Wykonczy mnie bezsenjosc w ciazy!

Spalam tej nocy godzine, miedzy 2 a 3,zaraz 6 a ja juz placz i zlosc z tej bezsilnosci. Od 2 tygodni masakra, spie maks. 4 godziny w nocy, rano wstaje wsciekla i zmeczona. Czasem w dzien sie kimne na 1-2 godziny, bo juz nie wyrabiam a do porodu jeszcze 6 tygodni a jacledwo zyje. Nie pomagaja kapiele przed snem, mleko, wietrzenie, nic.

Organizm przygotowuje cie do macierzyństwa. Ja w ciąży spalam nieźle a teraz mam 2mc dziecko i przechodzę to co ty.

Dopiero dziecko Cię wykończy. W ciąży spałam tak jak Ty, ale prawdziwa masakra zaczęła się po porodzie. Do 6 miesiąca u małej stała kolka 24 h 7 dni w tygodniu. Marzę, aby uciec z domu.

Teraz to już się nakręcasz, ale skoro nie pracujesz i nie masz jeszcze dzieci to nie jest źle. Rano wstajesz jak chcesz, a nie jak budzik wyje... Ja dziś położyłam się o 3 bo musiałam coś pilnie napisać do pracy, o 6:30 zadzwonił budzik, za godzinę muszę być w pracy, popołudniu nie zasnę, bo nie da mi moj 3latek...w weeknd mam zjazd w szkole podyplomowej... Więc wejdź pod kocyk i poleż sobie, tak też organizm odpoczywa. Staraj się nie myśleć wieczorem, że nie zaśniesz, poczytaj CIEKAWĄ książkę itp...

6:50 Taaa. Jasne. Po co straszysz autokrę? Chcesz uciec...? Nie ma sprawy, ja w tym czasie wracałam do pracy, może spróbuj.A jeżeli to prawda, to dziecko powinni być diagnzoowane, bo tak nie wygląda kolka...

http://f.kafeteria.pl/temat/f10/30-tckolejna-noc-nie-moge-spac-p_6697861/2

Ale straszycie. Kazde dziecko jest inne. Ja w ciazy nie moglam spac 3h max . Po porodzie dzieki pomocy meza spalam po 6h a jak dziecko ukonczylo 4msc to po ustawowe 8h. Wyspalam si4 po ciazy.

Ja w ciazy nie narzekalam na brak snu. A teraz masakra żyć się tak nie da. Nie strasze cie opisuje swoje odczucia

u mnie też masakra. Każdy *******ie budzi, bo bolą mnie plecy. Do tego mój dwulatek ostatnio budzi się się w nocy.

Tu autorka, zasnelam ok 6 i wstalam o 9 ostatecznie, dziecko mam, szkolne, szczescie w nieszczesciu ma ospe i moze pospac, nie musze wstawac, bo szkola. Ja nie moge sie doczekac porodu, na pewno nocki z dzieckiem bede odsypiac, jak maluch w dzien bedzie spac, tak robilam z pierwszym dzieckiem. Zreszta mam meza i on jest moim wsparciem i pomoca, wiec sie da. Jestem 35 tc, do pracy juz nie chodze, bo to market.