Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy położna może uderzyć w twarz w czasie porodu

Polecane posty

Gość gość
Może, bo strzał z liścia, to popularna metoda wyprowadzenia kogoś ze stanu histerii. Jest to, wbrew pozorom, metoda uznana medycznie, nie mająca na celu upokorzenia pacjenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, człowiek ma wtedy wyrzut adrenaliny, i jak jest wszystko w porządku, to i tak urodzi... tzn jak nie ma przeszkod, i to naprawdę nie jest tak, ze jakies sekundy tu decydują o zyciu, bo u mnie było tak, ze mimo pełnego rozwarcia nie było postępu porodu, i jeszcze 40 minut szykowali sale operacyjna, chyba ze tętno słabnie , ale wtedy sa inne przyczyny... nawet mocno pijana kobieta urodzi, bo to sie gruncie rzeczy dzieje mechanicznie, to tak jak z kupa, na koniec jest takie parcie, ze wręcz nie idzie powstrzymać, a nie ze jak nie będziecie przec to dziecko się nie urodzi... kobieta jak rodzi bez znieczulenia to wiadomo, ze nie daje rady z bolu wykonywać polecen i żadne bicie tu nic nie da, bo nawet tego nie poczuje... a na znieczuleniach ZO to z kolei nie b można przec, ale dzieci się rodza i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej w histerie wpadaja dzieciaki, znam lekarke co je trzaska na oddziale dzieciecym, podobno pomaga, trzaska tylko te, ktorych rodzice nie czuwaja przy nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może, bo strzał z liścia, to popularna metoda wyprowadzenia kogoś ze stanu histerii x jak człowiek rodzi to nie wpada w histerie, tylko czasem tak jest ze nie może już wytrzymać bólu, kaza mu się podnieść, a on nie jest w stanie... histeria to zaburzenie nerwicowe, poczytaj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy takie delikatne, pare razy z liscia i pacjenci mi chodza jak w zegarku. Jakby jedna z druga musiala uzerac sie z bydlem ( pacjentami) tez by nie zalowala strzalow z łapy. Kulturalne pacjentki nie potrzebuja takich metod, ale jak krowa mi przyjdzie rodzic to nie bede sie z nia cackac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, nerwicowe. A różne kobiety,z różnymi problemami rodzą...i różnie na ból reagują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem połozna to ktoś co jedynie przeszkadza, a nie pomaga. Są to proste, kompletnie niedouczone baby, czasem nawet agresywne i chamskie. Natura jest mądra, i kobieta jak jest zdrowa to urodzi sama... u mnie nie było postępu w porodzie, a jak leżałam na tej sali to wszyscy mi tylko przeszkadzali. Jakbym miała możliwość, to poszłabym rodzic w jakies ciemne miejsce, a nie do sali gdzie słońce mi swieciło prosto na twarz, i to ze dwa razy wzmacniało ból, gdzie nie czułam się bezpiecznie, jacys ludzie co chwila przyłazili i tylko mnie denerwowali. Potem te durne położne mi kazały przec, mimo ze nawet główka nie zeszła. Przez to mi popękała szyjka macicy podczas tego porodu, który i tak musiał się zakończyć cesarskim cieciem, bo się okazało ze jest dysproporcja budowy... Kolejna dziecko straciłam, ciaza się zakończyła przedwczesnym porodem z 25 tyg. - przez te peknieta szyjke macicy... bo kretynki wyraźnie wykłady przespały- o ile na jakies w ogóle chodziły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie jest granica między uderzeniem z liścia w stylu "ty szmaato!", a cuceniem osoby z którą traci się kontakt bo odlatuje, a nie powinna..? ja wiem, że chodzi o subiektywne odczucie osoby "klepanej" po buzi, ale wątpię, aby położna robiła to dla swojej przyjemności.. mi wystarczyło motywowanie pozytywne, między skurczami był ze mną kontakt i wykonywałam polecenia, ale gwiazda rodząca obok mnie, która wyła nawet między skurczami, tracąc energię na coś, co nie przynosiło jej ulgi.. sory, ale mnie samą kusiło, żeby klepnąć ją w policzek i powiedzieć "dziewczyno ogarnij się, dasz radę, ale bądź tu ze mną i słuchaj!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
która wyła nawet między skurczami, tracąc energię na coś, co nie przynosiło jej ulgi.. sory, ale mnie samą kusiło, żeby klepnąć ją w policzek i powiedzieć "dziewczyno ogarnij się, dasz radę, ale bądź tu ze mną i słuchaj!" x po prostu jak się słucha wycia dłużej, to w człowieku się włacza agresja, i zaczyna tego sam nie wytrzymywac, to prawda, ja jak słyszałam wyjace niemowlę sąsiadki, to tez miałam ochote isc i tym bachorem nieraz potrzasnąc, żeby przestał... ale wycie z bólu choć dla otoczenia nieprzyjemne, pomaga, bo wtedy mniej boli. Naukowo sprawdzone i potwierdzone, dlatego właśnie osoba która potwornie boli wyje. Mnie kiedyś po zatruciu zeba tak bolało, ze wyłam dwie godziny, nie byłam w stanie lezec, tylko chodziłam- sprawiało ulge mi to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm...to pewnie uderzenie pięścią w klatkę piersiową czasem stosowane w początkowej fazie reanimacji, też uważacie za uwłaczające godności człowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Badania w ostatnich latach wykazały, że uderzenie przedsercowe nie ma większego wpływu na powrót krążenia. Ze względu, że było to działanie bardziej efektowne niż efektywne w nowych wytycznych Europejskiej Rady Resuscytacji nie zaleca się jego używania."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda procedura bezpieczeństwa mówi o tym że w przypadku osoby w panice lub szoku najlepsze jest uderzenie w twarz. Nawet nauczyciel może uderzyć ucznia jeśli jego zachowanie uniemożliwia wypełnianie procedur bezpieczeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam taką sytuację ale to było 12 lat temu krzyczałam przy parciu a tu bec dostałam w policzek.....odwdzięczylam się zaraz przy kolejnym skurczu gdy mi tam zagladala i pociąglam jej z buta w ryj.....do końca porodu była już przemiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze nie mieszkam w polszy. To mentalna Afryka i ludzie traktują sie tu wzajemnie jak bydło. Obrzydliwe jest to co tu wypisujecie. Jak bede w ciazy to nawet nie pojadę do polski bo jesli cos sie stanie i bede musiała iść tam do lekarza to chyba wole umrzeć na miejscu. Masakra. Jestem w szoku ze jeszcze dla niektórych to taka normalka. Co tam dostać w ryj. W moim kraju chyba by ja na zbity pysk wyrzucili i jeszcze w telewizji pokazali i zabrali uprawnienia do wykonywania zawodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polozna powinna stac z kijem i napierdalac rodzace w brzuch zeby szybciej dziecko wyskoczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prdl, ale wy jestescie glupie z ta godnoscia. Po pierwsze zadnej z nas tam nie bylo. Sama kolezanka autorki powiedziala, ze to bylo na spamietanie, a wiec, ta kolezanka mogla spanikowac, wpasc w histerie, albo po prostu zaczac tracic przytomnosc i polozna to zauwazyla na tyle wczesniej, ze mozna bylo uniknac kilku innych procedur. Te co piszecie, ze wystarczylo, iz lekarz poglaskal po ramieniu, to tak naprawde prawdziwej histerii nie znacie. Kiedys, kiedy moje dziecko mialo 3 lata, uderzylo sie w skron. Normalna rzecz, przy *****iwym dziecku. Mialo sklonnosc do tzw zanoszenia sie, czyli nie potrafilo zlapac oddechu. Dziecko zaczelo tracic przytomnosc. Musialam cos zrobic. Zwykle pomagalo dmuchanie w twarz, ale wtedy nie. Leciala mi przez rece. Uderzylam dziecko dwa razy w twarz. Pomoglo. Wiec zanim sie zaczniecie oburzac na ta polozna, to moze warto wiedziec co sie tak naprawde stalo na tej porodowce, a w szczegolnosci ty Autorko zapytaj, zanim zalozysz watek na kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie dostalam w twarz ale polozna mnie mocniej zlapala za ramie i mna potrzasnela krzyczac ze mam kontaktowac i chociaz sie starac robic to, o co mnie prosi. I dzieki bogu ze tak zrobila, bo ja naprawde wpadlam w jakas totalna histerie po 1 partym skurczu, kompletnie przestalam wspolpracowac mimo ze dzieki wczesniejszej wspolpracy faze rozwierania przeszlam raz dwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo jak drzesz mordę to dobrze ci, że ci przywaliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąz tez was wali po ryju jak panikujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama kolezanka autorki powiedziala, ze to bylo na spamietanie x co to spamietanie? Pierwszy raz o tym słysze, pewnie tej twojej koleżance mąz tak daje, jak zapomni posolić zupe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie uderzyla z liscia , ale mialam wtedy 16 lat i bylo to 10 lat temu. Z racji mlodego wieku potraktowano mnie jak gowno. Teksty poloznych "taka mala a juz k***a" "d**y dawalas to teraz cierp" "teraz płaczesz a jak sie gzilas to bylo dobrze" pamietam do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fakt ze nastolatka nie powinna sie puszczac, ale kazdy czlowiek zasluguje na szacunek, nie mialy prawa cie obrazac a co dopiero bic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, zle zrobilam ze zaszlam w te ciaze, ale puszczac sie nie puszczalam, z ojcem dziecka jestem do dzis, wzielismy slub i jest dobrze. Jednak uwazam, ze obojetnie jakie okolicznoscj, nie wolno tak gnoic kobiety czy dziewczyny. Naprawde to przezylam strasznie, wiecej dzieci nie chce nawet miec ze wzgledu na ten koszmarny porod i traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie uderzyla z liscia , ale mialam wtedy 16 lat i bylo to 10 lat temu. Z racji mlodego wieku potraktowano mnie jak gowno. Teksty poloznych "taka mala a juz k***a" "d**y dawalas to teraz cierp" "teraz płaczesz a jak sie gzilas to bylo dobrze" pamietam do dziś. xxxx Gdyby moje dziecko tak potraktowano to natychmiast po porodzie opłaciłabym zbirów żeby tą ku/rwę położną za/je/ba/li w ciemnym kacie. Nie byłoby zmiłuj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polozne to sa pieprzniete. Ja rodzilam dwa tygodnie temu. Chcialam rodzic w innym szpitalu ale ulozylo sie inaczej. Bardzo sie balam, porod indukowany na sali ogolnej z 5 boksami, bez znieczulenia. Baby rzucaly mi tekstami ze jako pierworodka bedzie rodzic 18 h, zebym nie jeczala, ze pewnie bym chciala cc jak wszystkie ze ona jak rodzila to jest d**e rozdarlo. Potem jak przeklnelam kazala mi sie zachowywac. A na koniec darly sie na mnie w czasie parcia ze mam trzymac sobie nogi a ja bylam tak wyczerpana ze mi sie rozjezdzaly nie moglam ich utrzymac a tylek mi zjezdzal na dol. I darly sie ze dziecku krzywde zrobie o juz jest w kanale. Nigdy wiecej nie urodze. Dodam jeszcze ze jak jeczalam nie nie nie to sie smialy za parawanem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam z tak zwanego polecenia. Miałam potrujne Oksy i znieczulenie(które nie zadziałało) zemdlałam z bólu,położona zdjęła fartuch i powiedziała"z tą to...nie dam rady" i mąż powiedział,że wtedy przyszła inna położna..cuciła mnie i dała tlen,zwracała się po imieniu lub "moje dziecko kochane" akcja porodowa przyspieszyła czułam się bezpiecznie i w końcu urodziłam.A dodam, że 1 dziecko urodziłam w 1.15min z dobrą położną od początku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×