Podziwiam was ze sprowadzacie dzieci na ten swiat pelen cierpienia chorob i zla

wrednych i złośliwych ludzi, gdzie nie ma miejsca dla chorych, niepełnsprawnych, gdzie panuje dyskryminacja i wyscig szczurów,gdzie mimo cieżkiej pracy i nauki zarobki są tak śmiesznie niskie, gdzie w pracy ci co są wyzej pogardzają tymi na dole. Szczerze was podziwiam, że skazujecie na to wlasne dzieci, ja bym nie mogla.

Swiat nigdy nie był lepszy, na tej zasadzie dawno ludzkosc powinna wyginąc. A co ty jeszcze robisz na tym świecie? Konsekwencji...

To,że moi rodzice mieli taka zachcianke na seks i w konsekwencji wpadki jestem ja- trudno, jestem to sie jakos przemecze juz do konca. Latwiej sie nie urodzic niż jako dorosly czlowiek umrzeć.

up

Świat jest piękny tylko ludzie podli

Swiat jest fajny i ciekawy

a bo myślisz, że one myślą na tym, bo jakby myślały to nie miałyby po kilkoro dzieci. Świat owszem nie był wcześniej taki zły, teraz to jest okropnie, a to się dzieje odkąd zaczęli rządzić niby to tacy katolicy, tj. odkąd solidaruchy objęły rządy

"Swiat nigdy nie był lepszy, na tej zasadzie dawno ludzkosc powinna wyginąc"- zawsze ktos wyjedzie z tym wyginieciem, no i co jakby ludzie wygineli, w czym to komu szkodzi, jak dla mnie mozemy wyginac chocby dzisiaj

Autorko podziwiaj swoją matke może lepiej :P

"Świat owszem nie był wcześniej taki zły, teraz to jest okropnie" Żartujesz sobie chyba a średniowiecze ? Holokaust ? Jaki znowu świat wczesniej nie był zły ?

"To,że moi rodzice mieli taka zachcianke na seks i w konsekwencji wpadki jestem ja- trudno, jestem to sie jakos przemecze" A po co sie przemęczać ? :P

bo one lubią się patrzeć jak ich dzieci się męczą się życie, to ich upaja

Ludzie sobie to wszystko racjonalizuja. W glebi duszy wiedza, ze ich dziecko zazna w zyciu cala mase cierpienia, a na koncu umrze w meczarniach. Mimo to instynkt rozrodczy jest bardzo silny, wiec trudno im zrezygnowac z rozmnazania. A prawda jest taka, ze tylko krecimy sie w kolko - porod, smierc,porod,smierc, i do niczego to nie prowadzi.

No to sie nie rozmnażaj, ale pewnie i tak to zrobisz, bo dużo ludzi gada jak ty autorko a i tak potem sie dowiadujemy za jakiś czas że się rozmnożyli więc to był tylko jak widać chwilowy taki smęt, bo akurat luty był i deprecha akuratnie przygniotła, a potem jakaś gadka szmatka z kimś i bach jest dzieciak

niektorzy potrafia panowac nad swoimi popedami

Ludzie mają duszę. Życie na ziemi to tylko etap. Mijając krzyż odczuwam ulgę bo wiem, że życie ma sens i nie można zakopywać się w problemach. Choroby, cierpienie to nic. To wszystko można przetrwać mając świadomość, że Bóg istnieje.

wlasnie po to wymyslono Boga, zeby ukoic strach przed smiercia, nadac zyciu sens... a tak naprawde po smierci po prostu sie rozkladasz w grobie, ale latwiej zyc wierzac w glupotki

Ja nie podziwiam, bo co tu do podziwiania - zwierzęcy instynkt, chuć, odbycie stosunku seksualnego? W niektórych kwestiach stanowczo zgadzam się z antynatalistami. Tak jak ktoś w tym topiku wspomniał nie miałabym nic przeciwko gdyby ludzkość wyginęła, nie urządza mnie w żaden sposób trwanie gatunku za którym generalnie nie przepadam a do którego chcąc nie chcąc należę, bo tak wyszło i nie miałam na to absolutnie żadnego wpływu. Samobója nie popełnię, bo po pierwsze bardzo boję się bólu, po drugie szkoda by mi było najbliższej rodziny...

19:22 Ale że co że mam ci uwierzyć że masz wiedze absolutną na ten temat ? A jeśli się mylisz a ja pójdę za tobą i okaże się że sobie narobię przez to dziadostwa na wieczność to proszę bardzo jak mi to zrekompensujesz ? Powiesz "eee no sorry myliłam się, mam prawo"

Skoro macie wiedzę na temat tego że Boga nie ma wiedzę na podstawie nauki której poziom jest pewnie mróweczką w stosunku do wszechświata no ale dajmy na to jeżeli Boga nie ma to po co jest życie. Mędrczynie tego świata odpowiedzcie mi bo mniemam że skoro macie monopol na racje to za pewne i to wiecie

a po co życiu Bóg albo po co Bogowi życie

Wiesz co autorko, a ja sie za ciebie jutro pomodle, modlitwa I fakt ze ktos jednak o Tobie dobrze mysli moze ukoi Twoj ból życia.kazdy cierpi:-)

22:14 fajnie ja tez sie przyłącze i pomodle jutro za autorkę. Widac ze jest bardzo zagubiona i ma wiele złych doświadczeń. Mam nadzieje ze zmieni kiedys zdanie i zazna dobroci ludzkiej i doceni piękno tego swiata.

Jak se dziadostwa narobisz? Jak zmieni sie twoje zycie jesli przestaniesz wierzyc w Boga? Zaczniesz latac po ulicy i ludzi mordowac ? Jesli hamuja cie przed tym tylko zakazy biblijne, to dobrze, ze wierzysz, religia wlasnie po to jest, zeby trzymac bydlo za morde. A moze przestaniesz tylko chodzic do kosciola i wtedy twoj milosierny Bog wysle cie do piekla... za niestawienie sie na mszy - wieczne cierpienie. Ciekawe jeszcze ktory Bog, bo ludzie wymyslili ich tysiace. Ja tez wierze w Boga, owszem, mysle, ze jest ktos lub cos co stworzylo nasz wszechswiat. Ale nie łudze sie, ze to cos da mi zycie wieczne. Poki co dalo mi mozg, ktory gdy umre - rozlozy sie, wraz z nim zniknie moja swiadomosc i tyle.

gość dziś Nikt nie wie czy Bog jest czy nie, mozna tylko wierzyc (lub nie). Ja w Boga wierze, w zycie po smierci - nie. A po co jest zycie? Po nic, nie ma sensu. To nie jest zaden argument. Niby dlaczego zycie mialoby miec sens, to tylko pobozne zyczenia ludzi. Trudniej jest spojrzec prawdzie w oczy.

A w jakiego boga wierzą zwierzęta i gdzie one idą po śmierci?

Ludzie religijni tym bardziej nie powinni miec dzieci, bo zawsze jest ryzyko, ze ich dzieci trafia na wieczne tortury do piekla. To juz lepiej sie wcale nie urodzic i nie istniec, niz meczyc sie bez konca w piekielku ;)

Ludzie stworzyli boga na swój obraz i podobieństwo. I to istnienie boga miało tłumaczyć ludziom to czego za diabła nie mogli pojąć. Zeus ciskał błyskawicami, bóg zsyłał deszcz, suszę, zsyłał ciemności na ziemię (zaćmienia słońca) itd.

Ludzie nie myślą za wiele nad życiem, nie zastanawiają się tylko robią to samo co inni i idą za zwierzęcym instynktem. Wszystkie zwierzęta chcą przekazywać swoje geny i to robią, a my należymy do tego świata zwierząt. Jaki jest sens w życiu? Rodzisz się, dorastasz, rodzisz w bólach własne dzieci, męczysz się opiekując się nimi (no jest to niezły zapierdziel opieka nad noworodkiem i małym dzieckiem), pracujesz żeby zapewnić tym dzieciom byt. Pod drodze borykasz się z różnymi problemami, zapewne chorobami, różnymi nieszczęściami. Zdobywasz jedzenie, jesz, wydalasz. Zdobywasz jedzenie, jesz, wydalasz. I tak w kółko. Na końcu umierasz. Być może w wielkich bólach. I już cię nie ma. Są tylko kawałki twojego kodu genetycznego, który wykorzystuje kolejne osoby do powielania się. Polecam lekturę "Samolubnego genu" Dawkinsa.

Nie istnieję, pozdrawiam.