Błąd którego żałuje

Witam Jestem chłopakiem w młodym wieku. Zakochałem się w pewnej dziewczynie i nie jest to raczej zauroczenie. Przed tym jak zostaliśmy razem miałem problemu przez nią płakałem ponieważ ona nie odwzajemniała tego co czuje bynajmniej tego nie pokazywała. Jestem/byłem jej pierwszym chłopakiem i pewnie przez to. Na początku nie chciałem jej dać czasu. Ostatecznie się wszystko poukładało. Byliśmy ze sobą ponad 3 tyg tak wiem pewnie nie dużo ale zrozumcie mnie i poradzicie a nie śmiejcie się. Po 3 tyg bycia ze sobą wpadłem prawdopodobnie w depresje lub burza chormonów płakałem z byle gownianego powodu. Ona próbowała mnie pocieszyć ale ja potrzebowałem czułości, powiedziałem jej to ale nie wprost. Miałem dość albo po prostu nie panowałem nad tym co robie i zerwałem z nią. Na początku poczułem ulgę ale potem zaczęło to wracać. Teraz jest bardzo ciężko. Płacze nie myślę tylko o niej pisałem ale ona nie chce wrócić napisała mi że zrywając dałem jej do zrozumienia że cos było nie tak. Była wkurzona napisała mi za kogo ty mnie uwarzasz zmieniając decyzje w tak krótkim czasie, myślisz ze za każdym razem będę ci ulegała. Tak napisała ja się nie poddaje chce walczyć dalej ale czuje ze jestem bezsilny. Płacze, czasem pojawiają się myśli samobójcze. Co ja mam zrobić straciłem dziewczynę diament i przy okazji przyjaciółkę. Wiem tyle że ona cały czas płacze z tego powodu bynajmniej płakała wczoraj wieczorem i wcześniej. Nie wytrzymam już tak długo nie wiem nam wrócę do szkoły...

Jeżeli jesteś w młodym wieku to może jeszcze nie wiesz że tak zakochany będziesz jeszcze wiele razy zanim znajdziesz tą właściwą... a te twoje płakanie ci w tym ani trochę nie pomoże :-D