Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Regres mowy po MMR

Polecane posty

Gość gość

Czy któraś z Was miała tak, że dziecko po szczepieniu przestało mówić? Moje dziecko mówiło już ok 10 wyrazów i dzień po szczepionce przestało. Od miesiąca nie mówi NIC, a wcześniej bardzo dużo. Miał ktoś tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre. Zgłoś u lekarza rodzinnego, neurolog. Powikłanie poszczepienne, dlaczego tyle czekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile mówiło w tym wieku? zapewne zdaniami nie jestem za szczepieniami i moje dzieci mmr wcale nie miały, ale nie ma co przesadzać, ze nie mówi, bo moim zdaniem w wieku podania kalendarzowo mmr dzieci mówią prawie nic poza tym sa tzw. skoki rozwojowe, i jest tak, ze nabyte wcześniej umiejętności chwilowo zanikają, a potem wracają po takim skoku, ale w czasie sokou pojawiają się inne nowe umiejetności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak napisałam mówił ok 10 wyrazów typu: mama, tata, baba, kici kici, tik tak, daj, am am itp. Od miesiąca cisza, poza piskami. Do dnia szczepienia wymawiał te wyrazy przynajmniej kilka razy dziennie ze zrozumieniem. Następnego dnia po MMr cisza. I trwa to już miesiąc. Lekarz oczywiście nas zbył, powiedział, że to minie, ale zaczynam się już trochę martwić i mam już zaklepaną wizytę u neurologa. Chciałam się jednak dowiedzieć czy ktoś miał podobnie i po jakim czasie mowa wróciła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skok trwa 6 tygodni, to może to to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otrzymałaś maksymalnie możliwą pomoc, radę że masz iść do NEUROLOGA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Neurolog koniecznie. Ale nie ma się co nakrecac. pamiętam jak moje dziecko nadające jak radio ( córka wcześnie zaczęła mówić) nagle zaczęła seplenic,mówić brzydko i niewyraźnie. Zauważyła to nawet rodzina. Nie było wtedy szczepienia bo bym sobie pomyślała na 100% ze to od tego. Ale jej to przeszło i wróciło do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem umówiona do neurologa, już napisałam wcześniej. Pytałam czy ktoś miał podobnie? Nie sądzę, że to zbieg okoliczności, albo skok rozwojowy bo stało się to NASTĘPNEGO DNIA PO SZCZEPIENIU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko ma 7 lat. Nie zaszczepiłam tym gównem i nie odważę się. Ale ty na pewno uważałaś że ludzie bez powodu ostrzegają? Fajnie było zaprowadzić zdrowe dziecko żeby mu wstrzyknęli to, co ma być wycofane? Bardzo mi przykro z waszego powodu. Idź jak najszybciej do neurologa. Zgłoś też NOP. Może to komuś innemu pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co miało być wycofane? Dodam, że szczepionka to Priorix

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba dziecko odtruć z rtęci. Te szczepionki mają ją jako konserwant. Nie wierzyć, że nie mają, bo mają, jeśli nie rtęć, to inne dziadostwo. Odbudować florę bakteryjną. Sprawdzić, czy nie ma przerostu candidy. Ograniczyć do minimum cukier i mąkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co szczepić na świnkę i odrę, ja te choroby przeszlam w dzieciństwie i nic mi nie było. Różyczki nie miałam choć nie byłam szczepiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie moja dwójka na to nie szczepiona a co ciekawe zachorował kolega szczepiony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że Panie wypowiadające się wyżej skończyły studia medyczne i opierają się na faktach, a nie na własnych opiniach? Szczepienia nie mają chronić przed zachorowaniem! Zgłoś u lekarza powikłanie, nie daj się spłacić. Tak naprawdę lekarz też ma związane ręce, nie bardzo mają procedury. Syn oprócz regresu mowy zachowuje się inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, nie mają chronić przed zachorowaniem (wiem, chodzi o super ekstra w pakiecie łagodny przebieg - akurat) niedługo będzie się twierdziło, ze szczepienia mają chronić przed samą myślą o chorobie lekarze jak woły trąbią, przynajmniej nam, ze szczepienia maja na celu wyeliminowanie chorób i jak to się ma do nie chronienia przed zachorowaniem czy zachorowanie i przejście w niby łagodny sposób jest tym samym co wyeliminowanie chorób? pani powyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie muszę odpowiadać, odpowiedź jest oczywista. Przeciwnicy szczepień wypowiadający się na forum mają nikłą albo żadną wiedzę w temacie, ja również, ale nie wypowiadam się z taką pewnością na tematy na których się nie znam. Widziałam jednak (kilka miesięcy temu) rozpacz matki, której dziecko umierało na powikłania po śwince. Dziecko nie szczepione, nie twierdzę, że to wina matki, że nie zaszczepila, ona sama do końca życia będzie sobie zadawała to pytanie. Nie ma tu łatwych odpowiedzi, tak lub nie, ja szczepie dzieci wg kalendarza, syn jest odraczany za względu na autyzm. Temat szczepień więc starałam się zgłębić, wiele rozmów z lekarzami różnych specjalności, profesorami i nadal nie mogę stanowczo powiedzieć: nie szczepie. Mam w rodzinie lekarza pediatrę, który twierdzi, że nie przekonuje już matek do szczepień. Naczytają się na forach, stopnopach i myślą, że wszystkie rozumy pozjadaly. A on później na oddziale słyszy: proszę uratować moje dziecko. Tak więc, szczepienia to chyba najlepsze poza antybiotykiem co dała nam medycyna. Mam prawo tak uważać tak jak ty, że jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No popatrz, taka za szczepieniami i szczepienia takie super według ciebie, a jakoś twoje dziecko jest odraczane ze względu na autyzm. No ciekawe dlaczego odracza się szczepienia w wielu przypadkach skoro szczepienia to samo dobro? Tak zapytam nieśmiało. Autyzm wrodzony, czyli dziecko urodziło się autystyczne, czy dopiero nabrało cech autystycznych po zaje/bstej mmr? MMR to najgorsze dziadostwo jakie może być. Odra w tej szczepionce jest żywa, więc musi coś jeść. Aby miała co jeść dodaje się do szczepionki rtęci, czy innych świństw. Po podaniu tego dziecku, dziecko musi sobie poradzić z 3 paskudnymi wirusami naraz. Szczepionka ta potrafi zniszczyć całkowicie odporność dziecka, rozwija się kandydoza, dla której rtęć to pożywka i która to rtęć potrafi uszkodzić centralny układ nerwowy. Żeby było śmieszniej, to candida również atakuje centralny układ nerwowy i masz dziecko o cechach autystycznych, z tym, że całkowicie debilne, a nie jak w przypadku dzieci autystycznie urodzonych ze zdolnościami muzycznymi np. Co do autyzmu wrodzonego, jak się rodzi cc na życzenie na zimno i nie ma się oksytocyny, to dziecko może urodzić się autystyczne. Jestem po kandydozie ogólnoustrojowej, lekarze mi nie pomogli, musiałam wyleczyć się sama. Oczyszczaniem, jedzeniem, ziołami itd. Możesz się ciskać ile wlezie, ale to ja mam rację. Odra, świnka i różyczka powinny być całkowicie osobno. Odra jako szczepionka obowiązkowa, świnka dla chłopców jak sobie życzą rodzice, a różyczka jak od wielu lat w wieku nastoletnim dla dziewczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.53 Ale bredzisz... Autyzm nie ma nic wspólnego ze szczepieniami. Ta głupia teza już dawno została obalona. Wnerwia mnie szerzenie takich bredni, ale ty pewnie z tych co to także są zdania, że bezpieczniej urodzić w 7 miesiącu niż w 8 (jeden z najdurniejszych ciążowych przesądów). Potem będziecie durne płakać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę, proszę, lekarze od lat nie dowiedzieli się co powoduje autyzm, co najwyżej wskazują różne czynniki ryzyka albo coś co może pogarszać stan dziecka autystycznego, a tu geniusz z kafe już wie- brak oksytocyny, cesarka i szczepienia! :D Kobieto, opublikowałaś już gdzieś wyniki badań? Bo to będzie przełom, napisz jeszcze jakie to genialne leki go leczą, czekam razem z innymi rodzicami na lek na autyzm jak na zbawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw sprostowanie, mój syn ma autyzm wczesnodzieciecy, nie jest debilem. Ma 7 lat i uczy się w pierwszej klasie szkoły masowej, nie integracyjnej. Myślę, że nawet byś nie zauważyła jego autyzu. Szczególnie uzdolnionych Augustów (sawantow) jest niewielki odsetek. Szczepionka nie spowodowała autyzmu u mojego syna, odraczany go, bo ma choroby współistniejące. Nie wiem ile masz lat, ja już nie byłam szczepiona na ospę i jak myślisz, gdzie ta ospa się podziała, dietami i syropami pozbyli się choroby? Jak myślisz, jakie masz szansse jeśli ospa wróci? Jakieś 20 lat temu na różyczkę chorowała większość dzieci, a teraz? Szanuję twoje zdanie i nie obrażam Ciebie ani Twoich dzieci i proszę o wzajemność. Szanujmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na necie można poczytać wywiady z ludźmi, którzy pracowali przy produkcji szczepionek. I oni zgodnie twierdzą, że to syf, powoduje choroby, autyzm itp. Tak wiec zainteresujcie się trochę a nie pieprzcie głupoty jakie to zdrowe. Bo jednak osoby co przy tym pracowali wiedzą lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz coś więcej o jego zachowaniu, czy zmieniło się, czy jest kontakt wzrokowy. Pracuję z autystami i niepokojąco duzo matek zgłasza w wywiadzie regres mowy po szczepieniu. Jeśli zauwazysz cechy autyzmu - skieruj sie przede wszystkim do psychologa dziecięcego lub psychiatry aby wykluczyli tę ewentualność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kryska słyszała jak Marysia mówiła, że te szczepionki to syf. A wie co mówi, bo pracowała przy produkcji. Błagam. Teorie spiskowe to nie moja bajka. Pozdrawiam i więcej dystansu. Autorko, obserwuj zachowanie syna, zapisuj sobie wszystko co odbiega od normy i wcześniejszego zachowania. Nie czekaj dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczepionka jak kazdy lek moze powodowac powiklania. Kazda ma dluga liste odczynow niepożądanych i tak naprawde szczepiac nie wiemy czy akurat naszemu dziecku sie nie zdarzy. Moj syn szczepienia przeszedł dobrze, nie przypominam sobie zeby cos sie dzialo. Córka po szczepieniu w szpitalu dostala pokrzywke, potem po pierwszej dawce pentaximu przespala prawie caly dzien. Szczepionke mmr otrzymała w wieku 16 czy 17 miesiecy , odporność mocno spadla. Przyplatala sie candida i okropna trzydniowka. Corka była tak wysypana ze myslalam ze to wysypka po odrze lub rozyczce ale pediatra zapewniala ze to nie powiklanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem ani za szczepionkami ani nie jestem ich przeciwnikiem. Tak naprawdę to chciałabym żeby ktoś mnie uspokoił w sprawie zasadności i bezpieczeństwie szczepionek. Dużo czytałam na ten temat, ale żaden lekarz nie może zadowalająco odpowiedź na moje wątpliwości. Może ktoś odpowie na moje wątpliwości. Dlaczego w Polsce nie ma powołanego funduszu z którego wypłacane byłyby odszkodowania za uboczne skutki szczepionek. Wszystkie kraje zachodnie taki fundusz mają, więcej koncerny farmaceutyczne same stwierdziły, że u niektórych takie uboczne skutki niestety występują. Drugie pytania, dlaczego w Polsce jest najwięcej szczepionek w Europie? I dlaczego u nas są obowiązkowe a w innych krajach dobrowolne? I jeszcze jedno pytanie? Dlaczego szczepi się dziecko w pierwszej dobie przeciwko wzw? To znaczy nie rozumiem sensowności tej szczepionki, kiedy dziecko się tylko urodzi. Taki młody organizm dostaj***ardzo mocną szczepionkę, a przecież jeszcze nie nauczył się np. jeść. Nie wierzę, że to nie ma wpływu na młody organizm. Jeżeli ktoś może merytorycznie odnieść się do moich wątpliwości z góry dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo u nas nie liczy sie zdrowie dzieci tylko kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że szczepionki mają wpływ na układ nerwowy. Ja synka szczepiłam w poradni przyszpitalnej gdzie obowiązkowo przed szczepieniem każde dziecko miało konsultację neurologa który je dokładnie badał i zbierał wywiad. A autyzm jest zaburzeniem neurorozwojowym, tak się go określa. I owszem, dzieci autystyczne powinny być ostrożnie szczepione,jeśli w ogóle jest to wskazane. Tak jak dzieci z silną alergią na leki powinny mieć ostrożnie podawane lekarstwa. Ale to nie szczepionki powodują autyzm! Szczepionki mogą spowodować pogorszenie stanu dziecka, dziecko autystyczne może źle na nie zareagować, autyzm może się uaktywnić po szczepieniu- ale z autyzmem dziecko się rodzi i umiera, to nie ejst coś na co nagle zachoruje i z czego się wyleczy. Dzieci nieszczepione również mają autyzm. I nikt do tej pory nie wykrył przyczyny autyzmu ani leku na niego, mimo róznych teorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego u amiszów którzy nie szczepią nie ma wcale autyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze u amiszow jest po prostu wieksza tolerancja na zachowania dzieci odbiegajace od normy? To sa inni ludzie inaczej patrza na swiat dziecko amiszow nie zostanie wyslane w wieku dwoch czy trzech lat do przedszkola gdzie zwykle ujawnia sie zaburzenie. Swiat amiszow jest spokojny i przewidywalny raj dla autystow w ktorym ich najgorsze zachowania sie nie ujawnia takie ktore na pewno bylyby w naszym swiecie. Takie jest moje zdanie to co powoduje trudne zachowania u dzieci autystycznych to glownie nadmiar bodzcow plynacych z naszej rzeczywistosci gdzie kazdy ma byc taki sam i sie dostosowac. To dla tych dzieci jest na prawde trudne mysle ze w swiecie amiszow jest im latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilka

Nie bede wnikać w to czy szczepionki są dobre czy złe, każdy ma na ten temat własne zdanie. Napiszę jednak o swojej córeczce, jestem 3 tyg po szczepieniu mmr , w ok 8 godz po szczepieniu dostała goraczki (ok39oC), na drugi dzień przestała mówić(szczepienie podane w 16m życia, opòźnione ze wzgledu na chorobę/rak/ i śmierć w bliskiej rodzinie), wcześniej córka mówiła ze zrozumieniem kilkanaście wyrazów, bardzo lubiła ze mną śpiewać(czesto sama inicjowała poczatek tej zabawy), lubiła dawać i otrzymywać buziaki... W 5 dniu po szczepieniu córka zaczeła obficie wymiotować(wymioty chlustajace), dobe później dołączyła biegunka(wodnista, cuchnąca), to trwało ponad tydzień, pediatra stwierdził jelitówke. Tak czy siak, od czasu szczepienia moje dziecko prawie nie mówi(używa może z 3 wyrazów,  i to słabo i z podpowiedzią a używało ponad 20), czesto krzyczy, zaczeło zakładać na głowe taki zabawkowy koszyk i potrafi tak chodzić w nim wiele godzin, czasami uderza głową o podłoge lub ściane(wczesniej tego nie robiła), już nie daje całuskòw a wręcz odpycha nas jak chcemy ja przytulić lub pocałować. Jestem załamana, pediatra twierdzi że to nic takiego ten słynny skok rozwojowy. Ale moja poprzednia córeczka(śpiewajaca i roześmiana tulisia)w parę godz po szczepieniu zmieniła się w krzyczącego, odpychającego nas potwora.  I to jak na razie wyglada na trwała zmiane. Nikogo do szczepionek nie zamierzam ani przekonać ani przestraszyć- po prostu opisałam co jest u mnie w rodzinie,wnioskiniech każdy wyciągnie sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×