Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość realny sen

Opowiem wam sen trochę surrealistyczny ale nadal realistyczny

Polecane posty

Gość realny sen

Śniło mi się że byłam swatką i chciałam zeswatać pewną kobietę. Byłyśmy w jakimś mieście. Przy ulicy stała piękna kamienica i przez jej okna, które z jakiegoś powodu sięgały do linii chodnika niemal jak witryny sklepowe zauważyłam że jej wystrój jest piękny, estetyczny i minimalistyczny. Nie wiem czemu ale w tym śnie, pomyślałam sobie, że być może tam znajdę jakiegoś kandydata na męża dla tej kobiety. Weszłam tam. Hol był jak w starodawnych kamienicach z marmurową posadzką i przejmującym półmrokiem wewnątrz. Po prawej stronie była wnęka w której stały skrzynki na listy a te skrzynki były zdewastowane, listy powyrzucane i większość z nich rozpruta jak gdyby ktoś poszukiwał czegoś cennego. Widok ten był przejmujący i niepokojący ale poszłam dalej w celu dalszych dochodzeń czy właściciel jest do wzięcia. Zdaje się, że nie weszłam do apartamentu, ale w jakiś dziwny sposób zrozumiałam, że kandydat okazał się żonaty i dzieciaty. Jego żona była wysoką blondynką, krzątała się po domu we wrzawie dwojga małych około czteroletnich dzieci. Wycofałam się niezadowolona, ale na holu znów przeciągnął mój wzrok bałagan ze skrzynek tylko tym razem zobaczyłam tam piękny łańcuszek z małym diamencikiem który po założeniu mienił się na wysokości dołka tchawicy - uroczy. Postanowiłam go przymierzyć, jako że nie często ma się okazję nosić diament. Wtedy okazało się, że przy skrzynkach była zamontowana kamerka i ktoś widział jak go zakładam. Przez moment mogło się zdawać w tym śnie, że chce to ukraść ale coś mnie tknęło i pomyślałam " to ty robisz kobieto!" wycofałam się a wtedy jakby spod ziemi wyrósł właściciel kamienicy a zarazem mąż tej żony i zaczął mnie traktować jak bandytę. Szarpał, poniżał, bił. Najpierw szydził ze mnie przed swoimi teściami bo i ci nagle znaleźli się w tym śnie choć raczej w roli głosu rozsądku a potem straszył, że odda mnie w ręce policji no chyba że... że pocałuję jego stopę ze słowami "wybacz mi mój panie" . Zrobiłam to bez zastanowienia, ale kiedy stwierdził że skoro wykonałam ten rozkaz to teraz grzecznie się z nim prześpię wtedy zerwałam się na równe nogi, wyprężyłam dumnie pierś i wykrzyczałam mu w ten zawistny pysk NIGDY! Wtedy się obudziłam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie deliberuję, na podstawie tego snu i życia, że mam jednak mocny kręgosłup moralny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realny sen
A teraz widzę, że gdybym tego snu nie spisała rano to teraz już bym go nie pamiętała, a znaczenie ma dla mnie istotne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Burek wszawa gnido jeszcze ci flaki nie przebiły a suka nie zdechła na raka nie wycięli jej trzonu macicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:17 a teraz napisz to w języku ludzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko , źle zrobiłaś że go pocałowałaś , sama widzisz jaki był skutek . Świat snów jest bardzo rozległy w przestrzeni i zwielokrotniony i my radzimy sobie tam w miarę dobrze o ile śpimy bez śledzenia snów. Ten świat jest wielką budowlą przez Boga zbudowany i ma na celu nasz ratunek i ocalenie. Natomiast gdy śnimy i śledzimy sen , wówczas mamy duże kłopoty gdyż stosujemy naszą tutejszą wiedzę tam , a nie jest to właściwe . Tam panują trochę inne prawa fizyki , np. człowiek religijny może tam bez trudu unosić się w powietrzu i lewitować. Najlepiej przed snem warto mówić modlitwę: Święty Aniele stróżu mój , ty zawsze przy mnie stój , i na jawie i we śnie broń od wszelkiego złego , prowadź do świętej woli Bożej i do Kościoła świętego . Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×