Czy ktoś próbował Was objadać?

Tak wprost pytali czy macie coś do jedzenia czy między wierszami dawali do zrozumienia, że są bardzo głodni po pracy czy jadą skądś, albo nie zdążyli jeszcze obiadu ugotować itp itd... ? Czasem mam wrażenie, że niektórzy próbują w taki sposób jak najwięcej oszczędzić.... na jakiś swój cel. v Jak wtedy reagujecie?

nikomu kromki chleba z serem nie odmowie lub miski zupy,zalezy co mam on sie od tego nie wzbogaci ja nie zbiednieje

Do mnie wpadł chłopak i wszedł do łazienki a tam kibel zapchany bo miałam zatwardzenie... a ten wzioł i to zjadł prosto z klopa, ja mówię co ty robisz gamoniu a on połyka to gó\wno i się śmieje i oblizuje. Obżarł mnie na maksa:(

Nie chodzi o sporadyczne przypadki, tylko o notoryczne... Nikomu się to przydarzyło? Rozumiem, jak ktoś tego nie planuje, ale zdarzają się osoby, które celowo tak robią....

Ja miałem kiedyś współlokatorkę, która raz że była skąpa, dwa - nie umiała gotować. Za każdym razem jak coś ugotowałem, wychodziła z pokoju i mówiła, że ślicznie pachnie. Kilkanaście razy ją poczęstowałem, potem mi się znudziło.

Mam takich znajomych, dosłownie chwalą się często ile im się udało zaoszczędzić na podstawowych rzeczach, jedzeniu itp. (nie pytani o to, to ich hobby), a potem "przypadkiem" często akurat są głodni jak mają przyjść... W drugą stronę już tak hojni nie są.... Też się zastanawiam co z tym począć, nie żałuję ludziom jedzenia, ale tu daje się odczuć pewien fałsz (a tego nie lubię), może oni nie zdają sobie sprawy z tego co robią -jeśli to jest nawyk od lat, albo może ja wolę myśleć, że są nieświadomi....

Dzięki za wpis inaccessible89 :). Może doradzisz jak postąpić mądrze i dyplomatycznie takimi osobami? Chyba, że uważasz, że inaczej się powinno...

to jest metoda niektórych na przesadne oszczędzanie, gdzieś to było nawet napisane w poradniku :/ :(