Kobieta zdobywca.

Mam troche meskie zachowanie w relacjach damsko-meskich. Kiedy mnie ktos olewa zrobie wszystko zeby soba zainteresowac, a jak juz mi sie uda to momentalnie mi przechodzi. Ma ktos jeszcze tak?

To nie jest opis zdobywcy tylko zagubionego życiowego przegrywa i nieudacznika, który nie wie, czego chce od życia. Miałaś kiedyś w ogóle chłopaka?

to chore. jak kogoś olewają, robi się to samo - to jest zdrowe podejście do tematu :P

Mialam, ale nie na dlugo, bo szybko sie nudze.

Tylko zdesperowane kobiety, które nie mają powodzenia u mężczyzn, uganiają się za nimi. Kobiety z poczuciem własnej wartości, które wiedzą czego powinny oczekiwać i jak powinny być traktowane, o które mężczyźni zabiegają, nigdy się przed nikim nie płaszczą. Mogą co najwyżej wyjść mężczyźnie na przeciw, żeby czuł że jego starania są doceniane i nie tracił pewności sienie, ale taka kobieta nie zrobi pierwszego kroku, bo to mężczyzna powinien okazać zainteresowanie jako pierwszy, a nie odwrotnie. Jeśli mężczyzna jest niezainteresowany to desperatki jedynie narażają się na bycie wykorzystaną, albo na próżno tylko łechcą męskie ego. Mężczyźni nie doceniają i nie szanują kobiet które podają się im na tacy.

kotku https://youtu.be/4_Gf0mGJfP8 swietne

dziś Odloz cosmopolitan kobieto :D Jeszcze zaden mnie nie wzial za desperatke, podrywac trzeba umiec ;)

gość dziś Kobiety z tak prostymi poglądami przez swoją przewidywalność stają się ofiarami nieodpowiednich mężczyzn o wiele częściej niż te bez kija w tyłku.

Tylko zdesperowane kobiety, które nie mają powodzenia u mężczyzn, uganiają się za nimi. Kobiety z poczuciem własnej wartości, które wiedzą czego powinny oczekiwać i jak powinny być traktowane, o które mężczyźni zabiegają, nigdy się przed nikim nie płaszczą. Mogą co najwyżej wyjść mężczyźnie na przeciw, żeby czuł że jego starania są doceniane i nie tracił pewności sienie, ale taka kobieta nie zrobi pierwszego kroku, bo to mężczyzna powinien okazać zainteresowanie jako pierwszy, a nie odwrotnie. Jeśli mężczyzna jest niezainteresowany to desperatki jedynie narażają się na bycie wykorzystaną, albo na próżno tylko łechcą męskie ego. Mężczyźni nie doceniają i nie szanują kobiet które podają się im na tacy. x Tylko zdesperowani mężczyźni, którzy nie mają powodzenia u kobiet, uganiają się za nimi. Mężczyźni z poczuciem własnej wartości, którzy wiedzą czego powinni oczekiwać i jak powinni być traktowani, o których kobiety zabiegają, nigdy się przed nikim nie płaszczą. Mogą co najwyżej wyjść kobiecie na przeciw, żeby czuła że jej starania są doceniane i nie traciła pewności siebie, ale taki mężczyzna nie zrobi pierwszego kroku, bo to kobieta powinna okazać zainteresowanie jako pierwsza, a nie odwrotnie. Jeśli kobieta jest niezainteresowana to desperaci jedynie narażają się na bycie wykorzystanym, albo na próżno tylko łechcą kobiece ego. Kobiety nie doceniają i nie szanują mężczyzn którzy podają się im na tacy.

gość dziś Nie ma sensu powielać tego bezwartościowego tekstu. Jeżeli na drodze nie stoją żadne przeszkody, uczucie rozpoznane w sobie i w oczach drugiego dojrzałego człowieka popycha do szczerości i do działania, a nie do bierności.

20.06- zgadzam się z opinia, ja zawsze tak się zachowywalam, dawalam wykazać się facetom i oni robili pierwszy krok, ja nie byłam oziembla ale zwykle Milo się usmiechalam od poczatku jak widziałam ze która na mnie patrzy z zainteresowaniem i zagaduje. Zawsze dobrze na tym wychodzilam, jak ktos mi sie spodobal to czesto patrzalam w jego strone, raczej nie uciekalam wzrokiem mialam cieply wyraz twarzy i tych bardziej kumatych to osmiela i sami podchodzili :) myślę ze pewne zasady są niezmienne w relacjach damsko-meskich mimo tego ze mamy 21wszy wiek, ja nigdy pierwsza nie zagadywalam a miałam powodzenie. 20.15- a skąd wiesz, ze faceci których podrywalas nie uważali Cie za desperatke lub przynajmniej taka kobietę ,,podająca się na tacy"? Nie siedzisz w ich głowach...a to ze pozytywnie reagowali na Twój podryw, pewnie usmiechali się i ciągnęli rozmowę to niekoniecznie oznacza ze facet jest na serio Toba zainteresowany, choć reguły nie ma. Myślę ze niesmiali faceci bojący się zagadac byli ucieszeni faktem, ze ich wyreczasz, ale Ci pewni siebie ,,zdobywcy" to podejrzewam ze tylko milo połechtalas ich ego swoim podrywem, ewentualnie skorzystali na tym idac z Toba do łóżka ale to na krótko podzialalo. Niekoniecznie tak musiało byc w Twoim przypadku, bo roznie kobieta moze podrywac- bardzo subtelnie flirtowac albo desperacko sie narzucac- ale mowie raczej o ogólnym zjawisku, z tego co zaobserwowalam- Tacy pewni siebie mezczyzni wola sami zdobywać a nie być zdobyczą kobiety bo wtedy nawet jak skorzytaja to szybko się nudzą, nie lubią mieć wszystkiego na tacy podanego, na poważnie traktują kobiety które sami musieli upolować, postarać się by je zdobyc. To są moje wnioski wynikające również z obserwacji związków moich kolezanek.

Witaj w klubie, koleżanko :)

dziś Bo moj podryw wyglada tak jak Twoj, zachecanie, tworzenie sytuacji do spotkan itd., niebezposredni. Tak zeby wygladalo, ze to ich sprawka ;)

zgadzam się z opinia, ja zawsze tak się zachowywalam, dawalam wykazać się facetom i oni robili pierwszy krok, ja nie byłam oziembla ale zwykle Milo się usmiechalam od poczatku jak widziałam ze która na mnie patrzy z zainteresowaniem i zagaduje. Zawsze dobrze na tym wychodzilam, jak ktos mi sie spodobal to czesto patrzalam w jego strone, raczej nie uciekalam wzrokiem mialam cieply wyraz twarzy i tych bardziej kumatych to osmiela i sami podchodzili usmiech.gif myślę ze pewne zasady są niezmienne w relacjach damsko-meskich mimo tego ze mamy 21wszy wiek, ja nigdy pierwsza nie zagadywalam a miałam powodzenie. 20.15- a skąd wiesz, ze faceci których podrywalas nie uważali Cie za desperatke lub przynajmniej taka kobietę ,,podająca się na tacy"? Nie siedzisz w ich głowach...a to ze pozytywnie reagowali na Twój podryw, pewnie usmiechali się i ciągnęli rozmowę to niekoniecznie oznacza ze facet jest na serio Toba zainteresowany, choć reguły nie ma. Myślę ze niesmiali faceci bojący się zagadac byli ucieszeni faktem, ze ich wyreczasz, ale Ci pewni siebie ,,zdobywcy" to podejrzewam ze tylko milo połechtalas ich ego swoim podrywem, ewentualnie skorzystali na tym idac z Toba do łóżka ale to na krótko podzialalo. Niekoniecznie tak musiało byc w Twoim przypadku, bo roznie kobieta moze podrywac- bardzo subtelnie flirtowac albo desperacko sie narzucac- ale mowie raczej o ogólnym zjawisku, z tego co zaobserwowalam- Tacy pewni siebie mezczyzni wola sami zdobywać a nie być zdobyczą kobiety bo wtedy nawet jak skorzytaja to szybko się nudzą, nie lubią mieć wszystkiego na tacy podanego, na poważnie traktują kobiety które sami musieli upolować, postarać się by je zdobyc. To są moje wnioski wynikające również z obserwacji związków moich kolezanek. x Zgadzasz się, bo tak ci wygodniej. Tych pozostałych bredni nie chce mi się komentować, zwłaszcza tych powielanych przez wygodne królewny z drewna idiotyzmów o zdobywcach i polowaniu, bo to już poziom gimbazy.

Co do autorki to sie nie wypowiem zeby nie robic przykrosci, ja natomiast jestem zdobywca, nie tylko w sferze uczuciowej. Ale jesli juz o niej mowic, to powiem , ze ma to swoja wielka zalete. Istnieje pewien typ mezczyzny i jest na szczescie tak fantastyczny ,ze warto... jest PEWNY SIEBIE wiec cieszy sie ze to kobieta okazuje zainteresowanie,ale ze jest zdobywca to mozna oddac paleczke jesli chcecie, jesli nie to nie, tez bedzie dobrze. Jest meski, szlachetny,odwazny, cieply na co dzien i namietny w seksie... ekstrawertyk.Pewnie wiecie o jakiego faceta chodzi, napewno spotkalyscie takiego...wiekszosc kobiet na nich leci, ale dla niego atrakcyjne sa tylko te silne ekstrawertyczki. Jest to najlepszy typ faceta jaki moze istniec, wymarzony wrecz. Nie kręca mnie inni, dlatego jestem mega happy;)

"Myślę ze niesmiali faceci bojący się zagadac byli ucieszeni faktem, ze ich wyreczasz, ale Ci pewni siebie ,,zdobywcy" to podejrzewam ze tylko milo połechtalas ich ego swoim podrywem, ewentualnie skorzystali na tym idac z Toba do łóżka ale to na krótko podzialalo. " x Ale ja nie sypiam z nimi ;) x dziś Docenie szczerosc, jesli jednak zechcesz sie wypowiedziec. Spotkalam takiego niedawno (tez przylozylam reke do tego, zeby go poznac). Jak mi sie z nim uda, to moze go sobie zatrzymam. Chociaz troche sie boje, ze znowu mi odbije i wszystko uleci w jednej chwili. O ile sie uda, bo na moja niekorzysc, jesli Tobie wierzyc, przemawia fakt, iz jestem introwertyczka, ale z dobrymi umiejetnosciami spolecznymi.

"Myślę ze niesmiali faceci bojący się zagadac byli ucieszeni faktem, ze ich wyreczasz, ale Ci pewni siebie ,,zdobywcy" to podejrzewam ze tylko milo połechtalas ich ego swoim podrywem, ewentualnie skorzystali na tym idac z Toba do łóżka ale to na krótko podzialalo. " x Slabo sie znasz na ludziach.