Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przy porodzie klnęłam jak szewc!

Polecane posty

Gość gość

Masakra, ale wstyd... Podczas porodu przestałam zupełnie kontrolować swój język i każde słowo było przekleństwem. Potem wszyscy patrzyli na mnie jak na jakąś patologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzaj. Sama sobie wkrecasz ze wszyscy na ciebie dziwnie patrzą. Jestem pielęgniarka i to norma na porodowkach, wiec nie przejmuj się tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co powiesz na to, że nawet lekarz mi zwrócił uwagę po wszystkim? Powiedział, że jestem niewychowana i zachowuję się skandalicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha. To ten lekarz jeszcze mało w swojej karierze widział i przeżył skoro jeszcze to skomentowal. Olej to i ciesz sie dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to tak pape pod koniec darlam że położne w trakcie się dziwnie patrzyły. Cały szpital mnie słyszał dobrze ze to w dzień było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak zwyzywalam wszystkich ze juz nigdy sie w tym szpitalu nie pokaze ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przeklinałam i za każdym razem na porodówce słyszałam to samo jak to pani pomaga to śmiało rzucać miechem ile się da :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest naukowo udowodnione, że bluzganie zmniejsza uczucie bólu, więc klnięcie na porodówce jest jak najbardziej wskazane. Nie przejmuj się. Po prostu zastosowałaś naturalną metodę łagodzenia bólu. Szpital zaoszczędził na znieczuleniu i niech się cieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest prowokacja. Lekarz ma w nosie przeklinanie a położna woli jak kobieta przeklina niż wstrzymuje oddech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na mnie to położna dziwnie patrzyła i pytała czemu się nie dre. Przez cały poród,nacięcie i szycie bez znieczulenia ani razu nawet nie pisnęłam z bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha moja położna chwalila mnie na początku że jestem taka dzielna i opanowana a na samym końcu się zdziwila jak pape zaczęłam drzec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w takich chwilach wychodzi PRAWDZIWA natura. Te które bliźnią na co dzień, bluźnią i przy porodzie. A na co dzień bluźnią dziunie z rynsztoka. Czyli patologia kiepsko skrywana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coz, w takim razie jestem patologiczna bo k***ilam strasznie :D trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja na przemian krzyczałam,: o Jezu, o mój Boże:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×