Chłopak wyjechal

Mój facet wyjechał do pracy za granice w zasadzie jest to połączone ze studiami. Na razie nie wiadomo czy jest to na pół roku czy rok. Na razie powoli wszystko organizuje wiadomo mieszkanie itd prace zaczyna od poniedziałku. Wiadomo była mowa o tym ze jak się zaaklimatyzuje i ustabilizuje to go odwiedzę. Na razie mija drugi tydzień. Ja tesknie cholernie za nim, a on tak jakby się wzmocnił i oczywiście rozmawiamy codziennie i takie tam, ale nie czuje żeby jakos mnie mu brakowało. Poza tym proszę abyśmy ustalili jakos date może na przyszly miesiąc aby się odwiedzić bo musze zaplanować urlop w pracy i nie jest to latwe a on jakos tak to zbywa i odwleka i mowi ze zobaczymy się wkrótce ale zadnych konkretów. Nie wiem czy powinnam nalegać na jakas konkretna date? Nie chce go przytlaczac ale tez nie chce żeby wszystko się tak poluźniło.

Daj mu spokoj! Chlopak wreszcie szczesliwy ze sie od takiego garba jak ty uwolnil!

Zapytaj wprost czy kogoś tam ma i przyciśnij go, żeby był z Tobą szczery. Powiedz mu to samo co tu napisałaś, o swoich obawach.

Taaaaa Juz w kilka dni kogos ma! Nie dociera do was ze po prostu ma dosc autorki i chce wreszcie swobodnie zyc?

A dlaczego zaraz dość?? Nie jestem jakas osaczajaca pozwalam mu na wiele, nigdy nie narzekał, nie mam nikogo na sto procent. Rozmawiam z nim a on tylko ze wszystko w swoim czasie