. Nigdy kogoś takiego nie spotkałam a ja głupia się stresuję nie wiem czym, będąc z nim od 3 miesięcy a znając się wcześniej też kilka miesięcy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nerwice maszx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli to jest poczatek związku to nie wiesz o nim wszystkiego i przy tobie moze byc taki przychylny tobie itd, w moim zyciu raz bylo kiedys podobnie, a teraz po ilus tam latach to nawet na smsa nie umie odpisac, qrwa.. to wszystko te relacje to o kant dóópy stłuc, one sa fajne na poczatku a pozniej jedno drugiemu sie nudzi. Mnie sie on nie znudzil jakos a ja czuje ze on mną sie znudzil. Jestem juz za stara na to zeby zmieniac partnera, nie jestem moze i brzydka, ale juz mi sie nie chce szukac guza w zyciu, chce tej nudy i stabilizacji, nie mam ochoty na jakies j3bane randki i podchody, ja to po prostu centralnie p**************.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, jak na razie jest bardzo dobrze, on jest spójny w tym co robi, naprawdę można na niego liczyć i nie spotkałam naprawdę nigdy takiego mężczyzny. I jak na razie mam wrażenie ze on jest coraz bardziej zaangażowany. Chce ze mną spędzać często czas, planuje nam do przodu spotkania, robi niespodzianki etc. No, ale ja nie wiem, czym się stresuję. Mam wrażenie, że mniej stresowałam się w relacjach, w ktorych byłam z czegoś niezadowolona Może to przez to że mi zalezy i chcialabym, żeby było dobrze, ale żeby to było do tego stopnia, że ja dosłownie wolę czasem uniknąć spotkania bo się tak stresuję... a jeszcze jak nie byliśmy razem i się poznawaliśmy to nie było tak źle. Byłam bardziej spontaniczna i mniej się stresowałam naprawdę chcę się cieszyć z tego i nie tracić tego na rzecz zamartwiania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj niby tez nie zdradza oznak dezaprobaty wobec mojej osoby, ale ja czasaem w to nie wierze i tez sie zamartwiam, to siedzi w głowie, zarowno w mojej jak i w twojej, ewentualnie to intuicja, ktora ostrzega przed szokiem jakim byloby ewentualne porzucenie "od tak" nic nigdy nie jest na 100% pewne jak skała, zwlaszcza ludzie - oni są nieprzewidywalni, nigdy nie ufaj 100% do konca bo bedzie barxziej bolalo w razie zakonczenia relacji ze strony partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest intuicja, ja się zamartwiam każdą relacją a paradoksalnie najbardziej boję się bliskości, czułości. Przeraża mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jak jakaś koleżanka widzę że mnie lubi to zaczynam byc dziwna wobec mnie, boję się; jego unikam bo nie umiem tego "wytrzymać", to jest dawka 14040430 większa od lubienia mnie przez jakąś koleżankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*zaczynam być dziwna wobec niej oczywście to może być tylko moje podejrzenie że mnie lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupiA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×