śmiać mi się chcę z porad typu trzeba rozmawiać w związku

śmiać mi się chcę z porad typu trzeba rozmawiać w związku

to śmiej się i nie rozmawiaj. jak dobrze ci tak jak jest, to nie rób niczego, żeby to zmienić. milczenie, nie zawsze jest złotem. przynosi rozczarowania i robi z takich jak ty, zgorzkniałą, nieporadną, wredną sukę.

nie ma w tym nic śmiesznego bo o problemach się właśnie rozmawia i szuka się rozwiązania.

ciekawe ciekawe , a zapytalibyście się np. lekarza psychiatrę dlaczego was unika?

trzeba rozmawiać ale z umiarem i do rzeczy ,baby tego nie potrafią

gośćbaba dziś Ja bym napisała, że mało kobiet potrafi rzeczowo rozmawiać a nie, że wszystkie nie potrafią:)

rozmowa to podstawa! przeczytajcie bloga o którym mowa w temacie: http://f.kafeteria.pl/temat/f4/trudna-i-piekna-milosc-p_6714283 Tam autor opisuje jak brak wspólnych rozmów, czasu prowadzi do załamania bardzo udanego początkowo związku. Czas płynie i można żyjąc pod jednym dachem zapomnieć o sobie. Rozmowa, wspólne marzenia, planowanie... to bardzo ważne!

to se wstaw że mało i nie truj

Z moją żoną, rozmowa kończy się kłótnią, więc dawno już przestałem rozmawiać. Wystarczy że się rozumiemy, każdy zna swoje miejsce i sex jest O.K. Pamiętajcie, milczenie jest złotem.

masakra,ja z moim gadam godzinami ,mamy o czym ,nigdy się nie kłócimy bo po jaką anielkę

Ja gdybym się jeszcze raz ożenił, to bym się postarał o niemowę.

nie dziwię się wam,ja z kobitą nie pogadam,nie mam koleżanek ,za dużo jazgot i za dużo emocji od bani

To się śmiej, masz prawo mieć swoje zdanie. Oboje nie możemy się że sobą nagadac, gdy są problemy, robimy burzę mózgów, by w powodzi pomysłów na rozwiązanie , znaleźć ten optymalny. Jesteśmy małżonkami, kochankami i przyjaciółmi.

Ja z moim ciągle rozmawiam i tak już 12 lat. Nie da się nie rozmawiać w związku. Zawsze jest o czym. Są takie dni że podamy ze zmęczenia ale to nie tak że cały dzień nie rozmawiamy. Ciche dni przez te lata może były 2 dłużej się nie da

Jakoś tymi najwięcej rozmawiającymi w związkach, są kobiety. Moja pewnie też tak myśli, ale czy rozmową można nazwać monolog gdzie facet tylko powtarza tak, tak kochanie.

Jak ona wytrzymuje z takim idiotą który nie ma nic do powiedzenia i najwyżej przytakuje?

Może i ma coś do powiedzenia, ale po co się kłócić.

Więc albo jest idiotą bo nie ma nic do powiedzenia albo jest idiotą bo jest w związku z osobą która go nie szanuje...tylko prawdę mówiąc czy nie ma racji? Jak szanować kogoś kto nie ma swojego zdania?

Zdanie swoje mam na każdy temat, ale to nie znaczy że muszę je wypowiadać.

czyli twoje zdanie nie ma znaczenia - jest tak jakby go nie było, a ty sam nie masz mozliwosci weryfikacji poglądów których nigdy nie przedstawiłeś :)

Nie zgadzam się z tym że swoje zdanie trzeba zawsze wypowiadać, milczenie również jest wymowne.

dla tych którzy nerwowo reagują na samą myśl o rozmowie z partnerką/em polecam warsztaty komunikacji, wiele osób nie potrafi ze sobą rozmawiać co prowadzi do oskarżeń i napięć a wystarczyłoby nauczyć się wyrażać emocje i potrzeby w normalny, zrozumiały sposób dla tej drugiej strony

nie jest wymowne, jeżeli tylko milczysz to po prostu nie masz nic mądrego/ciekawego do powiedzenia i ludzie cię przez to nie szanują. Nie licz, że ktoś będzie zastanawiał się dlaczego nigdy się nie odzywasz.

I dochodzimy do sedna sprawy, trzeba się nauczyć komunikacji. Kiedyś próbowałem i dałem sobie spokój. Większość potrafi tylko mówić, a tutaj jeszcze trzeba słuchać.

Całkowicie się nie zgadzam. Jestem szanowany i całkiem dobrze mi się wiedzie, ale to głównie dlatego że wiem kiedy się odezwać, a kiedy siedzieć cicho.

albo tak tylko myslisz, jeżeli nikt cię nie słucha to nie jesteś szanowany, proste

Kobiety z reguły za dużo mówią, ale ja to toleruję. Nieraz wskazane dać się kobiecie wygadać. A jeśli chce się ją zdenerwować, to po dłuższym monologu, poprosić o powtórzenie, bo nie wszystko się zapamiętało.

To nie takie proste. Osoby które dużo mówią, uważają że są słuchane i podziwiane. Zwykle jest odwrotnie.

no właśnie ,babskie wygadanie się a rozmowa to dwie różne rzeczy,trzeba nadawać na tej samej fali żeby to miało sens

To jest to, nadawać na wspólnej fali. Nie z wszystkimi jest to możliwe.