Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mkirekk5555

czy mój przyjaciel mnie porzuci? boję się że zostanę zupełnie sam...

Polecane posty

Gość mkirekk5555

Prawda jest taka i wiem o tym, że ja bez niego chyba nie dam sobie rady. Poznaliśmy się w szkole średniej kiedy stanął w mojej obronie przed klasą, wszyscy mnie wyśmiewali... potem zaczęliśmy razem siedzieć. Podpowiadał mi na sprawdzianach, dawał mi zadanie odpisać, uczył mnie a ja i tak nie mogłem tego wszystkiego zrozumieć. On osiągnął w życiu wszystko a ja nic tak naprawdę. Ale zawsze był przy mnie, pożyczał mi pieniądze, podnosił na duchu, zabierał mnie gdzieś, płacił za mnie bo ja nigdy pieniędzy nie miałem, pomagał mi zakupy robić, jakieś ubrania bo ja nie bardzo się na tym znam. Nie wiem dlaczego się ze mną przyjaźni, nikt nie jest w stanie chyba tego odgadnąć bo nie ma z tego żadnych korzyści. I zdarzyło się tak, że w pracy wyśmiali mnie koledzy. Było bardzo ciężko i próbowałem do niego zadzwonić ale on nie odbierał. Dzwoniłem przez godzinę. Nie mogłem sobie znaleźć miejsca i do niego pojechałem do mieszkania. Świeciło się światło w domu, wszedłem do klatki bo znam jego pin a ja dzwoniłem dzwonkiem i nikt nie otwierał... Dzwoniłem przez 15 minut do drzwi. W końcu otworzył wkurzony, był cały mokry z wody a ja zacząłem od razu mówić co się stało. A on powiedział, że to nie jest czas na zwierzenia, że chce spędzić ten wieczór ze swoją żoną i że nie ma teraz ani czasu ani ochoty na moje żale, wyszła jego żona z łazienki, miała mokre włosy i tak sobie pomyślałem że pewnie się kąpali razem więc zacząłem przepraszać że przeszkodziłem a jego żona mówi nie no wejdź i powiedziała do mojego przyjaciela Kuba nie wyrzucaj go zobacz jaki jest smutny i do mnie no chodź opowiedz co się stało. A on powiedział do niej: ja nie jestem jego całodobowym psychologiem, miałem inne plany na wieczór... a ja się tam rozpłakałem było mi strasznie głupio bo rzadko płaczę ale ten wieczór mnie przybił stałem tak w drzwiach i mnie to wszystko przytłoczyło. Jego żona podeszła do mnie i mnie przytuliła a Kuba powiedział "super" i poszedł do pokoju, trzaskając drzwiami... a ona powiedziała nie martw się, przejdzie mu itd... dała mi zupę z cukini żebym sobie zjadł wieczorem i poszedłem sobie. Dzisiaj napisałem do niego smsy czy chce zakończyć przyjaźń, czy da mi jeszcze szansę a on odpisał tak: "Słuchaj, musisz wziąć się w garść. Wiesz, że Cię lubię i że zawsze chętnie Ci pomagam ale zaczyna mnie ta sytuacja przerastać. Wszędzie Cię pełno, ciągle dzwonisz i przychodzisz, nie bierzesz pod uwagę tego że mam też swoje plany i swoje życie - mam żonę, będę miał dziecko, mam pracę, innych znajomych nie zawsze mam czas i ochotę spotkać się z Tobą. Musisz dorosnąć, masz 30 lat chłopie." Odpisałem mu, że myślę o samobójstwie a on nic na to nie odpisał. Nie wiem co robić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
burek bo cie za wszarza wytargam wylinialy kojocie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mu trochę czasu zdenerwował się przerwales mu seks z żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkirekk5555
Ograniczył mocno ze mną kontakty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety to mają fantazje by pisac takie prowo udajac faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wez sie chlopie ogarnij i ciesz sie ze ci wp******il tam w tych drzwiach, bo ja bym tak pewnie zrobil, o zakonczeniu znajomosci nie wspominajac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE wp******il mialo byc*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×