Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewkaaa86

Brak seksu w małżeństwie

Polecane posty

Gość Ewkaaa86

Zacznę od tego, że oboje z mężem mamy po 30 lat i byliśmy swoimi pierwszymi partnerami. Pierwszy seks w wieku 27 lat, ale mimo to źle nie było i kochaliśmy się przynajmniej dwa razy w tygodniu a czasem i dwa razy dziennie. Ciąża planowana, w jej trakcie do 8 miesiąca seks, po porodzie również choć emocje męża malały. Zaczął się wykręcać zmęczeniem, aż pewnego razu zrezygnował w trakcie twierdząc, że pozycje mu się znudziły i od tamtej pory post trwający 14 miesięcy ;) Namawiałam go na coś inną pozycję, inne miejsce niż łóżko, ale większego zainteresowania z jego strony nie było, po pewnym czasie odpuściłam, choć nigdy nie przestało mi brakować tej formy bliskości a i niejednokrotnie przez to płakałam. Nadal czule męża nazywałam, przytulałam się, całowałam i nie dałam odczuć, że z mojej strrony coś jest nie tak. Zapragnęłam jednak drugiego dziecka i stwierdziłam, że tym razem nie odpuszczę. Sama rozpoczynam grę wstępną. chodzę za mężem jak kot z pęcherzem, ocieram się o niego przechodząc, chwytam za krocze, głaszczę po kolanie dochodząc do krocza, podgryzam ucho gdy zmywa gary itp, ale ja wgramolę mu się na kolana a on zaczyna mnie łaskotać żeby odwrócić moją uwagę albo co gorsza mówi bym przestała. Ostatnio po takiej scenie nie wytrzymałam, popłakałam się i wyszłam z domu na kilka godzin. Od tamtej pory nie rozmawiamy. Czuję się brzydka, beznadziejna, niekochana i samotna. Nie wiem jak naprawić nasze relacje. Każda próba rozmowy o drugim dziecku jest obracana przez niego w żart. Sam twierdzi, że chciałby mieć jeszcze dwójkę dzieci, ale jak zaczynam temat, to pieprzy mi coś o tym, że niedługo wiosna, czas pylenia i może mi się uda jak posiedzę na łące ;) Kochanka wykluczona - nie dawało mi to spokoju i zaczęłam go kontrolować. W pracy choćby chciał, to nie ma z kim, bo sami faceci. Po pracy również, bo zawsze jest punktualnie a jeśli już wychodzi z domu to z psem. Twierdzi, że się onanizuje, więc teoretycznie potrzeby ma... Miałam bardzo dużą nadwagę, ale tak było jak się poznaliśmy i to akceptował. W ciąży przytyłam 30kg, też mu to nie przeszkadzało. Zrzuciłam to z nawiązką, nadal chudnę, więc nie w tym problem, bo ważę teraz mniej niż w dniu pierwszego spotkania a i zawsze powtarzał, że jemu moja waga nie przeszkadza. Dbam o to w co się ubieram, zaczęłam się malować, nie chodzę zaniedbana. Ale on raczej nie zwraca na to uwagi. Wizyta u seksuologa odpada, po pierwsze nie ma z kim zostawić dziecka, bo rodzina daleko, po drugie koszty (250zł za wizytę a jak byłam na "diagnozie", to stwierdzono, że to co najmniej 5-10 wizyt), po trzecie mieszkamy w małym mieście i najbliższy seksuolog jest 150km od nas... Poratuje ktoś? Nie chcę by nasze małżeństwo się rozpadło, bo kocham męża równie mocno jak przed ślubem. A seks? Brakuje mi go, cholernie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie lepiej z mezem pogadac, niz zalic sie na kafe? Co ci ktos na odleglosc pomoze? Moze zadzwonic do twojego meza? Rozmowa, rozmowa, rozmowa...probowalas chociaz rozmawiac z mezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewkaaa86
Żadne z nas nie ma problemów ze zdrowiem. Podpytywałam jego kolegów z pracy, ale wszyscy jak jeden mąż mówią, że nic się złego nie dzieje, a mąż jeszcze dostał podwyżkę. Nie wiem już co robić, ta sytuacja jest chora. Ja czekam aż zasną z synem i idę się onanizować, bo potrzeba jest a nie ma jej jak zaspokoić. Sama zdradą się brzydzę, więc o tym nawet nie myślę. Zresztą zależy mi na tym by rozwiązać ten problem w cywilizowany sposób :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seks, zwłaszcza udany, to nie tylko zdrowie i źródło niezwykłych doznań, ale również wspaniały lek i kosmetyk, a także jeden z najskuteczniejszych i najprzyjemniejszych sposobów na pozbycie się zbędnych kilogramów. Dowiedz się, jak seks wpływa na zdrowie i samopoczucie. Seks, zwłaszcza udany, to nie tylko zdrowie i źródło niezwykłych doznań, ale również wspaniały lek i kosmetyk, a także jeden z najskuteczniejszych i najprzyjemniejszych sposobów na pozbycie się zbędnych kilogramów. Dobroczynne właściwości tej aktywności zostały jednoznacznie potwierdzone przez wiele autorytetów naukowych – kardiologów, endokrynologów, neurologów, dermatologów i innych specjalistów. Seks łagodzi bóle, ujędrnia skórę, zapobiega zawałom i udarom, reguluje ciśnienie, wzmacnia organizm... To tylko niektóre z korzystnych działań seksu. A jest ich dużo, dużo więcej! 1. Seks leczy przeziębienie Osoby, które uprawiają seks zwiększają odporność swojego organizmu. Wszystko dzięki temu, że częste uprawianie seksu zwiększa poziom przeciwciał - immunoglobuliny A (IgA) w organizmie. Naukowcy z Uniwersytetu Wilkes-Barre1 w Pensylwanii zbadali 111 swoich studentów: najpierw sprawdzili ich poziom przeciwciał, a następnie zapytali o częstotliwość uprawiania seksu. U osób, które poświęcały się tej aktywności fizycznej średnio mniej niż raz w tygodniu (w perspektywie miesiąca) zanotowano niewiele większy poziom immunoglobiny A w porównaniu z abstynentami, natomiast studenci, którzy uprawiali seks dwa razy w tygodniu doczekali się już o 30 procent większej ilości przeciwciał IgA w organizmie niż ci, którzy seksu nie uprawiają. Clifford Lowell, immunolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego wyjaśnia, że dzieje się tak, ponieważ osoby aktywne seksualnie są narażone na zakażenia przekazywane drogą płciową, dlatego ich organizm reaguje na pojawienie się obcych antygenów przez zwiększoną produkcję przeciwciał IgA. Przeciwciała te pomagają również zwalczać przeziębienie i grypę. 2. Seks zmniejsza stres i obniża ciśnienie Z kolei naukowcy z Uniwersytetu Paisley2 w Szkocji przebadali 24 kobiety i 22 mężczyzn pod kątem tego, jaka jest zależność między uprawianiem seksu a stresem. Okazało się, że osoby aktywne seksualnie lepiej poradziły sobie z wystąpieniem publicznym i rozwiązywaniem trudnych zadań niż ci, którzy w czasie je poprzedzającym seksu nie uprawiali: mieli niższe ciśnienie krwi i lepsze samopoczucie. Warto jednak dodać, że badania te dotyczą wyłącznie stosunków waginalnych, osoby, które uprawiały inną aktywność seksualną, np. masturbowały się, uprawiały petting, nie reagowały na stres lepiej niż seksualni abstynenci. 3. Seks wzmacnia serce Seks okazuje się też lekarstwem na problemy kardiologiczne. Profesor Shah Ebrahim z Uniwersytetu w Bristolu w Anglii3 i jego zespół ujawnili, że nawet niewielka, ale regularna aktywność seksualna działa ochronnie na układ krążenia. Jeszcze lepiej, gdy seks kończy się orgazmem. Jeśli zdarza się tak trzy lub więcej razy w tygodniu, ryzyko zawału serca i udaru mózgu zmniejsza się o połowę. Obniża się także ryzyko wystąpienia chorób serca. 4. Seks leczy bezsenność Nie tylko seks, ale nawet samo przytulanie obniża ciśnienie tętnicze krwi u kobiet. Ci, którzy mają problem ze snem, mogą wypróbować seks jako remedium na tę przypadłość. Dlaczego? Podczas orgazmu wzmaga się wydzielanie prolaktyny, czyli hormonu wywołującego senność. Ponadto, w czasie seksu produkowana jest również oksytocyna redukująca stres, co również ułatwia spokojne zaśnięcie. Co więcej, wspomniana prolaktyna aż do dwóch tygodni po orgazmie utrzymuje niski poziom dopaminy odpowiedzialnej za podniecenie seksualne, pozwalając utrzymać przez ten czas stan umiarkowanego zaspokojenia seksualnego. 5. Seks zwiększa poczucie bliskości i bezpieczeństwa Seks ma też ogromne znaczenie dla więzi emocjonalnej między partnerami. Orgazm powoduje uwalnianie oksytocyny nazywanej hormonem miłości, co powoduje u kochanków większą potrzebę bliskości i wzmacnia ich wzajemne przywiązanie. Oksytocyna wyzwala również opiekuńczość i chęć bronienia partnera przed zagrożeniem. Połączenie "seks + oksytocyna" działa zarówno u kobiet, i u mężczyzn. Poziom oksytocyny w organizmie jest tym większy, im większa liczba zakończonych orgazmem stosunków seksualnych. 6. Seks łagodzi ból Podobno jedną z najczęstszych wymówek, jakie stosują osoby, które nie mają ochoty na seks, jest ta o bólu głowy. Tymczasem aktywność seksualna stanowi naturalne lekarstwo na ból. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Uniwersytetu w Münsterze w Niemczech, którzy przypisali tę zasługę wytwarzanym podczas stosunku (a konkretniej w czasie orgazmu) endorfinom, mającym działanie przeciwbólowe. U 1/3 badanych osób aktywnych seksualnie zaobserwowano ustąpienie migreny, klastrowego bólu głowy i ciężkich nawracających jednostronnych bólów głowy. 7. Seks sprzyja odchudzaniu Podczas pozycji "od tyłu" mężczyzna spala 64 kcal, a kobieta - 42 kcal. W pozycji "na jeźdźca" mężczyzna traci 40 kcal, a kobieta - 67 kcal. Seks to aktywność fizyczna, więc spalamy w jego trakcie kalorie. Przeciętnie - od 70 do 100 kalorii, jednak im bardziej się "napracujemy", tym tych kalorii spalimy więcej. Dlatego warto poeksperymentować i wykorzystać zarówno pozycje stojące, jak i siedzące, ponieważ wymagają większej pracy bioder. Jako że dotlenienie organizmu wspomaga spalanie tłuszczu, kochanie się na świeżym powietrzu nie jest złym pomysłem. Podobnie jak gra wstępna w rytm muzyki (np. striptiz), częste zmienianie pozycji i tempa. 8. Seks zmniejsza ryzyko raka prostaty To dobra wiadomość dla panów - częsty seks zmniejsza ryzyko zachorowania na raka prostaty. Jak dowodzą badania "Health Professionals Follow-up Study" przeprowadzone przez dr Jennifer Rider4 z Uniwersytetu w Bostonie, istnieje zależność między szansą na uniknięcie zachorowanie na raka prostaty a liczbą ejakulacji w dorosłym życiu. To prawdopodobieństwo u mężczyzn, którzy deklarowali co najmniej 21 ejakulacji miesięcznie (brano pod uwagę nie tylko seks, ale i masturbację), jest o 21 procent niższe niż wśród panów deklarujących 4-7 ejakulacji miesięcznie. 9. Seks działa zbawiennie na cerę i włosy Regularny seks pozytywnie oddziałuje na wygląd. Wszystko jednak zaczyna się w środku od lepszego ukrwienia ciała. Podczas stosunku krew krąży szybciej, a naczynia krwionośne się rozszerzają. To sprawia, że do skóry dostaje się więcej tlenu i składników odżywczych, a włosy nabierają połysku i są bardziej gładkie. Seks powoduje też wydzielanie serotoniny, która wpływa na nasze lepsze samopoczucie, a co za tym idzie, znika szary odcień skóry i wyglądamy na bardziej radosnych, pełnych energii. 10. Seks jest gwarancją zdrowia kobiety Zdrowotne korzyści z seksu czerpią i mężczyźni, i kobiety, jednak w przypadku pań wydaje się ich być więcej. Jedną z nich jest ćwiczenie mięśni dna miednicy - podczas seksu, chcąc nie chcąc, trenujemy je, a one - dobrze wyćwiczone - nie tylko pomagają w problemach z nietrzymaniem moczu czy szybszym odzyskaniem pełnej sprawności po porodzie, ale również przyczyniają się do większej liczby orgazmów. Im mięśnie dna miednicy lepiej funkcjonują, tym łatwiej osiągnąć pełnię rozkoszy. Kolejna zaleta seksu, którą docenią kobiety, to łagodzenie PMS - jako że seks zwiększa poziom oksytocyny i endorfin w organizmie, działa relaksująco i pozytywnie wpływa na nastrój, łagodząc objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego. Podczas seksu do podwzgórza w mózgu kobiety intensywniej niż na co dzień dociera zapach męskich feromonów, co z kolei powoduje produkcję żeńskich hormonów płciowych, estrogenów i wpływa na regulację cyklu miesiączkowego. Dodatkowo seks podczas menstruacji, choć nie wszyscy są jego entuzjastami, pomaga w leczeniu bólu miesiączkowego. Nadmiar seksu może skutkować zmęczeniem Choć seks ma swoje niezaprzeczalne zalety, jego nadmiar może powodować zmęczenie. Buddyjscy mnisi wierzyli, że seks uprawiany częściej niż raz na dwa-trzy tygodnie pozbawia mężczyznę energii, którą mógłby spożytkować na inne cele. Uważali nawet, że seks "wykrada" energię, która wraz z nasieniem wypływa z organizmu. Zresztą cała taoistyczna teoria ars amandi oparta jest na tej traconej energii. Dlatego też taoizm zaleca seks bez wytrysków, polegający na wielogodzinnych (!) stosunkach, nie kończących się ejakulacją. Podczas takich stosunków można robić wiele innych rzeczy – czytać, jeść, oglądać zdjęcia... Zachodnia ars amandi nie potwierdza teorii o uciekaniu energii podczas uprawiania seksu, przeciwnie, seks tę energię napędza, co przekłada się na dłuższe i zdrowsze życie. Np. naukowcy z Rutgers University w New Yersey donoszą, że seks uprawiany trzy razy w tygodniu oznacza życie dłuższe o dziesięć lat. Ale, jak wszystko, co robimy bez umiaru, nadmiar takiej aktywności też może zaszkodzić. Mogą to odczuć szczególnie mężczyźni, u których kolejne stosunki mogą przebiegać już bez wytrysku. A to może ich stresować. Nadmierna aktywność seksualna powoduje podrażnienie narządów płciowych, szczególnie bolesność jąder. Jednak to, jak często uprawiać seks, aby mieć przyjemność bez skutków ubocznych, jest sprawą indywidualną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz, że od roku ze sobą nie sypiacie i że tak nie może dłużej być, że Ci tego brakuje itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze Ty go zdradzasz, dlatego nie ma checi z toba bo sie brzydzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewkaaa86
A mało to razy próbowałam rozmawiać? Zawsze albo milczy i muszę sto razy prosić by odpowiedział na pytanie albo to skomentował, albo zaczyna żartować. Twierdzi, że mu się podobam, nie znudził się mną, kocha mnie itd, ale czuję, że jest inaczej. Gdyby tu rozmowa miała pomóc, to by to nie trwało tak długo. Doszło do tego, że pewnego pięknego dnia nie wytrzymałam i zabrałam swoje rzeczy i wróciłam z synem do rodziców. Po tygodniu przyjechał i prosił o to bym wróciła, obiecywał zmianę na lepsze, mówił, że wszystko się ułoży... Zmiana trwała może tydzień a i tak do zbliżenia nie doszło... Dawniej to on o mnie zabiegał, łasił się jak kot... Teraz mogę paradować w mini w wieczorowym makijażu a to nie robi na nim żadnego wrażenia. Mówię mu, że mnie to boli, płaczę wielokrotnie przy nim, ale efektów brak... Idziemy do łóżka, proszę go o rozmowę, ale obraca się plecami i zasypia a ja płaczę w poduszkę :( Zaczynam u siebie widzieć początki depresji. Wstaję bo muszę, dzieckiem zajmuję się bo muszę, nic nie sprawia mi radości a przed rodziną robię dobrą minę do złej gry. Tracę radość z przebywania z własnym dzieckiem bo wciąż marzę o kolejnym a wiem, że jeśli nic się nie zmieni, to go nie będzie. Zaczęłam ostatnio temat adopcji. Skoro nie chce mi dać dziecka, niech zgodzi się na adopcję. Powiedział tylko, że absolutnie, bo on dziecko mógłby adoptować gdyby nie mógł mieć własnego, a z tego co mu wiadomo, to nie jest bezpłodny i nie jest impotentem. Wkurzona odpowiedziałam "to je zrób zamiast wciąż tylko mówić, że możesz". Rozmowa została zakończona. Ręce mi już opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite 114
J estes pewna ze nie chodzi na prostytutki? sprawdz czy nie ma konta na garsoniera.com.pl To strona z opiniami na temat prostytutek . KOnta ma tam 304 tys facetów z Polski . .TO nie tak mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznij sie modlic o sex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewkaaa86
Nigdy nie zdradziłam żadnego ze swoich partnerów i każdemu powtarzałam, że zdrada jest dla mnie błędem niewybaczalnym. Zresztą nie mam tajemnic przed mężem - zna hasło do fb, poczty, może wszystko sprawdzić jeśli by coś podejrzewał. Zazdrości też nie wykazuje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ma jakiś problem z chorą prostatą, stulejke itd.? Powiedz mu iż nie wierzysz w to, że mu się podobasz i go kręcisz skoro od roku ze sobą nie sypiacie. A jeśli naprawdę nic nie będzie pomagać to zostaje postawienie ultimatum - albo zacznie z Tobą sypiać albo znajdziesz kochanka lub odejdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewkaaa86
Na prostytutki nie ma czasu ;) Pracę kończy o 14, w domu jest 15 min później a szybciej dojechać do domu się nie da. Jest domatorem, nie ma znajomych, z którymi gdziekolwiek wychodzi. Nie pije, nie pali. Wyjścia z domu ograniczają się do wspólnych zakupów, odwiedzin u rodziny czy wyjść z psem a i wtedy jest na oku, bo kursuje przed blokiem ;) Ze wzwodem nie ma problemów, bo wiele razy zaczynałam się do niego dobierać i reakcja była odpowiednia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak on chce mieć tą dwójkę dzieci skoro nie chce z tobą iść do łóżka? :D zbiera na in vitro czy jak? :D sorry, ale to zabawne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm a może jesteś zbyt luźna "tam" po porodzie? skoro piszesz, że po porodzie libido mu się obniżyło i nie miał takiej chęci jak wcześniej, a nawet raz przerwał w trakcie uhm to trochę dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewkaaa86
Mnie to nie bawi, ale tak to wygląda. Chce mieć dziecko, ale kochać się nie chce. Ja postawię sprawę jasno, bo z dziecka nie zrezygnuję. Albo zbiera się w sobie, przełamuje czy co tam mu dolega, albo się niestety pożegnamy, bo ja zaczynam być emocjonalnie wrakiem... Dbam o niego tak jak przed ślubem. Wszystko podtykane pod nos, zawsze pyszny obiad nawet jak dziecko mocno w kość dawało, kanapeczki do pracy, szafka pełna smakołyków choć sama jestem na diecie. Obowiązki domowe to: wyprowadzenie psa dwa razy dziennie, umycie garów i wyniesienie śmieci, o resztę dbam ja, więc tu narzekać nie powinien... Nawet jego teściowa wielokrotnie mu mówiła, że mnie nie docenia, że ma ze mną dobrze, więc to nie to, że ja siebie wychwalam, inni widzą ile robię dla niego, dziecka i domu. Po nim to spływa jak po kaczce... Za to jak ja znikam z domu po awanturze, to wielka tęsknota się w nim odzywa... Nie wiem tylko czy za poskładanymi gaciami i pełnym talerzem, czy za mną :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam mam podobny problem z żoną rozumiem Cię i współczuję tez zauważyłem u siebie pewne oznaki depresji mozna mowic o co chodzi ale to i tak jak grochem o sciane moja żona też wspomina o dziecku ale do tego potrzeba bliskość i oczywiście seksu ktorego brak mowilem jej to ale na nic to sie zdalo pozdrawiam i wiesz co nie wiem czy to sie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewkaaa86
Luźna nie jestem, bo miałam cesarkę, więc nawet rozwarcia nie było :D A i po kubeczku menstruacyjnym widzę, że rozmiar jest ten sam co przed ciążą. I nigdy nie narzekał na to, że luźno, pozycje się znudziły ;) A zaznaczam, że nie próbowaliśmy 1 czy 3...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież faceci wolą luzne od cianych , bo mogą dłużej się kochać.. Seks 5 minutowy to żaden seks ..5 minut przyjemności to porażka Lużną można stukać 25 minut w różnych pozycjach i to jest to czego oczekuje każdy normalny dorosły mężczyzna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozycji seksualnych jest kilkaset i zawsze można spróbować czegoś innego, więc nie wierzę, ze o to chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież faceci wolą luzne od ciasnych , bo mogą dłużej się kochać.. Seks 5 minutowy to żaden seks ..5 minut przyjemności to porażka Lużną można stukać 25 minut w różnych pozycjach i to jest to czego oczekuje każdy normalny dorosły mężczyzna ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie , najlepsze są takie średnio-lużne Nie mogą być jak wiadro.. Ciasne też nie dobre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewkaaa86
Cóż, może powinniśmy się spotkać? :) Próbowałam już tylu rzeczy i nic nie pomaga... Owszem po porodzie byłam zaniedbana, bo czasem nie miałam jak choćby włosów umyć. Ale zebrałam się w sobie i teraz wolę wstać wcześniej a zrobić makijaż niż chodzić i straszyć. Dresy porzucone na rzecz obcisłych ciuchów i nieustanna dieta choć kuszą na każdym kroku. Zawalczyłam o siebie, bo myślałam, że może przestałam mu się podobać... Nie zauważa tego jak się staram :( Zaczęłam wychodzić z domu choć nigdy tego nie robiłam. Owszem zapytał gdzie idę, po powrocie dopytywał gdzie byłam, ale bez cienia podejrzliwosci oglądał dalej tv... Zaczęłam jeszcze wymyślniej gotować rezygnując z wspólnego czasu z dzieckiem na rzecz stania przy garach, też nie zauważył... Wyprowadziłam się z domu, to zareagował dopiero wtedy gdy napisałam, że mam umówione spotkanie z prawnikiem i już do niego nie wrócę. Ale tak jak pisałam, zmienił się na tydzień a potem gdy mu wypominałam, że przecież miał być kochającym mężem, to odparł, że on niczego nie obiecywał :( Wiedział doskonale, że chcę mieć dwójkę dzieci. Teraz jedno odchowane, sytuacja materialna i zawodowa idealna by zacząć się starać, za pół roku już będzie zupełnie inaczej, to czeka nie wiadomo na co... Zresztą przed pierwszą ciążą miałam problemy z cyklami, brak owulacji. Wreszcie po 3 latach wszystko jest jak w zegarku... Po prostu czuję wewnętrznie, że tracę właśnie najlepszy czas na posiadanie drugiego dziecka. Każdy kolejny dzień widzę jako porażkę... Lekarz mnie namawia, bo powtarza, że młodsza już nie będę i sytuacja może się zmienić. Następna miesiączka to dla mnie cios w serce, na ciążowe brzuchu już patrzeć nie mogę, bo mi jest tak cholernie żal... Nie czuję się w 100% spełniona, ciagle mi tego dziecka brakuje... Nie ma dnia żebym z tego powodu nie płakała. A mąż? Ja w aptece kupuję kolejne opakowanie kwasu foliowego a on jeszcze zanim odejdę o kasy pyta "po co Ci to?" tak jakby mi dawał do zrozumienia, że lykam to niepotrzebnie, bo i tak dziecka mieć nie będziemy. I w kółko to pieprzenie, że może mnie jakaś trawa czy kwiatek zapyli. Jak dogaduję, że może się zdziwić jak zapyli i ten kwiatek będzie miał imię, to się tylko śmieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu to co nam tu na forum. Ale tym razem dodaj, że długo tak nie wytrzymasz i żeby się zdecydował czego dalej chce, a nie ciągłe zbywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauważyłam, ze często tak jest - albo kobieta się stara mocno, a facet w ogóle albo odwrotnie - faceta się stara, a kobieta nie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz wiedzieć dlaczego tak się dzieje? Fachowa interpretacja przesłania płynącego z kart pomaga podjąć ważne decyzje dotyczące przyszłości – zarówno sfery uczuciowej, jak biznesowej. Odczytuje odpowiedzi na ważne pytania. Wróżę z kart tarota i cygańskich oraz z kart intuicji. Wykonuje też analizy numerologiczne, które pozwalają lepiej poznać osobowość własną, partnera czy dziecka, oraz podjąć decyzje w sprawach, które do tej pory czekały na rozwiązanie. tel 708770461 wew 121

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierszy raz w wieku 27 lat, a teraz od ponad roku nic???? przeciez on jest na 99.999% gejem... nie przyszlo ci to do glowy?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewkaaa86
Dzięki za dodanie otuchy. Podjęłam decyzję, dziś postawię sprawę jasno. Albo coś się zmieni, albo sajonara. Czas zadbać o własny komfort psychiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewkaaa86
Nie, nie przyszło mi to do głowy, bo wiem jaki jest, znam jego dotychczasowe relacje z kobietami i wierz mi lub nie, ale do tej pory najdłuższy jego związek trwał miesiąc i to za czasów szczenięcych. Zresztą poznaliśmy się przez internet po tym jak przez kilka lat był sam. Długo by opowiadać, ale do geja mu daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj wprost dlaczego unika seksu. Przyszło mi też przez myśl, że może nie chce seksu, bo nie chce teraz kolejnego dziecka? Może dopiera za jakieś 2-3 lata? Wasze dziecko ma 1,5 roku, może następne chce dopiero jak to będzie starsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×